Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radi Gdańsk 80 lat Tuse
Reklama

Gdzie woda zimna i domów niewiele, czyli gdzie się buduje elektrownie jądrowe

Dlaczego Lubiatowo-Kopalino? By ustalić lokalizację dla pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej, od 2017 roku prowadzono bardzo szczegółowe badania środowiskowe i lokalizacyjne. Ale zdecydowało przede wszystkim to, że będzie praktycznie nad samym morzem
Gdzie woda zimna i domów niewiele, czyli gdzie się buduje elektrownie jądrowe

Autor: PEJ

Pierwsza w Polsce elektrownia jądrowa powstaje w lesie pomiędzy wsiami Sasino, Słajszewo i Kopalino w gminie Choczewo, niespełna kilometr od morza. Dlaczego właśnie tutaj, a nie w Żarnowcu, gdzie w latach 80. rozpoczęto budowę elektrowni jądrowej, czy na południu Polski – w miejscu zamykanych kopalń? Przecież na samym początku wyboru lokalizacji – gdy tylko pojawiła się myśl o budowie w Polsce elektrowni jądrowej – rozpatrywano aż 92 potencjalne miejsca!

Jedna z wielu lokalizacji

Jednak gdy w 2014 r. przedstawiono prognozę oddziaływania na środowisko: „Program polskiej energetyki jądrowej (PPEJ)”, w dokumencie wyliczono już „tylko” 27 potencjalnych lokalizacji dla elektrowni jądrowej w Polsce. Na liście, opracowanej zgodnie z wytycznymi Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, były m.in. Żarnowiec, Warta-Klempicz (jako miejsce pod ewentualną drugą elektrownię) i osiem lokalizacji rezerwowych z lat 80. 

Autorzy dokumentu rekomendowali przeprowadzenie szczegółowych badań lokalizacyjnych w: Żarnowcu oraz w Klempiczu, nad jeziorem Kopań i w Nowym Mieście koło Płońska na Mazowszu. Jako lokalizacje rezerwowe wskazano Lubiatowo-Kopalino i Choczewo nad Bałtykiem. Na liście propozycji lokalizacji znalazły się też m.in. nadmorskie Gąski, osiem miejsc koło Szczecina, w tym pięć nad Odrą, Tczew, Gościeradów i Połaniec nad Wisłą czy Małkinia i Wyszków nad Bugiem. 

Prowadzone przez Polską Grupę Energetyczną (to PGE odpowiedzialna była wówczas za projekt pierwszej elektrowni) analizy lokalizacji uwzględniać miały m.in. właściwości terenu, nieograniczoną dostępność wody chłodzącej czy położenie względem terenów objętych ochroną przyrody. I już w tym czasie PGE na podstawie wyników badań zawęziła lokalizację do Pomorza, wskazując trzy potencjalne lokalizacje elektrowni jądrowej: Żarnowiec, Choczewo i Gąski. 

Gąski odrzucono – sprzeciw okolicznych mieszkańców i władz gminy, które walczyły nawet w sądzie, by utrudnić PGE Energii Jądrowej, jakichkolwiek działania, okazał się zbyt duży. W 2016 r. przedstawiciele PGE EJ oficjalnie ogłosili, że Gąski już ostatecznie przestają być brane pod uwagę jako lokalizacja dla przyszłej elektrowni jądrowej. Skupiono się na gminie Choczewo i na Żarnowcu. 

Dlaczego Lubiatowo-Kopalino? 

Badania lokalizacji Lubiatowo-Kopalino oraz alternatywnej w Żarnowcu trwały formalnie od 2013 r., choć w praktyce prowadzono je od 2017 r. Obejmowały 32 obszary tematyczne, m.in. geologiczne, sejsmiczne, hydrologiczne czy demograficzne.

Ostatecznie jako lokalizację wybrano teren sołectwa Kopalino-Lubiatowo w gminie Choczewo. Dlaczego akurat tam? Jak tłumaczy na swojej strone internetowej spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (taką nazwę ma spółka od czasu, gdy w 2021 r. Skarb Państwa odkupił 100 proc. udziałów PGE EJ) - „za wyborem tej lokalizacji przemawiają m.in.: dostęp do wody chłodzącej, niska gęstość zaludnienia, brak zabudowań oraz możliwość transportu ładunków wielkogabarytowych drogą morską i inne”. 

