O sprawie w mediach społecznościowych poinformowali aktywiści z „Drzewa w mieście dla klimatu”. Zwrócili uwagę, że sytuacja dotyczy koron drzew i systemów korzeniowych, co jest kluczowe do tego, aby rośliny przetrwały i były stabilne.
Z ich informacji wynika, że jeszcze przed rozpoczęciem prac przez konsorcjum Polimex Infrastruktura i Polimex Mostostal zleciło ono 3 lutego 2024 roku sporządzenie opinii dendrologicznej. Wynikało z niej, że realizacja prac zgodnie z projektem spowoduje uszkodzenie drzew.
PRZECZYTAJ TEŻ Wraca spór o to, czy i jak zabudować gdańskie Brzeźno. Aktywiści biją na alarm ws. pasa nadmorskiego
Aktywiści wskazują, że miasto nie wzięło tego pod uwagę, akceptując wszystko bez zawahania.
- Wszystkie prace były akceptowane przez trzech inspektorów nadzoru, co potwierdzają dzienniki budowy. Łącznie nadzór z ramienia zamawiającego, czyli DRMG, pełniło sześciu inspektorów, którzy zatwierdzali każdy etap inwestycji - czytamy w mediach społecznościowych „Drzewa w mieście dla klimatu”.
Co więcej, drzewa nie zostały zinwentaryzowane na potrzeby inwestycji, co jest sporym niedopatrzeniem.
PRZECZYTAJ TEŻ Sopot: Ktoś celowo zatruł drzewa. Miasto zawiadomi policję
Kara odroczona na pięć lat
Kara, według ustawy o ochronie przyrody, została odroczona na 5 lat, jednak - jak mówią aktywiści - biorąc pod uwagę skalę zniszczeń, wiele drzew najpewniej umrze lub ulegnie przewróceniu.
Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska nie widzi jednak winy po swojej stronie, ponieważ przed rozpoczęciem prac wykonawca otrzymał precyzyjne wytyczne dotyczące prowadzenia prac w okolicy drzew. Winny ma być operator koparki, który nie zastosował się do zaleceń. W tym miejscu prace miały być wykonywane ręcznie.

Urzędnicy zareagowali i wprowadzili środki mające na celu ochronę drzew. Jednak jeśli okaże się, że rośliny nie przetrwają, to miasto, a nie wykonawca, będzie musiało zapłacić ponad 140 tys. zł kary. Skoro sprawa jest jasna i to nie urzędnicy ponoszą winę, czy bierze się pod uwagę pociągnięcie konsorcjum do odpowiedzialności?
- Obecnie nasz dział prawny analizuje sytuację. Nie wykluczamy zwrócenia się z roszczeniem w tej sprawie w kierunku wykonawcy - mówi Aneta Niezgoda, rzeczniczka DRMG.
























Napisz komentarz
Komentarze