Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Budżet województwa i awantura na Sejmiku. Radny PiS przeszedł samego siebie

Sejmik Województwa Pomorskiego przyjął budżet na 2024 r. z nadwyżką w wysokości ok. 25 ml zł. Skarbnik Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku mówił o historycznej chwili, z kolei radni opozycyjnego klubu PiS krytykowali zarząd województwa za zbyt skromną pulę zarezerwowaną na remonty dróg. Z kolei w trakcie dyskusji o mediach publicznych wybuchła gromka awantura. Karol Guzikiewicz nazwał Jerzego Kozdronia "zdrajcą Solidarności" i "współpracownikem komunistów", zaś głosujących "za kolicją 13 grudnia" ubekami.
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Budżet województwa pomorskiego na 2024 rok uchwalony

Projekt budżetu przedstawiono radnym na listopadowej sesji sejmiku. Następnie zajęły się nim komisje. W trakcie prac do projektu zgłoszono poprawki, nieznacznie zwiększające wydatki i dochody.

- Ostatecznie w przyszłym roku dochody budżetu województwa wyniosą ponad 2,24 mld zł, a wydatki kształtować się będą na poziomie 2,21 mld zł. Nadwyżka budżetowa wyniesie ok. 25 ml zł – poinformował Henryk Halmann, skarbnik województwa pomorskiego. - Nie mamy potrzeb kredytowych, dlatego można powiedzieć, że to historyczna chwila. Oczywiście, w trakcie roku budżet będzie uległ zmianie np. z uwagi na środki unijne, natomiast pozycja wyjściowa jest bardzo dobra.

Na co trafią środki z budżetu województwa?

42 proc. wydatków samorządu trafi na inwestycje. Jednym z priorytetów ma być transport. W najbliższych latach urząd planuje zakup 23 pojazdów kolejowych na łączną kwotę 429 mln zł, 4 pojazdów kolejowych z napędem hybrydowym oraz 10 elektrycznych zespołów trakcyjnych za 93 mln zł z KPO. Inwestycje w drogi wojewódzkie pochłoną w przyszłym roku ok. 415 mln zł. Wśród zadań jest rozbudowa drogi wojewódzkiej nr 221 na odcinku od Jankowa do obwodnicy Kościerzyny, budowa obwodnicy Kartuz, za łączną kwotę 125 mln zł, a także budowa nowego przebiegu drogi wojewódzkiej nr 231, od Skórcza do węzła autostrady A1 w Kopytkowie, za 70 mln zł.

W dalszej kolejności, największe środki budżetowe przewidziano na administrację publiczną (235 mln zł), kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego (207 mln zł) oraz ochronę zdrowia (149 mln zł). Na koniec 2024 r. planowane zadłużenie Samorządu Województwa Pomorskiego wyniesie 258 600 760 zł.

Budżet poparło 20 radnych Koalicji Obywatelskiej i klubu Dla Pomorza. Przeciw był klub PiS.

- Od lat powtarzam jak mantrę, że można było znaleźć więcej środków na drogi. Tym bardziej, że mam rozwój gospodarczy, co widać w prognozach po zmianie rządu – mówił radny Jerzy Barzowski, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości.

- Rzeczywiście, nie spełniły się najgorsze prognozy dotyczące dochodów samorządów. Z drugiej strony, pewne problemy pozostały, a zabiegi z zaliczeniem dotacji rozwojowej na poszczególne lata były powszechnie krytykowane, praktycznie przez całe środowisko samorządowe. Ostatecznie udało się wyjść z tych turbulencji „suchą stopą” – dodawał Piotr Zwara z klubu radnych „Dla Pomorza”. - Trzeba też zauważyć, że znajdujemy się w trudnej sytuacji jeśli chodzi o służbę zdrowia czy instytucje kultury. W placówkach ochrony zdrowia balansujemy na krawędzi i mamy do czynienia z zarządzaniem permanentnym kryzysem.

Awantura i oskarżenia

Sesja rozpoczęła się od wniosku klubu Prawa i Sprawiedliwości w sprawie przegłosowania uchwały wyrażającej stanowisko Sejmiku wobec sytuacji w mediach publicznych. W treści uchwały odczytanej przez przewodniczącego klubu miały znaleźć się m.in. sformułowania o „przerażeniu wydarzeniami wokół Telewizji Polskiej” oraz „łamaniu cywilizowanych umów państwa prawa.” Wniosek PiS odrzucono w głosowaniu. W trakcie dyskusji, radny Jerzy Kozdroń, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej, został słownie zaatakowany przez radnego Karola Guzikiewicza z PiS. Po słowach o 40 tys. ubeków głosujących za „koalicją 13 grudnia”, przewodniczący Sejmiku wyłączył mu mikrofon. To nie powstrzymało radnego przed wykrzykiwaniem kolejnych pomówień i oskarżeń. Nazwał radnego Kozdronia „zdrajcą Solidarności” oraz „współpracownikiem komunistów”. Po sesji radny Kozdroń tak odniósł się do słów członka klubu PiS:

- Nie mam wewnętrznej potrzeby kierować kroków prawnych przeciwko temu panu. To człowiek, który nie panuje nad emocjami, który ma problemy z osobowością. Nie miałbym żadnej satysfakcji z wygranego procesu z panem Guzikiewiczem. Nie ma sensu reagować na jego prowokacje – skomentował szef klubu KO.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama