Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Lechia ukarana za grę na utrzymanie wyniku. Tylko 1:1 z Wisłą

Lechia zaledwie zremisowała w Gdańsku z walczącą o utrzymanie się w ekstraklasie Wisłą Kraków 1:1.
Lechia Gdańsk-Wisła Kraków
Lechia zawiodła swoich kibiców, remisując z Wisłą Kraków (fot. Olek Knitter | Zawsze Pomorze) 

Dla obu drużyn sobotni (5.03.) mecz w Gdańsku był ważny w kontekście ich sytuacji z ostatnich spotkań i miejsca w tabeli. Lechia po kiepskim występie przegrała w Radomiu z Radomiakiem 0:2, a Wisła musi szybko szukać punktów, by obronić się przed spadkiem z PKO Ekstraklasy. Do Gdańska po dłuższej nieobecności wrócił trener Jerzy Brzęczek, tym razem w roli szkoleniowca krakowskiej Wisły.

Te pierwsze minuty nie rozgrzały kibiców, którzy przyszli na stadion Polsat Plus Arena Gdańsk. Goście z Krakowa byli raczej defensywnie usposobieni, Lechia nieco odważniej zaatakowała bramkę „Białej Gwiazdy”, ale bez efektów bramkowych. Piłkarze częściej trafiali w głowy zawodników, także z własnej drużyny, niż do bramki rywali. Na pierwszego gola kibice czekali do 36. minuty, kiedy to Lechia po drugiej ofensywnej akcji w tym meczu zdołała wbić piłkę po strzale Łukasza Zwolińskiego i rykoszecie od Michała Frydrycha do bramki Mikołaja Biegańskiego.

Lechia próbowała wciągnąć wiślaków na swoją połowę, by potem ruszyć z kontratakiem, który dałby jej szansę na kolejne ofensywne akcje. Z tych zamiarów nic nie wyszło i na przerwę drużyny schodziły do szatni przy jednobramkowym prowadzeniu biało-zielonych.

Wisła zagrała od początku drugiej połowy odważniej, co nie mogło dziwić. W 52. minucie po strzale Zdenka Ondraska powinno być 1:1, ale Dusan Kuciak po raz kolejny uratował Lechię przed utratą bramki, na którą Wisła zasłużyła.

PRZECZYTAJ TEŻ: Jaką drogą pójdzie wiosną Lechia Gdańsk?

Dziwiła mocno defensywna, żeby nie powiedzieć ospała, postawa Lechii. Trener Tomasz Kaczmarek zrobił to samo, co w meczu z Lechem, czyli w 60. minucie dokonał trzech zmian. Na boisku pojawił się debiutujący w Lechii 18-letni Tomasz Neugebauer, który zimą przyszedł z Ruchu Chorzów.

Te zmiany jednak nie dały takiej jakości w grze gdańskiej drużyny, jak w meczu z Lechem. Lechia starała się budować cierpliwie akcje ofensywne, ale te konstrukcje nie były ani szybkie, ani skuteczne. Drużyna z Gdańska grała tak, jakby chciała utrzymać skromną przewagę. Za to po szybkiej akcji Wisły i celnym strzale Luisa Fernandeza wiślacy wyrównali na 1:1.

Okoliczności i styl, w którym Lechia zremisowała ten mecz, nie wróżą nic dobrego w kontekście gry o miejsce dające prawo występów w europejskich pucharach.

Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 1:1 (1:0)

Bramki: Michal Frydrych (samob. 36) - Luis Fernandez (89)

Lechia: Kuciak – Ceesay (żk) Nalepa, Maloca (żk), Pietrzak, Kałuziński (60. Neugebauer), Kubicki (żk, 90. Kryeziu), Terrazzino (60. Gajos), Durmus, Conrado (60. Clemens), Zwoliński (75. Paixao).

Wisła: Biegański – Szot (61. Manu), Colley (żk), Frydrych, Hanousek, Poletanović, Fazlagić (78. Kuveljić), Gruszkowski, Savić (78. Starzyński), Hugi (46. Fernandez), Ondrasek (90. Sadlok).



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama