Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Lider klasyfikacji strzelców z Gdańska. Tomas, co bramkarzom się nie kłania

Kiedy przyjechał do Gdańska, nie było komitetu powitalnego. Był jednym z wielu, którzy mieli grać dla Lechii. Dziś jest liderem klasyfikacji strzelców w PKO BP Ekstraklasie. W piątek, 14 listopada w debiucie zdobył w doliczonym czasie zwycięskiego gola dla Słowacji w meczu z Irlandią Północną!
Kim jest Tomas Bobcek, lider klasyfikacji strzelców w PKO BP Ekstraklasie.
Tomas Bobcek jest liderem klasyfikacji na Króla Strzelców w PKO BP Ekstraklasie

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Z Lechią kontrakt podpisał już ponad dwa lata temu, bo 4 września 2023 roku. Kibice nauczeni doświadczeniem raczej spokojnie podeszli do jednego z wielu transferów zrobionych wtedy przez prezesa i właściciela klubu Paolo Urfera. Środkowy napastnik ze Słowacji przyjechał do Gdańska z klubu Ruzomberok. Lechia kupiła go za 600 tysięcy euro, a dziś jego wartość portal Transfermarkt wycenia na 1,5 miliona euro. 

Za drogi dla mistrzów Czech

„Przegląd Sportowy” niedawno informował, że Tomas Bobcek trafił do notesu trenerów Slavii Praga. Mistrz Czech, czekał wtedy na losowanie fazy ligowej Ligi Mistrzów i upatrywał w w słowackim piłkarzu opcję na zwiększenie rywalizacji w ofensywie. Jaroslav Tvrdik, czyli prezes praskiego klubu, skomentował kwestię niedoszłego transferu w podkaście „Livesport Daily”. 

– Przyglądaliśmy się kilku napastnikom, staraliśmy się o dwóch. Jeden kosztuje 12,5 miliona euro plus 2,5 miliona euro bonusów. Po prostu nie możemy tego zrobić – stwierdził Jaroslav Tvrdik. Chodziło właśnie o Tomasa Bobceka z Lechii Gdańsk, co potwierdzili także dziennikarze Infotbal.cz.

To był czas kiedy Bobcek strzelił dla Lechii pięć bramek. I już wtedy wyglądało, że nie zamierza się zatrzymywać. Oczywiście, zawsze w takich sytuacjach trzeba pamiętać, że piłka nożna to urazowy sport i kontuzje mogą przytrafić się każdemu. Bobcek z resztą też pod tym względem na nudę nie narzekał, bo i jemu przytrafiały się, już w barwach gdańskiej Lechii, urazy i kontuzje, ale z wszystkich wychodził dość szybko. 

Niezbyt imponujące początki

W barwach Lechii zadebiutował 16 września 2023 w meczu z Odrą Opole, ale wtedy gola nie strzelił, w meczu padł bezbramkowy remis. Sześć dni później w wygranym 5:1 spotkaniu z GKS Katowice zdobył już dwie bramki. Wtedy biało-zieloni grali jeszcze w Betclic 1. Lidze. 

Trenerzy słowackich kadr młodzieżowych zauważyli w nim chłopaka o sporych możliwościach. Bobček w 2017 rozegrał jeden mecz w reprezentacji Słowacji do lat 16 i pięć razy w kadrze do lat 17, ale nie wtedy żadnej bramki. W 2019 wystąpił pięciokrotnie w kadrze U-18 (bez goli) i osiem razy w U-19 (jeden gol). W 2022 wystąpił w trzech spotkaniach w reprezentacji U-21, ale nie strzelił w nich żadnego gola. To jak na środkowego napastnika nie był porywający rezultat. Słowaccy kibice – co zrozumiałe – oczekiwali od niego więcej. Znając te liczby, łatwo było zrozumieć brak entuzjazmu kibiców, kiedy Bobcek zasilał Lechię.  

Jego gra na ligowych boiskach w Polsce też nie przekonywała. Tomas Bobcek mimo okazji do strzelenia bramek, często zawodził, nie był skuteczny na miarę swojej pozycji i potrzeb Lechii, która walczyła o powrót do PKO BP Ekstraklasy.

Obrońcy rywali mają z nim coraz więcej kłopotów

Trenerzy Lechii, najpierw Szymon Grabowski, a potem John Carver, widzieli w nim jednak kogoś, kto potrzebuje więcej czasu, by odpłacić się za miejsce w składzie drużyny i warto dać mu szansę. Bobcek w 24 meczach sezonu 2023/24 zdobył dziewięć bramek i miał cztery asysty. To wynik, który przyczynił się do awansu Lechii do ligowej elity. Słowacki napastnik został w Lechii na kolejny sezon, w którym gdańska drużyna miała wystąpić już w PKO BP Ekstraklasie, a to oznaczało, że poprzeczka będzie zawieszona wyżej. I tak było. 

Na przełomie listopada i grudnia 2024 roku po przejęciu Lechii przez angielskiego szkoleniowca, John Carver widział w Słowaku podstawowego napastnika gdańskiej drużyny. Problem  w tym, że napastnik ze Słowacji doznał poważnej kontuzji mięśnia, która wykluczyła go z treningów i gry od 23 sierpnia aż do 7 grudnia 2024 roku. Ta przerwa dobrze mu zrobiła, bo kiedy wrócił do gry w lutym 2025 roku grał więcej i lepiej. I choć znów w ostatnich czterech meczach Lechii nie zagrał z powodu kontuzji, to miał swój udział w utrzymaniu się gdańszczan w ekstraklasie. Bobcek w minionym sezonie strzelił siedem goli. To ciągle nie było jeszcze tym, na co czekali kibice, ale trudno było nie zauważyć, że Słowak nie marnuje już tylu dogodnych sytuacji, jest silniejszy i szybszy, a obrońcy rywali mają z nim coraz więcej kłopotów.

Lechia może go stracić

Nie da się ukryć, że obecny sezon to czas Tomasa Bobceka. W dotychczasowych 14 rozegranych meczach w barwach Lechii Słowak zdobył już dziewięć bramek. To nie tylko imponujący wynik, ale także okoliczność, która nakazuje poważnie brać pod uwagę to, że 24-letni napastnik trafi wkrótce do lepszego klubu niż Lechia. Od sierpnia Bobcek jest już regularnie powoływany do pierwszej reprezentacji Słowacji, a najnowszy sygnał o tym, że w jego ojczyźnie widzą jak gra w Polsce przyszedł 7 listopada, kiedy to dostał kolejne powołanie do reprezentacji Słowacji na listopadowe mecze eliminacji mistrzostw świata. Słowacja zagra z Irlandią Północną (14 listopada) i Niemcami (17 listopada). Jeśli Tomas Bobcek zagra w nich i pokaże swoje możliwości, to droga do transferu z Lechii do klubu z silniejszej niż nasza ekstraklasa, ligi będzie stała otworem.

Czołówka klasyfikacji Króla Strzelców w sezonie 2025/26:

  • 9 goli – Tomas Bobcek (Lechia Gdańsk),
  • 8 goli – Jesús Imaz (Jagiellonia Białystok),
  • 7 goli – Sebastian Bergier (Widzew Łódź), Karol Czubak (Motor Lublin), Mikael Ishak (Lech Poznań), Leonardo Rocha (Raków Częstochowa 1, Zagłębie Lubin 6), Ousmane Sow (Górnik Zabrze), Filip Stojilković (Cracovia),
  • 6 goli – Dawid Błanik (Korona Kielce), Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin), Jan Grzesik (Radomiak Radom), Afimico Pululu (Jagiellonia Białystok), Łukasz Sekulski (Wisła Płock),
  • 5 goli – Fran Álvarez (Widzew Łódź), Jonatan Braut Brunes (Raków Częstochowa), Edu Espiau (Arka Gdynia), Erik Jirka (Piast Gliwice), Michális Kossídis (Zagłębie Lubin), Sondre Liseth (Górnik Zabrze), Maurides (Radomiak Radom).
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama