Mateusz Morawiecki w Stężycy

Mateusz Morawiecki w Stężycy

Premier przedstawił pytanie do referendum

- Mieliśmy do czynienia z koszmarną, tragiczną polityką multikulti – przekonywał odnosząc się do sytuacji w Europie związanej z imigracją premier Mateusz Morawiecki podczas wystąpienia w kaszubskiej Stężycy. Szef rządu Zjednoczonej Prawicy i jeden z liderów obozu PiS przedstawił kolejne pytanie do referendum zaplanowanego na 15 października. Opozycja zgodnie namawia do bojkotu referendum
Jacek
Wierciński
13.08.2023 / 18:52

„Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?” - takie brzmienie trzeciego z czterech pytań referendum planowanego w dniu wyborów parlamentarnych, zaplanowanych na 15 października 2023 roku, ogłoszono w niedzielę 13 sierpnia 2023 r. podczas wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Stężycy (powiat kartuski).

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent ogłosił termin wyborów do Sejmu i Senatu

Szef rządu uzasadniając postawienie tego zagadnienia przed uczestnikami plebiscytu tłumaczył m.in. tym, byśmy „to my byli gospodarzami we własnym domu” i podejmowali decyzję o tym, kogo „chcemy przyjmować na swoim terytorium”, a kogo nie. - Żeby to nie Platforma Obywatelska i Grupa Wagnera czy grupa Webera [lidera Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim - Manfreda – dop.red.] nam tutaj dyktowały warunki i meblowały nam nasz kraj, tylko, żeby Polacy byli gospodarzami we własnym kraju – przekonywał.

Akcentował „nabrzmiały” problem z nielegalną migracją”, który nazwał raną na ciele Europy. Wskazywał też, że to obecne władze Polski sprawiły, że ten problem nie „rozlał się” na terytorium kraju i przywoływał „obrazki z Paryża, Sztokholmu, Malmo, Marsylii i dziesiątek innych miast Unii Europejskiej”.

- Jak do tego doszło? Otóż mieliśmy do czynienia z koszmarną, tragiczną polityką multikulti. Polityka multikulti to polityka zapraszania wszystkich, niezależnie od tego, kto ma jaką tradycję, kulturę, preferencje, kto chce kogo zaprosić. To pani Merkel [Angela – była kanclerz Niemiec], pan Tusk [Donald – lider PO] i pan Weber mieli decydować, kto wjeżdża na terytorium jakiego kraju. Gdyby nie zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku taką mielibyśmy rzeczywistość – grzmiał Mateusz Morawiecki. - Przypomnijmy sobie, co wtedy mówił pan Trzaskowski [Rafał – prezydent Warszawy], wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, który otwierał drzwi dla uchodźców – można tak rzec, poprzez to, co wtedy opowiadał. Co mówił pan Tomczyk [Cezary, do 2021 r. przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej] o przyjęciu imigrantów; co mówiła pani Kopacz [Ewa] ówczesna pani premier z Platformy Obywatelskiej o przyjęciu nielegalnych imigrantów – apelował.

Szef rządu stwierdził, że ma dowody na to, że rząd PO planował „dziesiątki tysięcy miejsc dla nielegalnych imigrantów”, a Donald Tusk „straszył konsekwencjami” za nieprzyjmowanie uchodźców.

- Postawiliśmy twarde veto. Ja postawiłem twarde veto w czerwcu 2018 roku. Każdy może sięgnąć do protokołów z Rady Europejskiej. Powiedziałem, że nie ma naszej zgody na przyjmowanie nielegalnej imigracji – mówił Mateusz Morawiecki, nazywając migrację „ogromnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa”. - To oznacza splądrowane sklepy i szpitale; zniszczone szkoły i kościoły, zagrożenie na ulicach, dzielnice grozy, getta w miastach, do których boi się wkroczyć policja – wymieniał, określając w ten sposób sytuację w miastach Zachodniej Europy i konkludował: - Polska jest dzisiaj jednym z najbezpieczniejszych państw Europy i faktycznie również jednym z najbezpieczniejszych krajów świata.

ZOBACZ TEŻ: Prezydent Dulkiewicz i posłanki PO apelują, by pilnować wyborów

Polskie władze twierdzą, że Komisja Europejska wprowadza obecnie przymusowy mechanizm relokacji migrantów i nie zapewnia „żadnego zwolnienia z tego obowiązku”, a brak uczestnictwa w programie oznacza „kary finansowe w wysokości ponad 20 tysięcy euro za każdą osobę”.

- Do czego oni chcą doprowadzić? Oni chcą nam meblować nasz dom, doprowadzić do tego, żeby u nas też było multikulti, żeby u nas był przymus. Nie chcą, żebyśmy to my byli gospodarzami w naszym domu – mówił premier Mateusz Morawiecki. - Nie pozwolimy na to, by polskie rodziny żyły w strachu we własnym państwie. Nie pozwolimy, by w Polsce zapanował chaos, podobny do tego w krajach, które wpuszczają w swoje granice ludzi o niepewnym statusie. Dla rządu bezpieczeństwo obywateli jest dobrem najwyższym – dodał.

Referendum ma zostać przeprowadzone w dniu wyborów parlamentarnych 15 października 2023 roku.

Pytania referendalne:

  • „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?” - brzmi pytanie, którego treść ogłosił premier Mateusz Morawiecki.
  • Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?” - to pytanie, które ogłosił wcześniej prezes PiS Jarosław Kaczyński.
  • Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?” - o takim pytaniu poinformowała była premier i wiceprezes PiS Beata Szydło.
  • Treść czwartego pytania ma zostać ogłoszona w poniedziałek 14 sierpnia.

Opozycja zgodnie zachęca do bojkotu referendum. Jednak nie będzie to łatwe. Wzięcie udziału w głosowaniu, a zarazem odmowa partycypowania w plebiscycie oznaczać będzie konieczność odbioru kart do głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu, a zarazem odnotowania na liście w komisji wyborczej faktu odmowy odbioru karty do oddania głosu w referendum. W przeciwnym wypadku, nawet jeśli oddamy „pusty” lub nieważny głos, zostanie on wliczony we frekwencję, która by wyniki okazały się wiążące przekroczyć musi 50 procent.

Wesprzyj nas,

aby mieć wybór, alternatywę i dostęp do obiektywnej, wiarygodnej i rzetelnej informacji.
BEZ PROPAGANDY

Zawsze Pomorze Logo

 

ZAPRENUMERUJ E-WYDANIE

Zaprenumeruj

Komentarze