Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Prezydenci: Samorządy były ograbiane, potrzebne zmiany w KPO

- Samorządy sukcesywnie ograbiane były ze środków, które miały trafiać do naszych mieszkańców – mówił prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek powołując się na raport NIK, dotyczący finansowej sytuacji lokalnych władz w okresie rządzenia Zjednoczonej Prawicy. Na wspólnej konferencji prasowej prezydenci Trójmiasta jednogłośnie apelowali o stabilizację ekonomiczną oraz takie zmiany w Krajowym Planie Odbudowy, by przynajmniej część pożyczek dla samorządów zastąpiły tam bezzwrotne dotacje.
Magdalena Czarzyńska-Jachim, Aleksandra Dulkiewicz i Wojciech Szczurek

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Rząd się rządził kosztem samorządów. Raport NIK

„Dyskryminacja dużych miast przy podziale środków przez rząd, nierówne traktowanie samorządów oraz coraz większe uzależnienie ich finansów od decyzji rządu – to główne wnioski płynące z kontroli dotyczącej wsparcia finansowego samorządów. Najważniejszą przyczyną spadku dochodów własnych samorządów był spadek dochodów z tytułu PIT w wyniku wprowadzenia programu Polski Ład. Samorządom nie zrekompensowano jednak utraty tych dochodów w żaden trwały sposób. Zamiast tego wprowadzano co roku coraz to nowe rozwiązania, w dodatku już w trakcie wykonywania budżetów. NIK zwraca również uwagę, że dochody własne samorządów były w coraz większym stopniu zastępowane dochodami transferowymi. Bardzo często miały one uznaniowy charakter i trafiały do tych grup samorządów, które z różnych względów były preferowane przez organy administracji rządowej” – napisali w konkluzji raportu opatrzonego wymownym tytułem „Rząd się rządził, kosztem samorządów” kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli.

CZYTAJ TEŻ: Struk: PiS finansowo „zdewastował” samorządy na Pomorzu

Całe opracowanie NIK, zawierające m.in. stwierdzenia na temat dyskryminacji dużych miast przy podziale środków rządowych, dostępne jest tutaj i to właśnie jemu poświęcona była środowa konferencja prasowa prezydentów Gdańska, Sopotu i Gdyni w sopockim magistracie.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

PiS podzielił Polaków na lepszych i gorszych

- Wyniki kontroli NIK są porażające. Pokazują jak PiS dzielił Polaków na lepszych i gorszych, ale przede wszystkim jak karał mieszkańców za poglądy polityczne; karał rozdając pieniądze nas wszystkich. To jedna z form karania samorządów, bo przez 8 lat byliśmy my – samorządowcy i samorządy skutecznie niszczeni – przekonywała odnosząc się do okresu rządów Zjednoczonej Prawicy, pełniąca funkcję prezydentki Sopotu i ubiegająca się o wybór na to stanowisko, Magdalena Czarzyńska-Jachim, która przypomniała, że w roku 2018 roku tylko 2 procent gmin w Polsce (a więc 28) miało deficyt operacyjny, gdy w 2023 r. liczby te wzrosły odpowiednio do 57proc. i 1611. Zaznaczyła, że z tego względu samorządy mogą mieć problemy ze zdolnością zaciągania zobowiązań, a to z kolei może oznaczać konieczność renegocjacji i wprowadzenia zmian w pozyskiwaniu funduszy z Krajowego Planu Odbudowy w ten sposób, by więcej pieniędzy stanowiły bezzwrotne dotacje, a mniej – pożyczki. Jak dodała, wybory 7 kwietnia 2024 roku są o tym, by przywrócić samorządność.

- Samorządy sukcesywnie ograbiane były ze środków, które miały trafiać do naszych mieszkańców – potwierdził starający się o reelekcję prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek. 

Tłumaczył, że polityka władz centralnych w okresie PiS oznaczała skurczenie się puli pieniędzy, a więc i wydatków samorządowych nie tylko na inwestycje, ale też m.in. na jakoś życia. Jak stwierdził, wynik wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 r., które zakończyły rządy ugrupowań Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, pozwalają spojrzeć na przyszłość z optymizmem, bowiem udziały władz lokalnych w podatku PIT zostały teraz „prawidłowo wyliczone” oraz subwencję oświatową w odpowiedniej wysokości, co niemalże w całości pokryło koszty podwyżki dla nauczycieli. - Te złe działania, które tak skrupulatnie zweryfikował i podsumował raport Najwyższej Izby Kontroli, Gdynię kosztowały 750 milionów złotych. Ta zmieniona sytuacja, która jest od 15 października spowodowała, że my w styczniu [2024 r.] byliśmy w stanie spłacić 150 mln zł zadłużenia – podkreślił.

CZYTAJ TEŻ: Maseczki na cenzurowanym. NIK zawiadamia prokuraturę

Polski Bezład

Również ubiegająca się o kolejną kadencję na stanowisku, prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz przekonywała z kolei, że zawiadomienia NIK do prokuratury w sprawie podejrzeń popełnienia przestępstwa przez byłego premiera Mateusza Morawieckiego i minister finansów w jego rządzie – Magdalenę Rzeczkowską, nie oznaczają żadnej satysfakcji w przeciwieństwie do odsunięcia ich od władzy, co było skutkiem jesiennych wyborów parlamentarnych.

- Dzisiaj jesteśmy w przededniu wyborów samorządowych i wydaje się, że to też jest bardzo ważne, żeby ten proces naprawy państwa polskiego dociągnąć, dokończyć. Kolejne wybory to wybory europejskie – zastrzegła Aleksandra Dulkiewicz, która finansowy Polski Ład i zmiany podatkowe doby PiS-u nazwała „bezładem”. 

Przypomniała, że w 8 latach rządów Zjednoczonej Prawicy Gdańsk złożył 38 wniosków na finansowanie lokalnych inwestycji w ramach Programu Inwestycji Samorządowych ogółem na kwotę ok. 900 mln zł, a z uzyskał środki na realizację zaledwie 4 projektów na 190 mln zł. 

- Możemy powiedzieć, że ktoś z kieszeni mieszkańców Gdańska zabrał miliard [złotych] i oddał – już nie będę małostkowa – 200 milionów. Wiadomo, że się cieszymy, że mamy projekty na 200 mln zł, natomiast nadal pozostaje dziura na te 800 mln – mówiła, przekonując, że współpraca z nowym rządem może doprowadzić do stabilności finansów publicznych i „normalność w samorządach”. Podkreśliła, że w raporcie NIK znalazły się określenia takie jak „postawienie samorządów na skraju bankructwa” i wyliczała wymuszone oszczędności, takie jak zmniejszenia liczby kursów komunikacji miejskiej, rzadsze koszenie trawy czy mniejsze nakłady na utrzymanie czystości na ulicach.

Dopytywani przez dziennikarzy, na temat sposobu rozdziału środków na inwestycje w latach rządów PiS, który według b. premiera Mateusza Morawieckiego miał być oparty na algorytmie i rekompensować uboższym samorządom wieloletnie zapóźnienie, prezydenci Trójmiasta przekonywali, że nic takiego nie miało miejsca, a decyzje w sprawie finansowań były motywowane politycznie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama