Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Turyści narzekają na jarmark w Gdańsku. Ceny zwalają z nóg! Kiełbasa za 30 zł?!

Gdańsk staje się w okresie przedświątecznym miejscem magicznym, zwłaszcza dzięki swojemu urokliwemu Jarmarkowi Bożonarodzeniowemu, który już został okrzyknięty jednym z piękniejszych w Europie. Przyciąga on tłumy zarówno lokalnych mieszkańców, jak i turystów z całego świata, oferując niezapomniane doświadczenia świąteczne. Niestety, ceny praktycznie wszystkich dań zaskakują...

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Szaszłyk prawie bez mięsa za 50 zł?!

Niestety, jedno na co narzekają odwiedzający gdański jarmark świąteczny, są wysokie ceny. Choć oferta jest bogata, ceny rozmaitych smakołyków potrafią zaskoczyć. Na każdym kroku można natrafić na stoiska oferujące tradycyjne polskie potrawy bożonarodzeniowe. Za 6 pierogów średnio musimy zapłacić między 25-30 zł. Koszt kiełbasy lub bigosu w zależności od stoiska to kwota 20-35 zł. Rekordzistą został szaszłyk z minimalną ilością mięsa za kwotę 49 zł złotych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jarmark Bożonarodzeniowy w Gdańsku uroczyście otwarty

Jarmark Gdansk ceny

- Jedliśmy pierogi niejednokrotnie, ale żeby kosztowały aż 33 zł? To nas zaskoczyło - powiedział dość niezadowolony turysta ze Szwecji

- Nas po prostu nie stać, aby tutaj zjeść. Tylko sobie oglądamy - westchnęła matka 2 dzieci, które usilnie chciały gofra, którego koszt to... 15 zł za sztukę.

ZOBACZ TEŻ: Na święta Kevin mógłby przyjechać do Gdańska! Jarmark doceniony za granicą

Jarmark Gdańsk ceny

Kubek z logo jarmarku za 40 zł

 

Zapach grzanego wina i korzennych przypraw kusi przechodniów. Za tą przyjemność trzeba zapłacić od 18 do 22 zł za niecałe 200 ml. Na brandowany kubek tegorocznej edycji jarmarku świątecznego trzeba wydać aż 40 zł. Dla porównania koszt kubeczka na Jarmarku we Wrocławiu to 20 zł czyli połowe mniej.

Gdynia: Skromna próba na Starowiejskiej

Również Gdynia podjęła rękawicę i na ulicy Starowiejskiej przygotowała swój jarmark, choć w wersji mikro. Jednak w porównaniu z Jarmarkiem Bożonarodzeniowym w Gdańsku, starania Gdyni jawią się jako dość skromne.

W przeciwieństwie do bogatej oferty Gdańska, na Starowiejskiej otwarte były jedynie cztery punkty gastronomiczne. W niedziele o godzinie 14 ludzi można było zliczyć na palcach jednej ręki. 250-tysięczne miasto, które nawet w czasach pandemii potrafiło stworzyć atmosferę swiąt, w tym roku zaliczyło falstart.

Warto zauważyć, że jarmark to nie tylko kwestia jedzenia. To także rzemieślnicy, artyści, stoiska z rękodziełem, które wnoszą niepowtarzalny klimat. W tym kontekście Starowiejska w Gdyni wydaje się być pozbawiona bogactwa i różnorodności...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama