Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Wygrał kandydat obciążony przeszłością z kandydatem obciążonym rządem

Jedna połowa Polski jest w szoku, a druga połowa Polski w euforii. Niecałe 370 tysięcy wyborców przeważyło wynik wyborów prezydenckich w Polsce na korzyść Karola Nawrockiego. I to on przez najbliższe pięć lat będzie prezydentem Polski. Populistyczna prawica triumfuje. Ale to nie koniec świata. To skutek demokratycznej decyzji wyborców, w tym tych najmłodszych w wieku 18-39 lat. Oni w większości zdecydowali, że chcą żyć w Polsce, w której prezydentem jest Karol Nawrocki i to pomimo porażających faktów z historii jego życia.

Okazało się bowiem, że dokumenty ujawnione przez dziennikarzy śledczych nie są przez nich przyjmowane do wiadomości, ale uznawane za nieprawdziwe. Nie przekonały ich ani sprawa przejętego przez Karola Nawrockiego mieszkania w Gdańsku, ani jego udziału w tzw. ustawkach kibolskich (bijatykach), ani sprowadzanie przez niego prostytutek dla gości hotelu Grand w Sopocie, ani zażywanie snusów w trakcie debat i spotkań.. 

Te wybory po raz kolejny pokazały, że jesteśmy społeczeństwem głęboko podzielonym, spolaryzowanym. I że rozmontowany został dotychczasowy system norm społecznych demokracji liberalnej. Ale też – z drugiej strony – obecnie rządząca Koalicja 15 października, nie wykorzystała tak zwanego okienka po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku do dzisiaj. Zbyt mało obietnic zostało zrealizowanych.

Ale jednak zaskoczeniem jest to, że młodzi w wieku 18-39 lat w większości postawili na gdańszczanina Karola Nawrockiego, obecnego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który jest kojarzony z konserwatywnym nurtem politycznym. To on skutecznie zmobilizował elektorat prawicy i tradycjonalistów, zyskał poparcie Kościoła i mediów sprzyjających Prawu i Sprawiedliwości między innymi: telewizji Republika, WPolsce.pl, telewizji Trwam, Radia Maryja, czy Gazety Polskiej Codziennie.

CZYTAJ TEŻ: Karol Nawrocki nowym prezydentem Polski. Są wyniki ze wszystkich obwodowych komisji

Przegrał Rafał Trzaskowski, reprezentujący liberalną stronę sceny politycznej, który po raz drugi zmierzył się z kandydatem wskazanym przez PiS. I po raz drugi przegrał. Wyborcy nie kupili hasła: „będę prezydentem wszystkich Polaków”. A jego największym obciążeniem były niezrealizowane obietnice rządu koalicyjnego pod przywództwem Donalda Tuska, ale też błędy sztabu wyborczego, nieudolna próba poszerzenia elektoratu o wyborców konserwatywnych i niezdolność poszerzenia bazy wyborczej poza duże miasta. Poza tym zaszkodziło mu wycinanie się wzajemne kandydatów koalicji rządzącej w I turze wyborów. Bo albo jest się jednym rządem - jak jedna pieść - albo się przegrywa. 

Dlatego porażka Rafała Trzaskowskiego jest również porażką Donalda Tuska i jego rządu. I pewnie będzie miała wpływ na dalsze jego losy. Dzisiaj wiemy, że występy Donalda Tuska, ale też Romana Giertycha nie przysłużyły się Trzaskowskiemu i nie zmobilizowały elektoratu. Okazało się, że Rafał Trzaskowski i PO - przy ataku koalicjantów w I turze wyborów - nie ma zdolności wygrywania w drugiej turze.

Podobnie rządowa strategia bezczynności była błędem. Należało bombardować Kancelarię Prezydenta Andrzeja Dudy uchwalonymi ustawami. Po to, by wskazać, jak wielką przeszkodę stanowi urząd prezydenta i wetowane przez niego ustawy. Ale rząd Tuska tego nie zrobił, czym – w mojej opinii - rozczarował znaczącą cześć elektoratu.

Obiektywnie trzeba podkreślić, że Karolowi Nawrockiemu wiatr w żagle dały kwestie "obywatelskości" kandydata, stosunku do Kościoła katolickiego, życia poczętego, LGBT, imigrantów, w tym Ukraińców oraz wsparcie ze strony amerykańskiej administracji Donalda Trumpa.

Prognozuję, że po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta RP, rząd Donalda Tuska będzie miał jeszcze większe – niż do tej pory - problemy we współpracy z prezydentem. Większość przygotowanych projektów ustaw, które czekały na nowego „swojego” prezydenta i miały porządkować system sprawiedliwości w Polsce, czy praw kobiet - trafią do kosza i nigdy nie wejdą w życie, bo nie podpisze ich nowy prezydent. Krótko mówiąc czeka nas jeszcze bardziej intensywna wojna między rządem a prezydentem. To z kolei zwiększy szanse partii PiS Jarosława Kaczyńskiego na odzyskanie pełni władzy w roku 2027.

ZOBACZ TEŻ: Druga tura wyborów prezydenckich. Jak głosuje Pomorze? Krynica Morska z najlepszą frekwencją w całym kraju!

Martwię się o przyszłość Polski, wewnętrzną sytuację polityczną i codzienne relacje między Polakami. Nie mam pojęcia, jak teraz w jednym kraju żyć będą - tak skrajnie poróżnieni wyborcy Koalicji 15 października z roku 2023 i wyborcy PiS, w tym Karola Nawrockiego.

Ale róbmy swoje. I w tej kwestii bliskie jest mi podejście mojego bardzo bliskiego członka rodziny, który po bezsennej powyborczej nocce, napisał mi tak: „Jakoś to przegryzłem i … zamierzam dalej oddychać. Zastanawiam się, co to dla nas oznacza teraz i za 2,5 roku. Myślę jednak, że tak czy inaczej, nie można już tak bardzo tym żyć. Lepiej skupić się na swoich sprawach, robić swoje i mieć nadzieję, że wszystko kiedyś się zmieni…”

Przed nami bardzo trudny czas kohabitacji między nowy prezydentem Karolem Nawrockim a rządem Donalda Tuska, czyli współistnienia w obrębie władzy wykonawczej przedstawicieli przeciwnych obozów politycznych.

Czas pokaże, czy zwycięży interes partii czy interes Polski.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

to nie jest kandydat obiążony rządem 02.06.2025 17:42
To jest kandydat obciążony mesjanistyczny przekonaniem o własnej wyższości nad społeczeństwem. A przynajmniej usiłujący prezentować się w schemacie "cały w bieli". I stojący na czele ugrupowań, które nawet tego mesjanizmu nie mają, a jedynie biorą co się da jak swoje. W żywe oczy kpiąc i szydząc z ofiar tego procederu. PiS nie jest niczym niezwykłym czy trudnym. Ale pojawiła się tam iskra geniuszu, która spowodowała, że całą robotę realizuje dla nich systematyczna, wytrwała i konsekwentna praca PO, aby ze wszystkich sił zniechęcić i zohydzić własna formację potencjalnym wyborcom... Zadymiarstwo, arogancka ignorancja, wielowarstwowe standardy "wybrańców".

nie, nie i jeszcze raz nie! 02.06.2025 15:09
Nie jesteśmy społeczeństwem głęboko podzielonym, spolaryzowanym. Jesteśmy społeczeństwem dzielonym i polaryzowanym arogancką ignorancją ugrupowań, które społeczeństwo uważają za "mięso armatnie"... Na dodatek przyjęcie narracji podsuwanej przez Axel Springer, wydawnictwo które było wielokrotnie karane za naruszenie etyki dziennikarskiej, było strzałem nie w kolano, ale w głowę...

Marek Rapior 02.06.2025 14:05
I wy jeszcze kąsacie !!! ???

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama