Bronimy zdrowia konsumentów i polskiego rolnictwa
Pierwszy postulat dotyczy pełnej jawności pochodzenia żywności, kupowanej przez nas w sklepach.
– Żądamy obowiązkowego, wyraźnego podawania kraju pochodzenia wszystkich głównych składników – mówi Zbigniew Dysarz, rolnik, jeden z organizatorów protestu w Egiertowie w powiecie kartuskim. – Musi się skończyć fałszowanie pochodzenia produktów i wprowadzanie konsumentów w błąd. W marketach powinny być przeprowadzane regularne i skuteczne kontrole jakości żywności, jej składu, świeżości oraz oznakowania, a ich wyniki udostępniane opinii publicznej.

Rolnicy postulują o natychmiastowe wycofywanie produktów niezgodnych z normami.
Stop chemii w żywności!
Jak podkreślają, państwo ma obowiązek chronić zdrowie obywateli, przed wysoko przetworzoną, pełną chemii żywnością. Żądają ograniczenia nadmiernego używania dodatków „E”, szczególnie tych o udowodnionym lub podejrzanym szkodliwym działaniu, czyli m.in.: azotynów, barwników azowych, wzmacniaczy smaku.
Preferencje dla polskiej żywności
– W marketach polskie produkty muszą mieć lepszą ekspozycję i właściwe oznaczenia – objaśnia Zbigniew Dysarz. – Krótszy łańcuch dostaw to świeższa żywność, mniej chemii i mniejszy ślad transportowy. Wspierając rodzime rolnictwo, tylko na tym zyskujemy, bo pieniądz zostaje w Polsce.
Odpowiedzialność sieci handlowych
Sieci handlowe mają odpowiadać solidarnie za jakość produktów, które sprzedają. Jeśli dopuszczają żywność niebezpieczną lub niezgodną z normami, powinny ponieść za to konsekwencje. Koniec z przerzucaniem winy wyłącznie na dostawców.
Prawo do czystej, uczciwej żywności
Jak mówią, konsument ma prawo jeść zdrowo, bez ukrytej chemii i bez trików marketingowych, a rolnik ma prawo produkować uczciwie i być uczciwie wynagradzany.
Stop nieuczciwemu importowi
– Domagamy się ograniczenia napływu żywności spoza Unii Europejskiej, która nie spełnia norm, jakie obowiązują polskich i europejskich rolników. Produkty z Ukrainy oraz krajów Mercosur, takich jak Brazylia, Argentyna, Paragwaj, Urugwaj, powstają bez unijnych standardów sanitarnych, środowiskowych i jakościowych, przez co są tańsze i stanowią nieuczciwą konkurencję dla polskiego rolnika – kontynuuje Zbigniew Dysarz. – Żądamy wprowadzenia realnych kontroli granicznych, równych zasad dla wszystkich producentów, a w przypadku niespełnienia norm, natychmiastowego wstrzymania importu. Rolnik w Unii Europejskiej nie może konkurować z produktami, które powstają bez norm, bez kontroli i bez zasad. To zagrożenie dla rolnictwa i dla zdrowia konsumentów.
Nie blokowali drogi, nie powodowali utrudnień w ruchu
Kaszubscy rolnicy jeszcze przed protestem podali informację, że tym razem nie będą blokować ani spowalniać ruchu na drodze. I tak było. Swoje pojazdy i transparenty z hasłami i postulatami, ustawili w pobliżu strażnicy OSP w Egiertowie.
- Nasza manifestacja ma być widoczna, wręcz rzucać się w oczy, ale nie chcemy utrudniać życia niewinnym kierowcom, którzy nie są osobami decyzyjnymi i w niczym nie mogą nam pomóc. Zależy nam wyłącznie na sprawiedliwym traktowaniu polskich rolników każdego dnia. Żądamy konkretnych działań, a nie tylko rzucania wielkich słów i frazesów raz w roku, podczas dożynek – dodaje Dysarz.
























Napisz komentarz
Komentarze