Początki wsparcia dla Solidarności w Wielkiej Brytanii
Była druga połowa sierpnia 1980 roku. Karen i Robin Blick oraz ich przyjaciel Adam Westoby wypoczywali w maleńkiej wiosce w hrabstwie Wiltshire. Tam w radiu usłyszeli informację o trwających w Gdańsku strajkach. Robin, przekonany o doniosłości tych wydarzeń, przeszedł pieszo do najbliższej budki telefonicznej, by skontaktować się z zaprzyjaźnioną grupą aktywistów. Prosił ich, by zarezerwowali lokal i rozpropagowali informacje o publicznym spotkaniu, jakie postanowił zwołać dla poparcia polskich robotników.
Jaki motywy nim kierowały? Zarówno Robin, jak i jego żona, a także Adam Westoby pochodzili z angielskich rodzin sympatyzujących z komunizmem. Ich rodzice idealizowali Stalina i swoje przekonania o wyższości komunizmu w sowieckim wydaniu nad innymi systemami przekazali dzieciom. Te jednak z czasem zaczęły dostrzegać prawdziwą twarz „realnego socjalizmu”, jakkolwiek nie porzuciły lewicowych ideałów. Karen i Robin Blick w latach 60. związali się z trockistami, by w 1974 roku ostatecznie wstąpić do Labour Party.
Powstanie Polish Solidarity Campaign w Londynie
Na spotkaniu w londyńskim Conway Hall 26 sierpnia 1980 roku stawiło się ponad sto osób, głównie związanych z brytyjskimi ruchami lewicowymi. Zjawili się też przedstawiciele środowisk polonijnych. Było to pierwsze w Wielkiej Brytanii, a prawdopodobnie w ogóle poza granicami Polski, spotkanie wyrażające poparcie dla strajkujących. Jego efektem było powołanie do życia organizacji o nazwie Polish Solidarity Campaign (PSC).
Jej założyciele nie mogli się wtedy spodziewać, że na skutek podpisanych pięć dni później Porozumień Gdańskich, w Polsce powstanie pierwszy niezależny związek zawodowy w bloku komunistycznym, o nazwie Solidarność. Pomysł na nazwanie swojej organizacji wzięli zresztą skądinąd. W Anglii już wcześniej funkcjonowały Vietnam Solidarity i Chile Solidarity.

