Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Arka i Korona podzieliły się punktami. Bez goli w Gdyni

W meczu 9. kolejki Ekstraklasy Arka w Gdyni zremisowała w sobotę 20 września z Koroną Kielce 0:0. Spotkanie na Stadionie Miejskim oglądało 11 489 widzów. Choć nie zabrakło walki, emocji na trybunach i kilku groźniejszych momentów, piłka ani razu nie znalazła drogi do siatki.
Arka i Korona podzieliły się punktami. Bez goli w Gdyni
Kibice w Gdyni nie zobaczyli bramek w meczu Arki z Koroną

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Przed sobotnim meczem z Koroną w Gdyni trener Arki Dawid Szwarga podkreślił, że kluczowe będzie ograniczenie indywidualności w zespole Korony, czyli zawodników, którzy potrafią samodzielnie zrobić różnicę. Zwrócił też uwagę na niebezpieczeństwo kontrataków ze strony kielczan.  

- Spotkanie z Widzewem w Łodzi, choć przegrane, było jednym z lepszych wyjazdowych, zwłaszcza pod względem mentalnym i organizacyjnym – mówił szkoleniowiec żółto-niebieskich. – Pod koniec brakowało jednak spokoju. Chce, by ten trend zwyżkowy się utrzymał i żeby Arka częściej punktowała na wyjazdach. 

Dawid Szwarga zaznaczył, że nie patrzy na nazwiska i reputację przeciwnika. - Najważniejsze jest to, co zespół pokaże na boisku, jego nastawienie i przygotowanie – dodał trener gdyńskiej Arki. 

CZYTAJ TEŻ: Arka Gdynia znowu bez punktów. W Łodzi zabrakło skuteczności

Pierwsza połowa: Arka z inicjatywą, Korona czaiła się na kontry

Arka od początku próbowała przejąć inicjatywę, ale ofensywne zapędy gospodarzy kończyły się głównie przed polem karnym Korony. Najbliżej powodzenia był Espiau Hernandez, który już w 2. minucie sprawdził czujność Xawiera Dziekońskiego. Później częściej dało się zauważyć celne interwencje obrońców niż okazje strzeleckie. Kielczanie odpowiedzieli w 53. minucie, kiedy po uderzeniu Tamara Svetlina piłka trafiła w poprzeczkę. To była najlepsza okazja całego meczu.

Druga połowa: zmiany nie przyniosły efektu

Druga połowa przyniosła sporo zmian personalnych, ale i one nie wpłynęły na obraz gry. Gospodarze próbowali dośrodkowaniami Marca Navarro i aktywnością w bocznych sektorach zmienić losy meczu, jednak brakowało im skuteczności. Korona skupiła się głównie na przeszkadzaniu i szukaniu kontr, które jednak nie zaskoczyły defensywy Arki.

W końcówce meczu emocje przeniosły się pod bramkę Dziekońskiego. W doliczonym czasie gry bramkarz Korony popełnił błąd przy wyjściu do piłki, ale po chwili zrehabilitował się skuteczną interwencją. Ostatecznie kibice nie doczekali się bramek, a oba zespoły muszą zadowolić się punktem.

Arka Gdynia – Korona Kielce 0:0.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama