Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Zbigniew Canowiecki: Nie chcemy państwa z dykty

Ludzie są wkurzeni. Niemoc i bezradność państwa staje się standardem naszego życia.

Ludzie są wkurzeni. Niemoc i bezradność państwa staje się standardem naszego życia. Politycy potrafią tylko publicznie ubolewać nad zbyt opieszałą pracą prokuratury, niewydolnością sądów, nieskutecznością komisji śledczych i przede wszystkim skarżyć się na bierność i niezdarność policji. Ale, zdaniem coraz głośniej publicznie wypowiadających się obywateli, politycy niewiele robią, aby to zmienić. Tymczasem bezkarny Grzegorz Braun przekracza kolejne czerwone linie budując na kłamstwie, bucie, agresji i nienawiści swój elektorat i poparcie ludzi wychodzących z półmroku, osób dotychczas ukrywających swoje nacjonalistyczne, ksenofobiczne, antysemickie, rasistowskie lub wręcz faszystowskie poglądy. Skrywali je do czasu, kiedy były to zachowania powszechnie potępiane i marginalizowane, jako skrajne, niemoralne i niedemokratyczne.

CZYTAJ TEŻ: Canowiecki: To będzie opera z marzeń! Stanie na Placu Zebrań Ludowych w Gdańsku

Jak kolec w bucie uwierają większość Polek i Polaków nieosądzone przewiny takich osób jak Antoni Macierewicz czy Daniel Obajtek, reprezentujący obecnie Polskę w Parlamencie Europejskim. Inne osoby piastujące wysokie stanowiska za rządów PiS nadużywające władzy, przekraczające swoje uprawnienia czy wręcz dopuszczające się czynów karalnych śmieją się z nas i niesprawnego naszego państwa. W Polsce więc opłaca się być politycznym hochsztaplerem omijającym prawo, zasady i zwykłą przyzwoitość. A w razie czego można uciec na Węgry czy do Wielkiej Brytanii i czekać na powrót do władzy swojej partii i ułaskawienia przez swojego prezydenta. 

Kiedyś polski Kościół Katolicki pełnił rolę społecznej busoli moralnej. Niestety od wielu lat, zaangażowana politycznie po stronie PiS, hierarchia kościelna powoduje odwracanie się ludzi od kościoła i wiary. Promując często niewłaściwych ludzi i zachowania sprzeczne z chrześcijańskim modelem życia prowokują ostre protesty, nawet takich osób jak o. Paweł Gużyński czy Tomasz Terlikowski. 

Komentując wypowiedź biskupa Antoniego Długosza na Jasnej Górze nawiązującą do sytuacji na polsko-niemieckiej granicy i roli członków Ruchu Obrony Granic powołanego przez Roberta Bąkiewicza, dominikanin o. Paweł Gużyński podkreślił:

- Biskup Długosz powiedział rzeczy sprzeczne z nauczaniem Kościoła, z Ewangelią, bredził jak potłuczony i to naprawdę jest delikatne określenie w stosunku do tego, co mogliśmy od niego usłyszeć. Po prostu powtarzał propagandę partyjną, odwołując się do najniższych ludzkich instynktów i na to trzeba zareagować. To nam się rozlewa po Polsce, ta brunatna fala… Odwoływanie się przez faszystów, neofaszystów, nacjonalistów, neonacjonalistów, tych, którzy balansują na krawędzi pomiędzy rzekomo zdrowym narodowym podejściem a Ewangelią, tych wszystkich ludzi trzeba dzisiaj wyraźnie postawić do pionu i powiedzieć: nie macie nic wspólnego z Ewangelią. Ani troszeczkę nie macie wspólnego z Ewangelią i jest rzeczą kłamliwą i obrzydliwą, kiedy odwołujecie się do Boga czy do Ewangelii, tłumacząc swoje działania przeciwko migrantom. To jest poważny problem, który wspólnie musimy załatwić, ale w bardzo mądry sposób, przede wszystkim nie odczłowieczając nikogo. …Takie było podejście Pana Jezusa i takie jest podejście Kościoła. Nikomu z nas, w żadne imię, nie wolno nikogo odczłowieczać. A biskup Długosz, pan Bąkiewicz, pan Braun to są specjaliści od odczłowieczania innych.  Ten obłęd trzeba powstrzymać – spuentował o. Gużyński. 

Dlatego też ułaskawienie Roberta Bąkiewicza przez prezydenta Andrzeja Dudę pogłębiło degradację urzędu prezydenckiego i dalsze psucie ustroju naszego państwa. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

to są skutki a nie przyczyny 19.07.2025 20:52
To są skutki psucia państwa i podporządkowania go interesom wąskiej grupy beneficjentów "liberalnych" zmian. Cały liberalizm w wydaniu gdańskim, to uniknięcie odpowiedzialności za karygodne wydatkowanie środków publicznych "po uważaniu" i w interesie "kolegów" uwiecznionych na "Ostatniej wieczerzy" wystawionej na gdańskim lotnisku... To są skutki konsekwentnej, wytrwałe i systematycznej pracy PO i przystawek nad zniechęcaniem do siebie społeczeństwa.

a ja ubolewam... 19.07.2025 20:47
Że politycy bez cienia wstydu obiecują gruszki na wierzbie, a potem znikają jak kamfora. Jakoś się pan Rybicki nie pojawia w kontekście "drogi czerwonej", którą miał pełną twarz w kampanii. Jakoś marszałek Struk nie ma oporów snuć kolejne bajędy na temat kolei w Pomorskim, choć już zawiódł tyle razy... Kiedy w końcu Gdańsk przestanie bawić się drogimi zabawkami (tramwaje) i serio zajmie się miejską komunikacją. We wszystkich odmianach. Bo chyba liberalizm nie polega na tym, że miasto na wszystkim trzyma łapę??!

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama