Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Propaganda i dezinformacja, czyli droga do piekła

Truizmem jest stwierdzenie, że niezwykłe znaczenie dla człowieka odgrywa dostęp do rzetelnej informacji, potrzebnej dla zrozumienia świata i oceny aktualnych zdarzeń.

W kształtowaniu opinii publicznej dominującą rolę powinny więc odgrywać wolne i niezależne media. Niestety rządzący politycy w krajach, w których słabną zasady demokratycznego państwa prawa, zawłaszczają media i przekształcają je w swoje tuby propagandowe. W krajach, gdzie tak się stało, media odgrywają niewiarygodnie negatywną, dezinformacyjną rolę. Często ludzie nie docieka prawdy lub nie ma takich możliwości, zadowalając się jedynie informacjami pochodzącymi z mediów kontrolowanych przez państwo.

Skrajnym tego przykładem jest propaganda, prowadzona w całkowicie kontrolowanych mediach rosyjskich, która dokonała niezwykłego spustoszenia w głowach Rosjan. O jej skutkach boleśnie przekonała się 26-letnia Anna Markowska, finalistka „Top Model”, którą na Instagramie obserwuje ponad 330 tysięcy użytkowników. Postanowiła nawiązać kontakt ze swoimi rosyjskimi odpowiednikami, aby opowiedzieć im prawdę o wojnie w Ukrainie. Ku swojemu zaskoczeniu usłyszała, że jest głupia, skoro wierzy amerykańskim mediom, że Ukraińcy to naziści i nikt nikogo nie zabija, a Putin jest dobrym człowiekiem. Poczuła, że jest totalnie bezsilna wobec rosyjskiej propagandy i dezinformacji. Pomimo swojego ogromnego zaangażowania uznała, że jest to walka z wiatrakami.

W kształtowaniu opinii publicznej dominującą rolę powinny więc odgrywać wolne i niezależne media. Niestety rządzący politycy w krajach, w których słabną zasady demokratycznego państwa prawa, zawłaszczają media i przekształcają je w swoje tuby propagandowe. W krajach, gdzie tak się stało, media odgrywają niewiarygodnie negatywną, dezinformacyjną rolę. Często ludzie nie docieka prawdy lub nie ma takich możliwości, zadowalając się jedynie informacjami pochodzącymi z mediów kontrolowanych przez państwo.

Zbigniew Canowiecki

Również premier Wielkiej Brytanii podjął próbę nakłonienia Rosjan do refleksji i nagrał skierowane po rosyjsku przesłanie do Rosjan, mówiąc między innymi: „Wasz prezydent jest oskarżony o popełnienie zbrodni wojennych. Ale nie mogę uwierzyć, że działa w waszym imieniu”. 

 

Ukraińscy internauci znaleźli w mediach społecznościowych profil 20-letniego Michaiła Tkacza z Władywostoku, jednego z żołnierzy, którzy dopuścili się ludobójstwa w podkijowskiej Buczy. Zapytany, dlaczego to robił, odpowiedział im: „Trzeba obalić rząd, żeby nie wstąpił do NATO, żeby nie było Ameryki, do której melodii tańczycie”. To wszystko jest w jego głowie, szczerze w to wierzy i odgraża się Ukraińcom w mediach społecznościowych, że wróci i „Gdy tylko znów was dorwę, urwę wam głowy. Zrozumcie, że jesteśmy na waszej ziemi i zabijamy was, a wy jesteście tylko śmierdzącymi, chodzącymi trupami".

Niestety przykład zawłaszczenia mediów mamy także w Unii Europejskiej, ponieważ Węgrzy mają aż 80% mediów kontrolowanych przez rząd. Dzięki temu rządzący skutecznie docierają i przekonują liberalnych i otwartych Węgrów do zasadności uzależnienia się energetycznego od Rosji, dobrych relacji Viktora Orbana z Władimirem Putinem oraz odmowy wsparcia wojny w Ukrainie. Efektem tego był przyjęty aplauzem obrzydliwy rechot zwolenników Fideszu, kiedy Viktor Orban na wiecu powyborczym powiedział, że jego przeciwnikiem w kampanii wyborczej był również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

U nas na szczęście prezydent Andrzej Duda zablokował ustawę, nazywaną lex TVN i możemy działać zgodnie z zaleceniami wydanego w 2022 roku przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poradnika na czas kryzysu i wojny. Pod hasłem „Dezinformacja – jak nie dać się zmanipulować” znajdujemy zalecenie konfrontowania informacji z kilku źródeł pamiętając, że informacja może być bronią.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama