Sztum: Mężowi samochód ukradła... żona
W niedzielę rano, 7 grudnia, właściciel zauważył brak samochodu na posesji. Policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży pojazdu i od razu przystąpili do działań, a na miejscu zdarzenia pracowali technicy kryminalistyki. Po analizie monitoringu oraz rozmowach z otoczeniem małżeństwa, szybko okazało się, że za całe zajście odpowiada… żona.
- Po ustaleniu miejsca, w którym kobieta mogła przebywać, policjanci udali się pod wskazany adres, gdzie na jednej z bocznych ulic zastali pozostawione BMW. Niedługo później w jednym z mieszkań zatrzymano 44-latkę - mówi asp. szt. Karolina Kosmowska ze sztumskiej policji.
CZYTAJ TEŻ: Zaparkował samochód i poszedł do sklepu. Auto z żoną w środku stoczyło się na radiowóz
Kobieta przyznała się do zabrania auta i powiedziała, że zrobiła to celowo. Według jej zeznań, miała żal, że nie została uwzględniona w podziale prezentów finansowych wręczanych podczas ślubu. W związku z tym uznała, że może sobie coś wziąć w zamian. Dlatego parafrazując klasyka - to BMW jej się po prostu należało.
Kradzież to jednak kradzież i teraz rozżalonej żonie grożą z tego tytułu poważne konsekwencje. Za kratami może spędzić od trzech miesięcy do pięciu lat.
























Napisz komentarz
Komentarze