Jacht zaczął tonąć na wodach Zatoki Gdańskiej. Służby ruszyły na pomoc
Do niebezpiecznego incydentu doszło w środę, 10 września, po godzinie 13. Sześcioosobowa załoga jachtu, pływającego pod polską banderą, na kanale UKF zaalarmowała służby, że żaglówka nabiera wody.
CZYTAJ TEŻ: Jacht Milou rozbił się na falochronie Portu Północnego w Gdańsku. Żeglarz wypadł za burtę
Na wezwanie o pomoc natychmiast zareagowała jednostka pływająca SG-215 Straży Granicznej. W akcji ratowniczej wzięły również udział jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR.
- Po dopłynięciu do jachtu załoga SG-215 otrzymała informację od załogantów jachtu, że nie wymagają podjęcia na burtę - przekazała Komenda Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. - Na miejsce dopłynęła jednostka Sztorm, następnie R3, na pokład której przeszło czterech załogantów jachtu. Dwie osoby pozostały na nim i wypompowywały wodę.
Akcja zakończyła się szczęśliwie, nikomu nic się nie stało. Jacht odholowano po portu w Górkach Zachodnich.
























Napisz komentarz
Komentarze