Charakterystyczną tablicę, która ostrzega przyjezdnych, że wieś nie jest kurortem, można zobaczyć m.in. przy drodze w gminie Stara Kiszewa (pow. kościerski).
- Kilkadziesiąt lat byłem gospodarzem i nigdy nie spotkałem się z pretensjami ludzi, którzy przyjeżdżali z miasta. Myślę, że zdawali sobie sprawę, na czym polega praca w rolnictwie
- mówi Mirosław Ossowski, sołtys Zamku Kiszewskiego
Akcja ustawiania tablic związana jest jednak z wydarzeniami, do których doszło w innych regionach kraju. Wzburzenie rolników wywołał wyrok sądu, skazującego w 2024 r. Szymona Klukę, właściciela małej chlewni w Grodzisku pod Łodzią. Po tym, jak jego sąsiedzi poskarżyli się na woń chlewni, sąd nakazał rolnikowi zapłacić im ok. 120 tys. zł. Po decyzji sądu minister rolnictwa Czesław Siekierski zapowiedział rozpoczęcie prac nad przepisami rozdzielającymi funkcję mieszkalną od produkcyjnej wsi. Za wzór mają służyć obowiązujące we Francji przepisy mówiące, że zapachy i dźwięki są nierozłącznym elementem produkcji rolnej oraz elementem dziedzictwa wsi.
Tablice, które stawiane są obecnie na Pomorzu mają być narzędziem edukacyjnym, informującym, że wieś nie jest miejscem wypoczynku, tylko produkcji.
Napisz komentarz
Komentarze