Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Dziennikarze Radia Gdańsk napisali list. „Dość cenzury, mobbingu i kolesiostwa”

- Mamy dość cenzury, mobbingu, kolesiostwa i wszechobecnej amatorszczyzny, które są znakiem firmowym odchodzącej ekipy – piszą w liście, dziennikarze Radia Gdańsk zrzeszeni w Syndykacie Dziennikarzy Polskich. Autorzy stanowiska, opublikowanego w Gazecie Wyborczej Trójmiasto, 8 lat rządów PiS przepracowali we wspomnianej państwowej rozgłośni. Skarżą się jednak, że odmawiano im tam możliwości "prezentowania stanowisk odmiennych od oficjalnej linii partii rządzącej" i wyrażają swoje poparcie dla zmian wprowadzanych przez nowe władze w mediach publicznych.
Radio Gdańsk, mikrofon

Autor: Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

Dziennikarze Radia Gdańsk: "PiS zdewastowało i upodliło media publiczne"

Przesłany do redakcji „Gazety Wyborczej Trójmiasto” list, jak dowiadujemy się z jej publikacji, powstał w środę, 20 grudnia wieczorem – już po tym, gdy reprezentujący nową koalicję rządzącą minister kultury, Bartosz Sienkiewicz, zmienił zarządy spółek prowadzących media publiczne. Powstanie pisma poprzedziły m.in. wyłączenie sygnału stacji TVP Info, okupacja przez parlamentarzystów i działaczy Prawa i Sprawiedliwości warszawskiej siedziby Telewizji Polskiej oraz brak emisji głównego wydania "Wiadomości" na antenie Programu 1 TVP. Autorzy stanowiska, którego treść poniżej publikujemy w całości, nie zostali wskazani. Określani są wyłącznie jako „doświadczeni dziennikarze i dziennikarki, którzy w Radiu Gdańsk pracują od wielu lat, zanim jeszcze PiS w 2016 r. przejął media publiczne”.

"Mamy dowody na łamanie zasad pluralizmu i bezstronności"

"My dziennikarze Radia Gdańsk zrzeszeni w Syndykacie Dziennikarzy Polskich wyrażamy poparcie dla zmian dokonywanych w mediach publicznych. Naszym zdaniem są konieczne, czekamy na nie od lat. Mamy dość cenzury, mobbingu, kolesiostwa i wszechobecnej amatorszczyzny, które są znakiem firmowym odchodzącej ekipy. Jednocześnie nie życzymy sobie, aby posłowie, działacze i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy występowali w naszym imieniu w obronie mediów publicznych. Nikt po 1989 roku nie przyczynił się bardziej niż oni do ich zdewastowania i upodlenia.

Nie życzymy sobie, aby posłowie, działacze i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy występowali w naszym imieniu w obronie mediów publicznych. Nikt po 1989 roku nie przyczynił się bardziej niż oni do ich zdewastowania i upodlenia.

fragment listu

Liczymy, że z Radia Gdańsk znikną osoby, które są dyspozycyjne politycznie i nigdy nie były w naszym środowisku nazywane dziennikarzami. Wielokrotnie jako Syndykat Dziennikarzy Polskich koło przy Radiu Gdańsk protestowaliśmy przeciwko wprowadzanym zmianom i decyzjom obecnego kierownictwa, w tym zatrudnianiu i dopuszczaniu do anteny osób z prawomocnymi wyrokami sądowymi. Dysponujemy dowodami, że łamane były zasady pluralizmu i bezstronności. Odmawiano nam możliwości prezentowania stanowisk odmiennych od oficjalnej linii partii rządzącej.

Wierzymy, że Radio Gdańsk odzyska zaufanie i sympatię Słuchaczy. Mamy nadzieję, że nasza stacja wróci na szczyt w badaniach słuchalności. Wierzymy, że dziennikarze w mediach publicznych będą mogli swobodnie wykonywać obowiązki, nie obawiając się o zwolnienie z pracy za rzetelność. Dlatego apelujemy, aby do władz spółek medialnych nie byli powoływani działacze partyjni."

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Beata Rutkiewicz wojewodą pomorskim. Podjęła już pierwsze decyzje

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama