Powody pozostania w systemie Fala
Chojnice nie wycofają się ze spółki InnoBaltica odpowiedzialnej za system Fala. Taka możliwość brana była pod uwagę, gdy poinformowano miasto o wzroście kosztów funkcjonowania Fali w latach 2026-2028.
Po rozmowach i negocjacjach nowa propozycja spółki okazała się dla włodarzy Chojnic do przyjęcia. Decyzję o pozostaniu w systemie Fala i przyjęciu na swoje barki wyższych o ok. 11 proc. kosztów radni podjęli podczas sesji rady miejskiej w poniedziałek, 15 grudnia. Za dosypaniem blisko 400 tys. zł do Fali było 10 radnych, przeciw – 6.
– Wzrost wartości rekompensaty w latach 2026-2028 w stosunku do wartości ujętej w dokumentacji powierzeniowej przyjętej w 2021 roku to konsekwencja wzrostu kosztów funkcjonowania systemu w stosunku do przyjmowanych pierwotnych założeń – czytamy w uzasadnieniu uchwały o wyżej rekompensacie dla spółki InnoBaltica.
Tworzone wcześniej prognozy opierające się na stabilnym otoczeniu makroekonomicznym nie uwzględniały tak istotnych zakłóceń geopolitycznych, jak globalna pandemia i jej skutki dla gospodarki, eskalacja konfliktów, takich jak wojna w Ukrainie i wywołany nią szok energetyczny, zakłócenia globalnych łańcuchów dostaw oraz ich wpływ na lokalne rynki.
Uzasadnienie uchwały o wyżej rekompensacie dla spółki InnoBaltica
Argumenty burmistrza Chojnic za pozostaniem w Fali
W chojnickim ratuszu tłumaczą, że:
- skumulowany wskaźnik inflacji w Polsce w latach 2018-2025 wyniesie ok. 53 proc.,
- skumulowany wzrost wynagrodzeń – ponad 90 proc.
A ostatecznie, po rozmowach, miasto zapłaci spółce InnoBaltica w latach 2026-2028 „tylko” 10,6 proc. więcej niż pierwotnie zakładano. Zamiast ponad 1,5 mln zł – 385 tys. zł więcej.
Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster podkreśla, że nowa propozycja InnoBaltiki jest atrakcyjna, bo z dużym rabatem.
– Głęboko przemyślałem tę sprawę i nie ma sensu teraz, w połowie trwania umowy, rezygnować. Wycofywanie się z Fali to na ten moment wejście w próżnię, bo nie mamy własnego systemu, urządzeń, kasowników itp. Byłby to powrót do kolportażu biletów papierowych, a tendencje są przecież odwrotne – tłumaczy burmistrz Chojnic Arseniusz Finster.
Oczywiście, ja też nie jestem zadowolony z kosztów Fali. Ale nie można populistycznie mówić, że Fala zabiera nam połowę ze sprzedaży biletów autobusowych. Fala to nie tylko autobusy, to także pociągi, a system ten daje szansę zakupu biletów i korzystania z aplikacji dla naszych mieszkańców, również gdy są w Trójmieście i innych miastach objętych Falą. Nie ograniczajmy się tylko do terenu, w którym mieszkamy. Fala to element polityki regionalne, i my się w to też wpisaliśmy.
Arseniusz Finster / burmistrz Chojnic
Krytyka systemu Fala ze strony radnych opozycji
Podczas sesji w poniedziałek, 15 grudnia Marek Szank, radny koalicyjny, który jest pasażerem i często korzysta z usług MZK, oraz radni opozycji byli przeciwni pozostawaniu w Fali.
– Nie otrzymaliśmy kluczowej odpowiedzi na nasze pytanie: ile kosztowałoby nas wyjście z systemu Fala. W naukach o zarządzaniu mamy precedens Concorde’a, który mówi o pułapce poniesionych kosztów. I mam wrażenie, że z taką sytuacją mamy właśnie tutaj do czynienia. Ponieśliśmy na tyle duże koszty, że teraz drży nam ręka, aby wyjść z tego systemu, bo stracimy to, co już zainwestowaliśmy – mówił opozycyjny radny z koła PiS Kamil Kaczmarek.
