Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Debata w TVP, czyli wyborczy pojedynek bez wyraźnego zwycięzcy

Oczekiwana przez wielu debata wyborcza z udziałem wszystkich ugrupowań odbyła się w poniedziałek, 9 października w studio Telewizji Polskiej. Już przygotowaniom do niej towarzyszyło wiele emocji oraz sprzecznych doniesień. Przed miejscem debaty zgromadziło się wielu zwolenników poszczególnych polityków biorących w niej udział. Prowadzący debatę Michał Rachoń apelował o powstrzymanie się od obraźliwych wypowiedzi, jednak w trakcie spotkania złośliwości nie zabrakło. Najbardziej „iskrzyło”, zresztą zgodnie z przewidywaniami, między Donaldem Tuskiem a Mateuszem Morawieckim.
debata wyborcza TVP

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Debata w TVP. Uczestnicy wielu ugrupowań pod studiem ATM

Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej alarmowali na kilka godzin przed debatą, że, wbrew przyjętym wcześniej ustaleniom, Telewizja Polska zamierza zorganizować spotkanie w studio przy ul. Woronicza, zamiast w studio ATM, o którym była mowa od samego początku, kiedy pojawiły się informacje o debacie. Szykowanych miało być wiele innych, drobniejszych zmian, stawiających w gorszej sytuacji przedstawicieli opozycji.

Ostatecznie, debata zorganizowana została w studio ATM, przed którego siedzibą pojawiło się wielu sympatyków głównych ugrupowań. Skandowano nazwiska liderów, bez manifestowania wrogości wobec przeciwników.

PRZECZYTAJ TEŻ: Donald Tusk w debacie TVP. „To dodatkowe paliwo dla lidera KO”

Debata TVP. Kto wziął udział?

Debatę – zgodnie z zapowiedziami – poprowadzili Anna Bogusiewicz-Grochowska oraz Michał Rachoń. Czynili to wręcz beznamiętnie, bez szczególnego zaangażowania, ale i okazywania sympatii wobec kogokolwiek.

W debacie uczestniczyli – kolejność według stanowisk w studio:

  • Krzysztof Maj (Bezpartyjni Samorządowcy),
  • Donald Tusk (Koalicja Obywatelska),
  • Mateusz Morawiecki (Prawo i Sprawiedliwość),
  • Szymon Hołownia (Trzecia Droga),
  • Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica)
  • oraz Krzysztof Bosak (Konfederacja).
PRZECZYTAJ TEŻ: „Kulisy PiS” Kamila Dziubki. Ich ideały to była jedna wielka ściema

Debata TVP. Donald Tusk vs. Mateusz Morawiecki

Michał Rachoń po przedstawieniu zasad debaty apelował do uczestników o powstrzymanie się od obraźliwych wypowiedzi. Bardzo szybko okazało się, że wzajemnej elegancji nie będzie, zwłaszcza między Mateuszem Morawieckim a Donaldem Tuskiem. Pierwszy cios wyprowadził premier, używając określenia „Banda Rudego”. Lider opozycji nie pozostał dłużny, przytaczając porównanie adwersarza do Pinokia.

Z każdą następną turą pytań było coraz ostrzej, z tym że Mateusz Morawiecki, zgodnie z narracją PiS, koncentrował swoją krytykę na Tusku. Ten odnosił się do złej, w jego opinii, polityki obecnych władz. Premier poświęcał zresztą większość swoich wypowiedzi na dyskredytowanie Tuska, właściwie nic nie mówiąc o konkretnych planach swojego ugrupowania, powtarzając, co najwyżej, hasła z wyborczych plakatów.

PRZECZYTAJ TEŻ: Niespodzianka! Poseł Dziambor wystartuje z listy Trzeciej Drogi

Na początku debaty Donald Tusk i Mateusz Morawiecki wydawali się nieco spięci, bardzo swobodnie wypowiadał się za to Szymon Hołownia (procentuje długa kariera w telewizji?), nie ustępowała mu Joanna Scheuring-Wielgus, która w pewnej chwili porównała Mateusza Morawieckiego do swojego dwuletniego syna, Mówiła, że premier zachowuje się tak, jakby mu w piaskownicy zabrano łopatkę. Krzysztof Maj i Krzysztof Bosak wypowiadali się bez większych emocji, w najmniejszym stopniu krytykując innych, za to koncentrując się na propozycjach swojego ugrupowania.

Debata TVP. Czego dotyczyły pytania?

Pytania dotyczyły:

  • polityki imigracyjnej, emerytalnej, socjalnej,
  • polityki wobec lasów,
  • polityki zbrojeniowej.

Uczestnicy debaty okazali się zdyscyplinowani, stosowali się do ustalonych zasad i nie przekraczali czasu przeznaczonego na odpowiedź, aczkolwiek jedna minuta to było chyba za krótko. Najbardziej cierpiał na tym Donald Tusk, którego naturalny styl wypowiedzi daleki jest od pośpiechu i szybkiego formułowania myśli.

PRZECZYTAJ TEŻ: Nikt nie wystraszył Kaczyńskiego, tak jak kobiety. Czy mogą wygrać wybory dla opozycji?

Przed debatą wśród polityków opozycji nie brakowało obaw, że organizująca spotkanie Telewizja Polska nie potraktuje wszystkich uczestników jednakowo. Czy coś było na rzeczy? Pytania sformułowane zostały przez prowadzących w sposób na pozór neutralny, jednak wyraźnie przedstawiano w nich działania obecnych władz jako osiągnięcia.

Przykład: Michał Rachoń, zanim zapytał o koncepcję polityki obronnej, przypomniał likwidowanie jednostek wojskowych przed laty. Zadając pytanie na temat bezrobocia, Anna Bogusiewicz-Grochowska przypomniała wygrany przez KO proces sądowy, kiedy zarzucano 15 procent bezrobocia za rządów Platformy Obywatelskiej, tymczasem było 14,4 procent, z kolei w tym roku bezrobocie wynosi 2,8 procent.

Debata TVP. Swobodne wypowiedzi polityków. O czym mówili?

Można było oczekiwać, że najciekawsze powinny być swobodne wypowiedzi polityków na koniec debaty, bo przecież mogli się do nich wcześniej przygotować.

  • Mateusz Morawiecki powtórzył typowe „wiecowe” hasła, jakby przeniesione z konwencji wyborczej.
  • Krzysztof Bosak skupił się natomiast na propozycjach swojej partii, acz fakt czytania ich z kartki nie zrobił dobrego wrażenia.
  • Joanna Scheuring-Wielgus z kolei kierowała swoje słowa do kobiet, dyskontując fakt, że była w tym gronie jedyną kobietą.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wynik wyborów 15 października 2023 r. ułoży Polskę na pokolenia!
  • Donald Tusk zaś zaproponował kolejną debatę, jeszcze w piątek, 13 października, przed samymi wyborami. Podziękował też telewidzom TVP, że go wysłuchali.
  • Krzysztof Maj natomiast zarzucił premierom, że, zamiast merytorycznej dyskusji, się spierają. Wytknął TVP, że w głównym wydaniu jego ugrupowanie jest po raz pierwszy.
  • Szymon Hołownia stwierdził zaś, że nawet w polityce współpraca jest możliwa.

Kto najbardziej zyskał w tej debacie? To pokażą najbliższe sondaże, a najbardziej zbliżające się wybory.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama