Przeciwnicy edukacji zdrowotnej w Gdańsku: „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”
– Ten przedmiot zawiera w sobie szkodliwe treści, m.in. odrywa temat seksualności od prawdziwej miłości, małżeństwa i rodziny, promuje aborcję jako świadczenie zdrowotne, upowszechnia ideologię gender – mówił w środę, 3 września do kilkudziesięciu osób zgromadzonych na schodach gdańskiej rady miasta Jan Klawiter, prezes Fundacji Słowo, organizującej protest przeciwko nowemu szkolnemu przedmiotowi.
Protesty przeciwko edukacji zdrowotnej, wprowadzonej od 1 września do szkół, odbywają się w całej Polsce pod hasłem „Edukacja zdrowotna narzędziem deprawacji dzieci i młodzieży”. Fundacja Słowo zorganizowała go w Gdańsku w imieniu Koalicji dla Życia i Rodziny. Organizatorzy, wśród których są politycy PiS, mówią o „deprawacji dzieci i młodzieży” oraz zachęcają do niezapisywania uczniów na zajęcia z edukacji zdrowotnej.

Jan Klawiter zapewnia, że przeczytał podstawę programową nowego przedmiotu.
Edukacja zdrowotna to kolejny lewacki pomysł obecnego kierownictwa resortu oświaty. Chcemy ostrzec rodziców, którzy są w tym temacie niezorientowani. Przede wszystkim, mówimy głośno: seksualizacja to nie jest edukacja.
Jan Klawiter / prezes Fundacji Słowo
Nawiązał też do oficjalnego stanowiska Episkopatu Polski, który w liście do rodziców na temat nowego przedmiotu już w maju ostrzegał przed „systemową deprawacją dzieci” i przypomniał o tym kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Kacper Płażyński: Wypisałbym swoje dzieci z edukacji zdrowotnej
– Musimy zdać sobie sprawę z tego, że w programie edukacji zdrowotnej jest dużo dobrych rzeczy, które mają odwrócić naszą uwagę od tych szkodliwych, jak na przykład od tego, że można w dość swobodny sposób żonglować tym, kto ma jaką płeć – mówił zaproszony przez organizatorów poseł PiS Kacper Płażyński. – Jakkolwiek to się może wydawać absurdalne, to ten przedmiot wprowadza znak równości między biologiczną płcią a tym, co można sobie wybierać.
Zdaniem Płażyńskiego, tak prowadzona edukacja może mieć wielki wpływ na kondycję psychiczną dzieci i młodzieży.
– Dużo mówi się dziś o kryzysie psychicznym młodych ludzi, i na tym wszyscy dorośli powinni się skupić – mówił poseł PiS. – Powinniśmy rozmawiać też o nowych zagrożeniach, m.in. cyberprzemocy, hejcie, ale nie wydaje mi się, żeby był potrzebny do tego nowy przedmiot.
Stwierdził też, że na szczęście jego troje dzieci jest jeszcze zbyt małych, by musiał dziś o tym decydować, ale wie, że na pewno wypisałby je z tak zaplanowanej edukacji zdrowotnej.
Zdrowa edukacja tak, ale ideologiczna trucizna w polskich szkołach zdecydowanie nie .
Kacper Płażyński / poseł PiS
– Nie zgadzam się na narzucanie dzieciom i rodzicom obowiązkowych zajęć – mówi o powodzie swojej obecności na proteście Barbara Wawrynowicz, która przejechała na niego z Żabianki. – Do rozmów o intymności i miłości są rodzice, a nie nauczyciel albo nie wiadomo skąd wyciągnięty edukator!
Na uwagę, że zajęcia z edukacji zdrowotnej nie są obowiązkowe, stwierdziła, że po 25 września będą dla tych, których rodzice nie wypiszą.
– Dlatego trzeba jak najgłośniej uświadamiać, co się stanie, jak tego nie zrobią. Moje wnuki już są wypisane.
Organizatorzy rozdawali zgromadzonym na proteście ulotki z hasłami: „Stań w obronie dzieci” oraz „Edukacja – deprawacja. Genderowa rewolucja wchodzi do szkół”, a także gotowe do podpisania oświadczenia o rezygnacji z udziału w zajęciach z edukacji zdrowotnej.
Modlili się również w intencji tych, którzy edukację zdrowotną wprowadzają do szkół.
Edukacja zdrowotna w szkołach. Zakres tematyczny
Przypomnijmy – zajęcia z edukacji zdrowotnej, wprowadzone do programów w klasach IV-VIII szkół podstawowych i szkołach ponadpodstawowych w wymiarze 1 godziny tygodniowo, będą nieobowiązkowe. Mogą prowadzić je pedagodzy z przygotowaniem medycznym, nauczyciele biologii, WF-u lub psychologowie szkolni.
- Deklarację, że uczeń będzie uczestniczył w zajęciach lub oświadczenie o wypisaniu go z nich rodzice muszą dostarczyć do szkół do czwartku, 25 września.
Zakres zajęć obejmie 11 działów tematycznych:
- wartości i postawy,
- zdrowie fizyczne,
- aktywność fizyczna,
- odżywianie,
- zdrowie psychiczne,
- zdrowie społeczne,
- dojrzewanie (w szkołach podstawowych),
- zdrowie seksualne,
- zdrowie środowiskowe,
- Internet i profilaktyka uzależnień,
- system ochrony zdrowia (w szkołach ponadpodstawowych).
I to przede wszystkim dwa bloki: dojrzewanie (w szkołach podstawowych) i zdrowie seksualne budzą największe emocje.
Argumenty Ministerstwa Edukacji i zwolenników edukacji zdrowotnej
Ministra edukacji Barbara Nowacka nazwała zarzuty prawicowych polityków „obrzydliwą urojeniówką”.
Gdy słyszę takie głosy, to zastanawiam się, komu to służy? Nie służy to dzieciom.
Barbara Nowacka / ministra edukacji, w programie Graffiti
Konferencję na temat edukacji zdrowotnej zorganizowały w Gdańsku we wtorek, 2 września posłanki KO Agnieszka Pomaska i Magdalena Kołodziejczak, przekonując, jak ważna będzie w życiu młodych ludzi wiedza zdobywana podczas zajęć edukacji zdrowotnej.
Zrobiono ideologię z tego, co jest niezbędne. Czy potrzebna jest dzieciom wiedza o zdrowym odżywianiu? Oczywiście. Czy potrzebna jest wiedza o zachowaniach społecznych? Jest niezbędna. Czy potrzebna jest wiedza, jak bezpiecznie poruszać się w Internecie i jak radzić sobie z hejtem? Jest niezbędna!
Agnieszka Pomaska / posłanka KO
Będą kolejne protesty
Środowiska prawicowe odpowiadają, że będą nadal protestowały przeciw wprowadzeniu do szkół edukacji zdrowotnej, i do ostatniego możliwego momentu przekonywały rodziców do wypisywania dzieci z zajęć.
























Napisz komentarz
Komentarze