– Koszty systemu Fala rosną, bo rośnie też ilość operacji, a ta znów wzrasta, bo wykluczane są wszystkie inne drogi zakupu biletów, w tym te tak lubiane przez pasażerów bilety papierowe. W Fali mamy w Chojnicach kilkadziesiąt kasowników, jedną osobę na jakąś część etatu na dworcu w okienku, i mamy za to płacić 100 tys. zł miesięcznie? Dlaczego musimy włożyć kolejne 4 mln zł, aby być zakładnikami systemu, który nie funkcjonuje, jak należy? – pytał.
Zdaniem radnego Kaczmarka, Chojnice mogłyby pokusić się o własną aplikację, dzięki której mieszkańcy korzystaliby nie tylko z systemu biletów, ale jednocześnie też z systemu płatnego parkowania czy mieliby w niej kartę mieszkańca, kartę seniora, kartę do innych usług, takich jak basen, lodowisko lub centrum kultury. I, co podkreślał radny, koszt byłby niższy niż te 4 mln zł, które trzeba jeszcze dołożyć do Fali.
InnoBaltica zachowuje się jak turecki handlarz na bazarze. Jako miasto możemy z nimi dowolnie negocjować, ile mamy dopłacać? Nie rozumiem, dlaczego system informatyczny za 90 mln zł ma nas teraz kosztować grube miliony za użytkowanie i pochłaniać ponad połowę kosztów sprzedaży biletów na nasze miejskie autobusy. Moim zdaniem, alternatywą są stworzenie systemu tylko dla nas i całkowicie bezpłatna komunikacja w Chojnicach.
Kamil Kaczmarek / radny z koła PiS
Radny z koła PiS Zdzisław Januszewski natomiast dodał podczas sesji, że sam korzysta z autobusów i długo by mógł cytować „pozdrowienia” pasażerów spod Falomatów skierowane do rządzących.
– Wejście do spółki InnoBaltica, a teraz pozostawanie w niej są wyrazem niegospodarności – mówił radny Januszewski.
Ceny biletów bez zmian
Zdaniem burmistrza Finstera, ważne jest, aby teraz przeprowadzić edukację dla tych, którzy mają problem z posługiwaniem się aplikacją i systemem Fala.
Dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Jarosław Rekowski uspokoił z kolei pasażerów, że dopłata do systemu nie spowoduje podwyżki cen biletów.
– Natomiast zmieni się należność w rozliczeniu. Czasami mam wrażenie, że niektóre osoby mają kłopot z ustaleniem, w jakim celu ta spółka jest. Otóż nie jest to poborca opłat, tylko transporter opłat pomiędzy właściwymi jednostkami, które powinny je dostać. Bilety są domeną uchwały miejskiej i gminy, ponieważ jesteśmy wraz z gminą w jednym systemie – podkreślał Rekowski.
Koszty i infrastruktura systemu Fala
Przed sesją na Komisji Ochrony Środowiska, Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej byli Tomasz Głobiński, członek zarządu spółki InnoBaltica oraz Adam Chwiedczenia, kierownik Zespołu ds. Budżetu i Rozliczeń w tej samej firmie. Obaj przypomnieli początki oraz założenia systemu Fala, a także mierzyli się z pytaniami radnych.
– System Fala to nie jest kolejna prosta aplikacja. To jest system regionalny i infrastrukturalny. Koszty jego funkcjonowania wynikają właśnie z tej całej infrastruktury, którą wbudowaliśmy, bo Fala to też aplikacja mobilna, portal, punkty obsługi klienta czy urządzenia do kontroli biletów oraz sprzedażowe, a także kontrahenci zewnętrzni – mówił Tomasz Głobiński.
