Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama
Reklama

Grudzień '70 w kulturze. Zadziwiająco mało wyczerpany temat

Grudzień '70, mimo że jest bardzo atrakcyjnym tematem dla szeroko pojętej popkultury, nie został wykorzystany w niej w takim stopniu jak strajki sierpniowe. Powstało niewiele dzieł na temat grudniowych wydarzeń sprzed ponad pół wieku, ale są znaczącym pomnikiem tych wydarzeń na Wybrzeżu.
Grudzień '70 w kulturze. Zadziwiająco mało wyczerpany temat

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Grudzień '70 - niewykorzystany potencjał

Twórcy zdecydowanie bardziej skupili się na latach 80. - to wtedy miał miejsce szereg najważniejszych dla najnowszej historii Polski wydarzeń. Praktycznie cała dekada obfitowała w różnego rodzaju istotne epizody, które ostatecznie doprowadziły do upadku ZSRR. Tak bogata historia w tak krótkim czasie stała się naturalnym wyborem dla ludzi kultury.

Z Grudniem '70 było inaczej. Nie doczekał się aż takiego upamiętnienia. Po pierwsze nie miał takiej siły rażenia na ówczesne władze, które w tym czasie jeszcze mocno trzymały się na radzieckich cokołach, a po drugie - stał się jednym z wielu, kolejnym punktem w rodzimej martyrologii.

Ciekawe, czy kiedykolwiek jeszcze ktoś szerzej będzie chciał przedstawić wydarzenia, które rozegrały się w tamtych dniach. Przecież od 14 do 22 grudnia, od Szczecina po Elbląg wydarzyło się tak wiele, że można z tego utkać naprawdę porządny serial non-fiction. Wiadomo, „Czarny Czwartek” to kulminacja i najbardziej znany dzień strajków tłumionych przez wojsko, ale przecież po drodze tyle się wydarzyło. Liczne aresztowania, śmierć, starcia z milicją czy płonący budynek KW PZPR w Gdańsku.

Zatem Grudzień '70 to wciąż wielce niewykorzystany potencjał, który ma wciąż szansę zaistnieć w popkulturze. Warto pokazać te wszystkie wydarzenia, a nie skupiać się wyłącznie na upamiętnianiu tamtych zdarzeń przez składanie kolejnych wieńców.

Grudzień '70 na ekranie

Oczywiście fakt, że Andrzej Wajda w „Człowieku z marmuru” jedynie prześlizgnął się po temacie wydarzeń grudniowych nie dziwi. Film z 1977 roku nawiązuje do wielu postaci i historii, ale nie mówi wprost. Też nie mógł ze względu na cenzurę, ale sam fakt, że powstał, to cud - ponieważ Wajda nie mógł przypuszczać, że dostanie zgodę od resortu kultury na realizację tego scenariusza.

Później, w „Człowieku z marmuru” również pojawiają się luźne odniesienia do Grudnia '70, ale to jednak historia przede wszystkim o sierpniowych strajkach i coraz silniejszej Solidarności. Co innego, gdy spojrzymy na film „Czarny Czwartek” z 2011 roku.

Historia, którą opowiada Antoni Krauze dotyczy najkrwawszego dnia grudniowych strajków. Czwartek, 17 grudnia, był apogeum - weszło wojsko, zaczęło tłumić rozruchy, pikiety i manifestacje. Otwarto ogień na skalę, jakiej nikt nie przypuszczał. Zginęło co najmniej 10 osób, w tym Zbigniew Godlewski, znany w kulturze jako Janek Wiśniewski.

Oczywiście powstał również film „Skarga”, który nawiązuje do strajków, czy szereg produkcji dokumentalnych, ale nie były to tytuły, które weszły do kanonu. Kilkukrotnie również próbowano przenieść Grudzień '70 na deski teatralne, jednak dziś już mało kto o tym pamięta. Wydaje się, że prędzej czy później ktoś po ten temat sięgnie. Jest tu gigantyczny potencjał na świetną produkcję. Tym bardziej że można ją pokazać z wielu perspektyw.

„Janek Wiśniewski padł”

Co innego muzyka. Tutaj przykładów jest więcej. Oczywiście najbardziej rozpoznawalną i najważniejszą piosenką jest „Ballada o Janku Wiśniewskim” - napisana przez Krzysztofa Dowgiałło - jednak prawa rościł sobie także Jerzy Fic o co zresztą toczyła się sprawa w sądzie - i skomponowana przez Mieczysława Cholewę. Ale najbardziej znaną wersję, tę, która nucono w niejednym filmie, stworzył Andrzej Korzyński.

Na przestrzeni lat powstało wiele utworów nawiązujących do wydarzeń grudniowych. Był album „Grudzień '70” Republiki, była piosenka o tym samym tytule napisana przez Perfect. Był też ukłon rapera Tadka, który skorzystał z tekstu napisanego przez jednego z uczestników demonstracji. Swoje interpretacje na temat tamtego okresu przedstawiły również zespoły Honor czy Holy Smoke.

Powstał również szereg wierszy czy książka „Dzień jak co dzień” autorstwa Tadeusza Konwickiego, która ukazuje życie w tamtych czasach. Wciąż jednak wydaje się, że Grudzień '70 najszerzej został upamiętniony w kulturze przez muzykę. Ale też trudno się temu dziwić - to jednak ta dziedzina sztuki, która od zawsze najszerzej opowiadała przeróżne historie. Sztuki czy filmu się w tłumie nie zaśpiewa. Muzyka porusza duszę jak żadna inna forma twórcza.

Dumne trzy krzyże nad stocznią

Pomnik Poległych Stoczniowców - pierwotnie Pomnik ofiar Grudnia - czy też potocznie trzy krzyże to chyba najbardziej namacalny i najważniejszy znak kultury, który przypomina o tym, co się wydarzyło pod koniec 1970 roku. Pomysł budowy powstał już 1971 roku, ale realizacja była możliwa dopiero po podpisaniu Porozumień Sierpniowych.

Pierwotny projekt Bogdana Pietruszki zakładał postawienie czterech krzyży, jednak po latach powołany w 1980 roku zespół projektowy zasugerował, że trzy pozwolą stworzyć lepszą bryłę i bardziej uniwersalną symbolikę. Oczywiście chylące się ku nieuniknionemu upadkowi, ale wciąż wtedy stanowiące prawo, władze PZPR próbowały przeciągać rozpoczęcie budowy, ale ugięły się pod naciskami stoczniowców.

Budowę rozpoczęto 17 września 1980 roku i po trzech miesiącach prac odsłonięto pomnik. Dokładnie 16 grudnia 1980 roku, czyli na dzień przed dziesiątą rocznicą Czarnego Czwartku. Do dziś pomnik jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów Gdańska, ale też jednym z najważniejszych symboli upamiętniających to, czego dopuściła się władza pod koniec 1970 roku.

A może nie potrzebujemy więcej pomników historii?

Dużo się mówi o tym, że jako naród uwielbiamy świętować i obchodzić rocznice klęsk, porażek, tragicznych wydarzeń. Że na przykład w ogóle nie doceniamy daty 4 czerwca, która jest takim małym dniem niepodległości. I może właśnie Grudzień '70 jest dobrym przykładem - pamiętajmy, co się wydarzyło, ale nie rozdmuchujmy tego. Skupmy się na tym, co teraz i co może być kiedyś - przeszłości nie zmienimy, chociaż nieważne jak bardzo byśmy chcieli.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaZiaja Sport
Reklama
ReklamaActiva - Kamienice Pruszczańskie
Reklama