Podobnych argumentów używają autorzy raportu przygotowanego na potrzeby „Programu polskiej energetyki jądrowej”. W załączniku do „Prognozy oddziaływania na środowisko Programu Polskiej Energetyki Jądrowej” możemy przeczytać m.in., że „oddziaływania związane z budową i eksploatacją elektrowni będą dotykały niewielką liczby ludności, (…) nie będą więc potrzebne wysiedlenia”. Nie ma też – zwracali uwagę autorzy raportu - stanowisk archeologicznych, nie ma więc zagrożenia naruszenia dóbr kultury. 

Ale przede wszystkim: „dzięki położeniu w pobliżu wybrzeża morskiego i wystarczającym zasobom wodnym możliwy będzie do zastosowania otwarty system wody chłodzącej”, a do tego „okolica lokalizacji EJ Choczewo charakteryzuje się wybitnie korzystną strefą energetyczną wiatru, dzięki czemu nie będzie dochodziło do kumulowania się potencjalnych zanieczyszczeń emitowanych z terenu elektrowni oraz z innych obiektów położonych w pobliżu”.

- Lokalizację nazwaną „Lubiatowo-Kopalino” wskazano na podstawie prowadzonych od 2017 roku bezprecedensowych w skali Polski bardzo szczegółowych badań środowiskowych i lokalizacyjnych, które wykazały, że spełnia ona wszystkie wymagania środowiskowe stawiane tego typu obiektom i jest bezpieczna dla mieszkańców – mówiła w 2021 r. Anna Moskwa, ówczesna minister środowiska.

W przypadku lokalizacji „Lubiatowo-Kopalino” badania terenowe, analizy i monitoringi objęły około 274 kilometrów kw. obszaru morskiego i 98 km kw. obszaru lądowego. 

PRZECZYTAJ Pomorze musi stać się „polskim zielonym Śląskiem”. A klucz do tego leży w Choczewie

Po pierwsze i najważniejsze: nad samym morzem

W przeciwieństwie do elektrowni węglowych, w przypadku elektrowni jądrowej ciągłość dostaw wody decydować może o bezpieczeństwie – podkreślali autorzy przygotowanego na polecenie rządu raportu. Stąd lokalizacja dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej w nadmorskiej gminie - ze względu na praktycznie nieograniczony dostęp do wody z Bałtyku. 

- Tylko ilość wody, jaka jest w morzu, zapewnia ciągłość chłodzenia dla tej elektrowni – mówił podczas jednej z konferencji energetycznych Mariusz Gajda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska. - Są systemy awaryjne, które pozwalają na prace z mniejszą ilością wody przez okres ok. miesiąca, a potem jest katastrofa. Gdybyśmy chcieli zlokalizować taką elektrownię nad rzeką, choćby nad Wisłą, to może się okazać, że w okresie suszy zabraknie wody do chłodzenia... I wtedy mamy katastrofę jądrową. 

Dlatego też m.in. zrezygnowano z lokalizacji w Żarnowcu, odległego od linii morza o 9 kilometrów. - Bo choć Żarnowiec spełnia warunki geologiczne, to jednak trzeba by także stworzyć znacznie dłuższą i bardziej ingerującą w lokalne uwarunkowania sieć rurociągową do poboru wody morskiej – podkreśla Piotr J. Gładysz, ekspert ds. energetyki.

Rzeczywiście – w załączniku do „Prognozy oddziaływania na środowisko Programu polskiej energetyki jądrowej” możemy przeczytać: „Wyniki analiz wykazały, że już w przypadku mocy 1600 MW konieczna jest budowa dodatkowej 2-torowej linii 400 kV łączącej SE Żarnowiec z nową stacją w rejonie Gdańska”.

PRZECZYTAJ Elektrownia jądrowa na Pomorzu z ważną opinią Państwowej Agencji Atomistyki

Budowa wymuszałaby też wyburzenia istniejącej od lat 80. infrastruktury. Do tego w przypadku lokalizacji elektrowni jądrowej w Żarnowcu konieczne byłyby wywłaszczenia i wykup gruntów i wyburzanie nieruchomości w działającej tam strefie ekonomicznej, gospodarstw czy domów letniskowe. Natomiast grunty w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino (ok. 200 ha) należą głównie do Skarbu Państwa i nie są zabudowane. 