W całym projekcie Fala wyposażyliśmy około 1200 pojazdów we wszystkich samorządach w 6000 urządzeń sprzedających bilety. Czyli można powiedzieć, że tak naprawdę mamy 6000 punktów, w których podróżny może ten bilet nabyć. W Chojnicach są to 31 pojazdów i 92 urządzenia. Plus oczywiście mamy tu też zamontowanych 11 walidatorów, urządzeń sprzedających bilety na peronach kolejowych.
Tomasz Głobiński / członek zarządu spółki InnoBaltica
Wzrost kosztów funkcjonowania systemu Fala. Przyczyny
Przedstawiciele spółki InnoBaltica tłumaczyli radnym podniesienie rekompensaty faktem, że gdy w 2018 roku tworzone były prognozy finansowe, Polska znajdowała się w zupełnie innej sytuacji makroekonomicznej.
– Nawet postawiłbym tezę, że gdyby ktokolwiek w 2018-2019 roku prognozował inflację na poziomie 14 proc. w 2022 roku, byłby uznany za szaleńca. Walczyliśmy z deflacją, która mogła się przerodzić w stagnację, bo wtedy się o tym mówiło. I nagle nastąpiły pandemia, pompowanie pieniądza do gospodarki, później pusty pieniądz i hiperinflacja – tłumaczył Tomasz Głobiński ze spółki InnoBaltica.
– Nie robiliśmy do tej pory żadnych ruchów, czerpaliśmy z oszczędności, ale przyszedł ten czas, że, niestety, musieliśmy wystąpić do właścicieli o pewną redefinicję naszych założeń. I rzeczywiście te wzrosty dla Chojnic były zdecydowanie wyższe niż w tej uchwale, którą teraz procedujemy – mówił. – Takie systemy są generalnie drogie i nie stać na nie małych samorządów, a nawet dużych. Jeżeli nie będzie to system regionalny, to nawet Gdańsk czy Gdynia sobie z nim nie poradzą. Musieliśmy zastosować pewien wskaźnik solidarnościowy, bo jednak duzi muszą ponosić większe koszty i powinni wspomagać samorządy mniejsze, takie jak Chojnice.
Możliwe konsekwencje wyjścia Chojnic z systemu Fala
Przed podjęciem decyzji na sesji radni pytali przedstawicieli spółki InnoBaltica o ewentualne koszty wyjścia z systemu Fala przez Chojnice. Adam Chwiedczenia, kierownik Zespołu ds. Budżetu i Rozliczeń w tej firmie podkreślał, że to sprawa dość skomplikowana, którą trzeba rozważać na wielu płaszczyznach.
– Jest kwestia już poniesionych wydatków, ich rozliczenia oraz samej umowy powierzeniowej, która trwa do roku 2028. Spółka poniosła określone koszty wdrożenia tego systemu i powinna je całościowo z samorządem rozliczyć. To powinno się spiąć. Aby wyjść z systemu Fala, trzeba by tę umowę albo zamknąć, albo w jakiś sposób doprowadzić do końca, czyli do 30 września 2028 roku, i wówczas ją rozwiązać – tłumaczył.
– Z tym wiążą się jednak zobowiązania spółki wobec instytucji, która dała dofinansowanie, ponieważ jest wymóg trwałości systemu. Czyli my musimy zapewnić pięcioletni okres funkcjonowania Fali, czyli mniej więcej do połowy roku 2029. To jest sprawa skomplikowana – wyjaśniał Adam Chwiedczenia.
Istnieje też kwestia korporacyjna, czyli to, że samorząd jest udziałowcem spółki, po prostu ma w niej udziały kapitałowe. Pozostają pytania, czy po rozwiązaniu umowy samorząd zostałby w spółce, czy wycofałby swoje udziały i w jaki sposób, umorzyłby je? To wszystko jest więc wielopłaszczyznowe i wymaga bardzo dokładnego przeszacowania, przeliczenia i oszacowania ryzyk związanych z takim wyjściem.
Adam Chwiedczenia / kierownik Zespołu ds. Budżetu i Rozliczeń w spółce InnoBaltica

























Napisz komentarz
Komentarze