Politycy Nowej Lewicy odwiedzili Malbork i Sztum z hasłem "Bezpieczna Rodzina"

Ta wakacyjna trasa polityków Nowej Lewicy ma objąć 100 miejscowości w całym kraju, parlamentarzyści pokonają w tym czasie około 10 tysięcy kilometrów. W poniedziałek zaplanowali spotkania z mieszkańcami Malborka i Sztumu.

Prowadzącą spotkanie była - jak przystało na wybraną do Sejmu z regionu pomorskiego - posłanka Beata Maciejewska. Wraz z nią przybyli m.in. Monika Falej, Anita Sowińska, Marek Rutka, Arkadiusz Iwaniak, także Anna Górska z zarządu Partii Razem. Pojawili się również lokalni działacze obu partii.

- Jesteśmy jako Lewica blisko ludzi ale część polityków rządzących jest daleko od ludzi, szerzą hejt - mówiła Beata Maciejewska. - Brunatną falą chcą przykryć to, co nas dziś dotyka: drożyznę, obawy o przyszłość. PiS dzieli ludzi, dofinansowuje swój elektorat. Rząd szczuje na nas, by utrzymać władzę.

Jako przykład podała m.in. przyjęcie tzw. ustawy o węglu, do której Nowa Lewica zaproponowała poprawkę o dodatku energetycznym dla każdej rodziny, odrzuconą przez parlamentarną większość. 

Poseł Marek Rutka skupił się na kwestii wyżywienia dzieci i młodzieży szkolnej, co jest obowiązkiem państwa. Tymczasem stawki opłat za żywienie bardzo wzrosły i nadal wzrosną. Anna Górska z Partii Razem stwierdziła, że Malbork to miejsce szczególne, ponieważ to co dzieje się obecnie w Polsce odczują najbardziej właśnie mieszkańcy takich miast i to dużo mocniej niż z dużych metropolii. Koszty życia rosną bowiem z taką samą szybkością jak w dużych miastach, natomiast wynagrodzenia już wolniej. To niesprawiedliwość, na którą nie reaguje PiS. 

- To 55 miasto które odwiedzamy. Nigdzie nie oddzielamy się barierkami, nie pilnuje nas policja ani ochroniarze - dodała Anita Sowińska. - Oczywiście są i tacy ludzie, którzy nas krytykują. Ale ich też wysłuchujemy, staramy się ich przekonać.

Parlamentarzyści rozmawiali z przebywającymi w okolicy malborskiego dworca ludźmi - nie było ich wielu, spotkanie odbyło się już po porannym szczycie przewozów pasażerskich - i tak rzeczywiście było, że niektórzy deklarowali poparcie dla obecnie rządzącej koalicji (argumentowali to licznymi programami socjalnymi), zaś inni zapowiadali, że w najbliższych wyborach zagłosują przeciwko PiS. 

Rozdawano ulotki i materiały informacyjne, można było poczęstować się słodyczami, nawet watą cukrową.