- Dla porównania: żeby postawić identyczne moce zainstalowane w turbinach wiatrowych, które dadzą taki uzysk energetyczny, co elektrownia jądrowa w Choczewie, należałoby zagospodarować na ten cel ok. 120 tysięcy hektarów – oblicza Gładysz.

W grudniu 2021 r. należąca w całości do Skarbu Państwa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wskazała lokalizację Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo jako preferowaną dla budowy elektrowni jądrowej. 23 sierpnia 2023 r. Polskie Elektrownie Jądrowe złożyły do wojewody pomorskiego wniosek o wydanie decyzji lokalizacyjnej dla pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej o mocy elektrycznej do 3750 MW w tzw. wariancie 1, czyli lokalizację Lubiatowo-Kopalino, a miesiąc później decyzję środowiskową wydał Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. 

PRZECZYTAJ TEŻ Atom rozpala. Elektrowni jądrowej jeszcze nie ma, ale w ludziach nastroje gorące

Według niego eksploatacja elektrowni nie spowoduje ponadnormatywnych emisji gazów i pyłów do środowiska ani nie będzie wiązała się z wprowadzaniem ponadnormatywnych dawek substancji promieniotwórczych do gleby i ziemi, wód oraz powietrza. Inwestycja nie będzie też znacząco negatywnie oddziaływać na obszary Natura 2000. Dodano, że nie pogorszy też stanu siedlisk przyrodniczych, siedlisk gatunków roślin i zwierząt oraz nie pogorszy integralności obszarów Natura 2000 lub ich powiązań z innymi obszarami.

To była bardzo istotna decyzja w kontekście protestów m.in. ekologów, argumentujących, że zarówno budowa, jak i późniejsze funkcjonowanie elektrowni jądrowej zburzy równowagę ekologiczną na lądzie i w morzu, do którego będzie wracała woda, wykorzystywana w elektrowni.

PRZECZYTAJ TEŻ Ekolodzy nie rezygnują. EKO-UNIA donosi do ABW na budowę elektrowni jądrowej w Choczewie

Również pod koniec września 2023 r. spółka PEJ podpisała z amerykańskim konsorcjum Westinghouse-Bechtel umowę na zaprojektowanie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu.

Idealna lokalizacja nie istnieje

Lokalizacja elektrowni w Choczewie budziła wiele kontrowersji, gdyż obiekt ma powstać nieopodal plaży – uważa Aleksander Tretyn, prezes stowarzyszenia „Z energią o prawie”. - Część mieszkańców obawia się, iż przez to gmina i region może stracić jako teren atrakcyjny turystycznie. Jednak z racji zwiększonych dochodów gminy, wynikających z podatków, społeczność lokalna może zyskać i zwiększyć ilość atrakcji dla turystów przyjeżdżających. Ponadto powstaną nowe miejsca pracy na czas budowy elektrowni oraz jej eksploatacji. Budowa takiego obiektu wpłynie na zmniejszenie bezrobocia w regionie, dzięki czemu powstanie atrakcyjny rynek pracy. 

WIĘCEJ Pomorskie firmy włączą się w budowę elektrowni jądrowej w Choczewie

Poparcie społeczne dla budowy elektrowni jądrowej w jej bezpośrednim sąsiedztwie wśród mieszkańców gminy Choczewo utrzymuje się na poziomie 67 proc. - wynika natomiast z badania sopockiej pracowni PBS „Postawy wobec energetyki jądrowej”, zleconego przez PEJ. Podobny poziom poparcia dla inwestycji (66 proc.) zanotowano w powiatach wejherowskim, puckim i lęborskim. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Mieszkaniec Słajszewa 23.06.2025 11:50
Chora treść. Ale zgodna z propagandą. Zapraszamy do Słajszewa, do rozmowy z tymi, którzy nie do końca poddają się propagandzie. Dzieje się wiele nielegalnych rzeczy, a jeszcze więcej niezgodnych z zapewnieniami spółki PEJ i władz.

Reklama
Reklama