Sprawa mieszkania Karola Nawrockiego w Gdańsku. Głos zabrała opiekunka Jerzego Ż.
Anna Kanigowska przez rok była opiekunką Jerzego Ż. z Gdańska, którego mieszkanie za 10 proc. wartości przejął Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta RP popierany przez PiS. Otrzymał on w spadku cały majątek pana Jerzego, a dodatkowo jeszcze zabezpieczył się, kupując to mieszkanie i oświadczając nieprawdę, iż zapłacił za nie właścicielowi 120 tys. zł (nie zapłacił mu jednorazowo takiej kwoty). W zamian, Karol Nawrocki miał się opiekować panem Jerzym, który ostatecznie trafił do domu pomocy społecznej, o czym kandydat na prezydenta RP nie miał nawet pojęcia.
Pomagająca starszemu mężczyźnie opiekunka, Anna Kanigowska, podkreśliła w wydanym na Facebooku oświadczeniu, że przez rok czasu, gdy ona zajmowała się Jerzym Ż., Karola Nawrockiego ani nikogo od niego nigdy u pana Jerzego nie zauważyła. Oprócz niej, starszego mężczyznę odwiedzał jedynie pracownik socjalny.
Po udzielonym wywiadzie kobietę „zaatakowali” politycy PiS, broniący zajadle swojego kandydata na urząd prezydenta RP.
Opiekunka Jerzego Ż.: Wylewają na mnie pomyje
– To, co czytam na swój temat, wszystkie pogróżki, jakie dostaję, zszokowały mnie. Poziom wypowiedzi na mój temat, epitety, jakimi jestem obrzucana, bardzo często pisane przez osoby w wieku, w którym byliby teraz moi rodzice, jest dla mnie jest porażający. Zastanawiam się, w jakim kraju żyjemy, skoro pan poseł Marcin Horała publicznie pokazuje moje zdjęcie ściągnięte z portalu społecznościowego i opluwa mnie w mediach. Jemu wolno... To nawoływanie do nienawiści. Jakim człowiekiem jest pan Karol Nawrocki, skoro nie potrafi przystopować swojego elektoratu? A momentami wręcz podkręca w wypowiedziach swoich popleczników – napisała Anna Kanigowska.
Kobieta przyznała, że nie udzieliłaby wywiadu mediom, gdyby nie usłyszała, jak to podobno Karol Nawrocki i jego rodzina opiekowali się panem Jerzym. Teraz, mimo wielu nieprzyjemności, nie żałuje, że to zrobiła.
Anna Kanigowska zajmowała się panem Jerzym od marca 2022 do marca 2023 roku. Jej zdaniem, już wtedy miał on zaawansowaną demencję. Podkreśliła, że to miasto Gdańsk i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku w pełni zaopiekowali się Jerzym Ż., który uzyskał zasiłek stały, świadczenie pielęgnacyjne i co miesiąc dostawał „zasiłki celowe”, paczki żywnościowe, a także codziennie dostarczano mu obiady. Opiekunka podkreśliła, że jej podopieczny „nie był menelem”, ale zadbanym, choć już schorowanym starszym człowiekiem. Ona sama, w okresie jesienno-zimowym, dokupowała mu za własne pieniądze prąd, gdyż jego stare grzejniki elektryczne w mieszkaniu zużywały dużo energii. Mężczyzny nie było stać na to, żeby sfinansować wszystkie jego potrzeby. Zdarzało się, że opiekunka przynosiła mu dodatkowe jedzenie z własnego domu.
Pan Jerzy nigdy nie wspominał pana Karola Nawrockiego, bardzo często mówił o Pawle Adamowiczu lub pani Aleksandrze Dulkiewicz. To do Urzędu Miejskiego w Gdańsku pan Jerzy zwracał się po dodatkową pomoc i nigdy nie był odprawiany z tzw. kwitkiem. Pan Jerzy niestety nie miał świadomości, iż mieszkanie nie jest jego własnością.
Anna Kanigowska / opiekunka Jerzego Ż.
Kobieta przyznała, że po udzieleniu wywiadu „wylały się na nią pomyje” i boi się teraz o swoje bezpieczeństwo.
Jakim trzeba być człowiekiem, żeby najzwyczajniej w świecie, brzydko mówiąc, „olać” niepełnosprawnego człowieka, mieszkającego na poddaszu kamienicy, a później w mediach szczycić się tym, jak to super opiekowałem się panem Jerzym. Czy obawiam się o swoje zdrowie i życie? Tak. Ostatnie dni pokazały mi, jak nieobliczalni są Ci wszyscy ludzie. Na szczęście, okazało się, że mam wokół siebie więcej życzliwych mi osób niż hejterów plujących jadem. Dlatego bardzo dziękuję wszystkim, których znam osobiście, i wszystkim którzy do mnie piszą, za słowa wsparcia i pomoc.
Anna Kanigowska / opiekunka Jerzego Ż.
Napisz komentarz
Komentarze