Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Dwa bombowe żarty w ciągu 6 dni na gdańskim lotnisku

27 maja i 1 czerwca 2022 roku pasażerowie samolotów odlatujących z gdańskiego Rębiechowa wykazali się specyficznym poczuciem humoru informując obsługę, że w bagażach znajdują się ładunki wybuchowe. W obu przypadkach sygnały nie potwierdziły się, a zamiast na pokładzie samolotu dowcipnisie skończyli z mandatami do zapłaty. Jeden z mężczyzn spowodował dodatkowo opóźnienie lotu o ponad 2 godziny.
Funkcjonariusz Straży Granicznej na gdańskim lotnisku | Zdj. Andrzej Kubiak / MOSG
Funkcjonariusz Straży Granicznej na gdańskim lotnisku | Zdj. Andrzej Kubiak / MOSG

- W trakcie prowadzenia pasażerów na pokład samolotu jeden z mężczyzn wskazał ręką na idącą przed nim parę mówiąc, że mają bombę w bagażu – relacjonuje sytuację ze środy 1 czerwca 2022 roku i odprawy lotu do Bergamo kmdr ppor. Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. 

Jak zaznacza, ostrzeżenie spowodowało interwencję funkcjonariuszy lotniskowej Placówki Straży Granicznej. Po opuszczeniu samolotu przez członków załogi, wyznaczyć trzeba było strefę bezpieczeństwa i rozładować bagaże rejestrowane. 

- Luk bagażowy został opróżniony i sprawdzony, następnie skontrolowano pokład samolotu. Bagaże rejestrowane prześwietlono na stacjonarnym urządzeniu rentgenowskim. Nie znaleziono żadnych niebezpiecznych przedmiotów – słyszymy.

CZYTAJ TEŻ: Po pijaku pokłócili się o pieniądze, zadał mu 240 ciosów nożem

Na tym jednak nie zakończyły się konsekwencje niezbyt śmiesznego żartu. Decyzją kapitana pasażera wycofano z rejsu, a strażnicy graniczni ukarali go 500-złotowym mandatem, natomiast lot do Bergamo opóźniony został o przeszło dwie godziny.

Jak się dowiadujemy, do podobnej sytuacji doszło zaledwie 5 dni wcześniej – 27 maja 2022 r., gdy również podczas odprawy bagażowo-biletowej, jeden z pasażerów wybierających się do Kopenhagi twierdził, że bomba znajduje się w jego walizce. Dopiero po wezwaniu Straży Granicznej mężczyzna przeprosił i przyznał, że żartował. Jednak również w tym przypadku dowcipniś został wycofany z lotu przez kapitana i ukarany mandatem. Mimo przeprosin bagaż sprawdzono, lecz nie wykryto w nim ładunku wybuchowego. Samolot do stolicy Danii odleciał punktualnie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama