Budżet województwa pomorskiego na 2024 rok uchwalony
Projekt budżetu przedstawiono radnym na listopadowej sesji sejmiku. Następnie zajęły się nim komisje. W trakcie prac do projektu zgłoszono poprawki, nieznacznie zwiększające wydatki i dochody.
- Ostatecznie w przyszłym roku dochody budżetu województwa wyniosą ponad 2,24 mld zł, a wydatki kształtować się będą na poziomie 2,21 mld zł. Nadwyżka budżetowa wyniesie ok. 25 ml zł – poinformował Henryk Halmann, skarbnik województwa pomorskiego. - Nie mamy potrzeb kredytowych, dlatego można powiedzieć, że to historyczna chwila. Oczywiście, w trakcie roku budżet będzie uległ zmianie np. z uwagi na środki unijne, natomiast pozycja wyjściowa jest bardzo dobra.
Na co trafią środki z budżetu województwa?
42 proc. wydatków samorządu trafi na inwestycje. Jednym z priorytetów ma być transport. W najbliższych latach urząd planuje zakup 23 pojazdów kolejowych na łączną kwotę 429 mln zł, 4 pojazdów kolejowych z napędem hybrydowym oraz 10 elektrycznych zespołów trakcyjnych za 93 mln zł z KPO. Inwestycje w drogi wojewódzkie pochłoną w przyszłym roku ok. 415 mln zł. Wśród zadań jest rozbudowa drogi wojewódzkiej nr 221 na odcinku od Jankowa do obwodnicy Kościerzyny, budowa obwodnicy Kartuz, za łączną kwotę 125 mln zł, a także budowa nowego przebiegu drogi wojewódzkiej nr 231, od Skórcza do węzła autostrady A1 w Kopytkowie, za 70 mln zł.
W dalszej kolejności, największe środki budżetowe przewidziano na administrację publiczną (235 mln zł), kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego (207 mln zł) oraz ochronę zdrowia (149 mln zł). Na koniec 2024 r. planowane zadłużenie Samorządu Województwa Pomorskiego wyniesie 258 600 760 zł.
![](https://static2.zawszepomorze.pl/data/wysiwig/sites/default/files/2022-03/sejmik-wojewodztwa-pomorskiego-mieczyslaw-struk-6.jpg)
Budżet poparło 20 radnych Koalicji Obywatelskiej i klubu Dla Pomorza. Przeciw był klub PiS.
- Od lat powtarzam jak mantrę, że można było znaleźć więcej środków na drogi. Tym bardziej, że mam rozwój gospodarczy, co widać w prognozach po zmianie rządu – mówił radny Jerzy Barzowski, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości.
- Rzeczywiście, nie spełniły się najgorsze prognozy dotyczące dochodów samorządów. Z drugiej strony, pewne problemy pozostały, a zabiegi z zaliczeniem dotacji rozwojowej na poszczególne lata były powszechnie krytykowane, praktycznie przez całe środowisko samorządowe. Ostatecznie udało się wyjść z tych turbulencji „suchą stopą” – dodawał Piotr Zwara z klubu radnych „Dla Pomorza”. - Trzeba też zauważyć, że znajdujemy się w trudnej sytuacji jeśli chodzi o służbę zdrowia czy instytucje kultury. W placówkach ochrony zdrowia balansujemy na krawędzi i mamy do czynienia z zarządzaniem permanentnym kryzysem.
Awantura i oskarżenia
Sesja rozpoczęła się od wniosku klubu Prawa i Sprawiedliwości w sprawie przegłosowania uchwały wyrażającej stanowisko Sejmiku wobec sytuacji w mediach publicznych. W treści uchwały odczytanej przez przewodniczącego klubu miały znaleźć się m.in. sformułowania o „przerażeniu wydarzeniami wokół Telewizji Polskiej” oraz „łamaniu cywilizowanych umów państwa prawa.” Wniosek PiS odrzucono w głosowaniu. W trakcie dyskusji, radny Jerzy Kozdroń, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej, został słownie zaatakowany przez radnego Karola Guzikiewicza z PiS. Po słowach o 40 tys. ubeków głosujących za „koalicją 13 grudnia”, przewodniczący Sejmiku wyłączył mu mikrofon. To nie powstrzymało radnego przed wykrzykiwaniem kolejnych pomówień i oskarżeń. Nazwał radnego Kozdronia „zdrajcą Solidarności” oraz „współpracownikiem komunistów”. Po sesji radny Kozdroń tak odniósł się do słów członka klubu PiS:
- Nie mam wewnętrznej potrzeby kierować kroków prawnych przeciwko temu panu. To człowiek, który nie panuje nad emocjami, który ma problemy z osobowością. Nie miałbym żadnej satysfakcji z wygranego procesu z panem Guzikiewiczem. Nie ma sensu reagować na jego prowokacje – skomentował szef klubu KO.
Napisz komentarz
Komentarze