Okazało się bowiem, że dokumenty ujawnione przez dziennikarzy śledczych nie są przez nich przyjmowane do wiadomości, ale uznawane za nieprawdziwe. Nie przekonały ich ani sprawa przejętego przez Karola Nawrockiego mieszkania w Gdańsku, ani jego udziału w tzw. ustawkach kibolskich (bijatykach), ani sprowadzanie przez niego prostytutek dla gości hotelu Grand w Sopocie, ani zażywanie snusów w trakcie debat i spotkań..
Te wybory po raz kolejny pokazały, że jesteśmy społeczeństwem głęboko podzielonym, spolaryzowanym. I że rozmontowany został dotychczasowy system norm społecznych demokracji liberalnej. Ale też – z drugiej strony – obecnie rządząca Koalicja 15 października, nie wykorzystała tak zwanego okienka po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku do dzisiaj. Zbyt mało obietnic zostało zrealizowanych.
Ale jednak zaskoczeniem jest to, że młodzi w wieku 18-39 lat w większości postawili na gdańszczanina Karola Nawrockiego, obecnego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który jest kojarzony z konserwatywnym nurtem politycznym. To on skutecznie zmobilizował elektorat prawicy i tradycjonalistów, zyskał poparcie Kościoła i mediów sprzyjających Prawu i Sprawiedliwości między innymi: telewizji Republika, WPolsce.pl, telewizji Trwam, Radia Maryja, czy Gazety Polskiej Codziennie.
CZYTAJ TEŻ: Karol Nawrocki nowym prezydentem Polski. Są wyniki ze wszystkich obwodowych komisji
Przegrał Rafał Trzaskowski, reprezentujący liberalną stronę sceny politycznej, który po raz drugi zmierzył się z kandydatem wskazanym przez PiS. I po raz drugi przegrał. Wyborcy nie kupili hasła: „będę prezydentem wszystkich Polaków”. A jego największym obciążeniem były niezrealizowane obietnice rządu koalicyjnego pod przywództwem Donalda Tuska, ale też błędy sztabu wyborczego, nieudolna próba poszerzenia elektoratu o wyborców konserwatywnych i niezdolność poszerzenia bazy wyborczej poza duże miasta. Poza tym zaszkodziło mu wycinanie się wzajemne kandydatów koalicji rządzącej w I turze wyborów. Bo albo jest się jednym rządem - jak jedna pieść - albo się przegrywa.
Dlatego porażka Rafała Trzaskowskiego jest również porażką Donalda Tuska i jego rządu. I pewnie będzie miała wpływ na dalsze jego losy. Dzisiaj wiemy, że występy Donalda Tuska, ale też Romana Giertycha nie przysłużyły się Trzaskowskiemu i nie zmobilizowały elektoratu. Okazało się, że Rafał Trzaskowski i PO - przy ataku koalicjantów w I turze wyborów - nie ma zdolności wygrywania w drugiej turze.
Podobnie rządowa strategia bezczynności była błędem. Należało bombardować Kancelarię Prezydenta Andrzeja Dudy uchwalonymi ustawami. Po to, by wskazać, jak wielką przeszkodę stanowi urząd prezydenta i wetowane przez niego ustawy. Ale rząd Tuska tego nie zrobił, czym – w mojej opinii - rozczarował znaczącą cześć elektoratu.
Obiektywnie trzeba podkreślić, że Karolowi Nawrockiemu wiatr w żagle dały kwestie "obywatelskości" kandydata, stosunku do Kościoła katolickiego, życia poczętego, LGBT, imigrantów, w tym Ukraińców oraz wsparcie ze strony amerykańskiej administracji Donalda Trumpa.
Prognozuję, że po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta RP, rząd Donalda Tuska będzie miał jeszcze większe – niż do tej pory - problemy we współpracy z prezydentem. Większość przygotowanych projektów ustaw, które czekały na nowego „swojego” prezydenta i miały porządkować system sprawiedliwości w Polsce, czy praw kobiet - trafią do kosza i nigdy nie wejdą w życie, bo nie podpisze ich nowy prezydent. Krótko mówiąc czeka nas jeszcze bardziej intensywna wojna między rządem a prezydentem. To z kolei zwiększy szanse partii PiS Jarosława Kaczyńskiego na odzyskanie pełni władzy w roku 2027.
ZOBACZ TEŻ: Druga tura wyborów prezydenckich. Jak głosuje Pomorze? Krynica Morska z najlepszą frekwencją w całym kraju!
Martwię się o przyszłość Polski, wewnętrzną sytuację polityczną i codzienne relacje między Polakami. Nie mam pojęcia, jak teraz w jednym kraju żyć będą - tak skrajnie poróżnieni wyborcy Koalicji 15 października z roku 2023 i wyborcy PiS, w tym Karola Nawrockiego.
Ale róbmy swoje. I w tej kwestii bliskie jest mi podejście mojego bardzo bliskiego członka rodziny, który po bezsennej powyborczej nocce, napisał mi tak: „Jakoś to przegryzłem i … zamierzam dalej oddychać. Zastanawiam się, co to dla nas oznacza teraz i za 2,5 roku. Myślę jednak, że tak czy inaczej, nie można już tak bardzo tym żyć. Lepiej skupić się na swoich sprawach, robić swoje i mieć nadzieję, że wszystko kiedyś się zmieni…”
Przed nami bardzo trudny czas kohabitacji między nowy prezydentem Karolem Nawrockim a rządem Donalda Tuska, czyli współistnienia w obrębie władzy wykonawczej przedstawicieli przeciwnych obozów politycznych.
Czas pokaże, czy zwycięży interes partii czy interes Polski.
























Napisz komentarz
Komentarze