Kontrola przesyłki w porcie w Gdańsku
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni skontrolowali przesyłkę z jednego z państw azjatyckich.
– Wpłynęła do portu gdańskiego i miała trafić do jednego z państw europejskich – informuje Jacek Standara z Referatu Komunikacji w Izbie Administracji Skarbowej w Gdańsku. – Uwagę funkcjonariuszy w zgłoszeniu tranzytowym zwrócił rodzaj towaru, który wymaga indywidualnego pozwolenia Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
W wyniku kontroli, funkcjonariusze zabezpieczyli 5 beczek o łącznej wadzie 1 tony, w których znajdowała się substancja o nazwie GBL gamma-butyrolakton (GBL). Na każdej beczce była etykieta zawierająca specyfikacją produktu, tj. kraj produkcji, masę, nazwę własną, datę produkcji oraz kierunek transportu.
GBL. Niebezpieczna substancja psychotropowa
– Analiza dokumentacji dołączonej do przesyłki, a także stanowisko Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego wskazały, że jest to substancja psychotropowa GBL – dodaje Jacek Standara. – Po spożyciu przez człowieka GBL jest przekształcany w organizmie w GHB, czyli kwas gamma-hydroksymasłowy, znany pod obiegową nazwą jako „pigułka gwałtu”.
Brak wymaganego pozwolenia na przewóz substancji psychotropowych
Przewóz substancji psychotropowych przez terytorium Polski i Unii Europejskiej wymaga uzyskania pozwolenia GIF na każdą transakcję. Należy określić ilość substancji, nadawcę, odbiorcę i trasę przewozu.
– W tym przypadku nie było wymaganego pozwolenia, co oznacza, próbę nielegalnego przewozu substancji psychotropowych – wyjaśnia Jacek Standara.
Skuteczna interwencja KAS. Prawie milion dawek „pigułki gwałtu” nie trafi na rynek
Zarekwirowana przesyłka z substancją psychoaktywną wystarczyłaby do wyprodukowania prawie 1 mln dawek tzw. „pigułki gwałtu”. Sprawa prowadzona jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście.

























Napisz komentarz
Komentarze