PSC stawiała sobie trzy cele. Najpierw poparcie walki o prawa robotnicze i demokratyczne przemiany w Polsce. Po drugie – uznanie w Wielkiej Brytanii polskich organizacji robotniczych i demokratycznych, a jednocześnie odrzucenie uznawania marionetkowych organizacji związkowych. I wreszcie, rozwijanie wszystkich możliwych form kontaktów organizacji robotniczych i demokratycznych w Polsce oraz Wielkiej Brytanii.
Najważniejszy w tym wypadku wydawał się punkt drugi. Po Sierpniu’80 Polska była na ustach całego świata, podobnych organizacji nagłaśniających oraz popierających polskie próby wprowadzenia prodemokratycznych przemian była cała masa. Jednak PSC z bogatymi kontaktami na brytyjskiej lewicy miała faktycznie ważne zadanie do wypełnienia. Zarówno Labour Party, jak i brytyjskie związki zawodowe zrzeszone w centrali TUC częściowo z powodów ideowych, częściowo konformistycznych, utrzymywały kontakty z komunistycznymi partiami krajów obozu sowieckiego oraz działającymi w tych krajach oficjalnymi związkami zawodowymi. Delegacje partyjne i związkowe gościły nawzajem na swoich zjazdach oraz kongresach, ba, politycy labourzystowscy chętnie wypoczywali na Krymie lub w Soczi, gdzie zapraszali ich radzieccy towarzysze. W tej sytuacji ich reakcja na powstanie Solidarności była początkowo niejednoznaczna. I właśnie zmiana tego nastawienia była głównym celem Kampanii.
Wyzwania i sukcesy PSC w latach 80.
To był następny etap drogi brytyjskiej komunizującej lewicy. Solidarność, po 1956 roku na Węgrzech, 1968 roku w Czechosłowacji czy nawet 1976 roku w Polsce, to był kolejny cios dla tych idealistycznie nastawionych i może nieco naiwnych lewicowych polityków oraz działaczy.
Wanda Kościa / urodzona w Wielkiej Brytanii polska reżyserka i producentka filmów dokumentalnych, była członkini PSC
To swoiste rozdwojenie jaźni prowadziło do zaskakujących sytuacji. Kiedy w kwietniu 1981 roku grupa labourzystów zorganizowała w Londynie marsz pod hasłem „Ręce precz od polskich robotników”, władze miejskie (także labourzystowskie) wydały na niego zgodę, ale pod warunkiem, że nie będą tam eksponowane hasła zimnowojenne.
To oznaczało, że mogliśmy wykrzykiwać hasła w obronie polskich robotników, ale nie wolno nam było wskazać, czyje to ręce im zagrażają.
Giles Hart / jeden z działaczy PSC
Stan wojenny wszystko lub niemal wszystko zmienił. Brytyjska opinia publiczna opowiedziała się po stronie Solidarności.
Na wieść o próbie zdławienia Solidarności, PSC zareagowała błyskawicznie. Już w niedzielę, 13 grudnia jej działacze zorganizowali pikietę pod ambasadą PRL. Jednak ich prawdziwym sukcesem była manifestacja zorganizowana tydzień później. Mimo że było to tuż przed świętami, a Londyn nawiedziła śnieżyca, zjawiło się na niej ok. 14-15 tysięcy osób. Przemawiali politycy wszystkich głównych partii. A członkowie PSC uwijali się w tym tłumie, sprzedając gadżety z logo Solidarności.

Innym znaczącym wydarzeniem był Dzień Solidarności 30 stycznia 1982 roku. Wśród przemawiających był m.in. znany rosyjski dysydent Vladimir Bukowski. Potem uczestnicy przemaszerowali pod polską ambasadę, niosąc krzyże upamiętniające śmiertelne ofiary stanu wojennego. Plakat zapowiadający to wydarzenie pojawił się w jednej ze scen filmu Jerzego Skolimowskiego pt. „Fucha” (Jeremy Irons zdziera go z muru). Działacze PSC mieli potem pretensje do filmowców, że nie skonsultowali tego z nimi ani nie poinformowali w napisach końcowych, co to za plakat.
Masowe wsparcie dla Solidarności
PSC działała i pomagała polskiej opozycji przez całe lata 80. Podczas wyborów 4 czerwca 1989 roku jej członkowie byli mężami zaufania w komisjach wyborczych na terenie Zjednoczonego Królestwa.
Lech Wałęsa (jeszcze jako szef „S”) w grudniu 1989 roku przebywał w Wielkiej Brytanii. Spotkał się wtedy z ówczesnym prezesem PSC Gilesem Hartem, dziękując za pomoc udzieloną Solidarności. Zachęcał też publicznie do wstępowania do tej organizacji. Trochę niepotrzebnie, bo rok później, po pierwszych w pełni demokratycznych wyborach w Polsce, PSC praktycznie wygasiła swoją działalność.

Zakończenie działalności PSC i upamiętnienie założycieli
Giles Hart zginął tragicznie jako jedna z 52 ofiar terrorystycznych ataków na londyńskie metro i autobus 7 lipca 2005 roku. Robin Blick zmarł w wieku 88 lat w marcu 2025 roku.
W 30. rocznicę powstania Solidarności, w 2010 roku, Blicków, Harta i Westoby’ego odznaczono Medalami Wdzięczności.
Korzystałem z publikacji Gilesa Harta „The History of the PSC, For Our Freedom and Yours” oraz wspomnienia Karen Blick o jej mężu.
























Napisz komentarz
Komentarze