Wydawało się, że przebudowa kolejnych ulic na północ od dworca kolejowego Gdańsk Wrzeszcz będzie kwestią czasu, tym bardziej, że ostatnie lata upływają pod znakiem dynamicznej metamorfozy tej części dzielnicy. W tym kontekście wystarczy wymienić modernizację peronów i realizowaną przebudowę dworca, uporządkowanie Parku Kuźniczki, przebudowę ul. Wajdeloty i w końcu, rewitalizację browaru, który razem z Galerią Metropolia aspirować będzie do gastronomiczno-rozrywkowego centrum Wrzeszcza. Efektem tych działań jest przekształcenie dzielnicy mieszkaniowej z przełomu XIX-XX w., w miejsce z duszą oraz wartą poznania historią, coraz chętniej odwiedzane przez turystów. Tym bardziej szkoda, że miasto wciąż nie ma w planach zmiany oblicza ulic mizernie prezentujących na tle Wajdeloty. Chodzi o położone do niej prostopadle, ulice Aldony, Grażyny oraz Konrada Wallenroda.
Prace zatrzymała pandemia?
- W planach miasta została zaplanowana modernizacja ul. Grażyny, tj. modernizacja nawierzchni jezdni oraz chodnika wraz z siecią kanalizacji deszczowej oraz wodno-kanalizacyjnej. Jednakże z racji ograniczonych środków finansowych, obecnie nie można jednoznacznie wskazać terminu realizacji tego zadania. W tej chwili nie mamy w planach inwestycyjnych przebudowy ul. Aldony oraz ul. Wallenroda – informuje biuro prasowe Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Należy zwrócić uwagę, że zadania inwestycyjne w mieście poprzedzane są analizą konieczności ich realizacji oraz zabezpieczeniem odpowiedniego finansowania na realizację konkretnego celu inwestycyjnego. Zważywszy na znaczną ilość potrzeb modernizacji ulic w Gdańsku, trudno na obecnym etapie przesądzić o nadrzędności okolic ul. Wajdeloty nad innymi ulicami.
Koszt rewitalizacji Dolnego Wrzeszcza w latach 2011-15, którego pierwszy etap objął ul. Wajdeloty, wyniósł 12,5 mln zł, z czego 1,6 mln zł stanowił wkład własny wspólnot mieszkaniowych. W kolejnych latach zadanie miało być kontynuowane na sąsiednich ulicach Danusi, Aldony, Wallenroda oraz Grażyny, ale do realizacji nie doszło. Miastu nie udało się wygospodarować środków z własnego budżetu, z kolei unijne fundusze, stanowiące lwią część I etapu, trafiały do innych dzielnic. Rozczarowania odkładaniem remontów nie ukrywa Aleksandra Kulma, przewodnicząca Rady Dzielnicy Wrzeszcz Dolny, mieszkanka ul. Grażyny.
- Dziury w jezdni, krzywe chodniki, na których można zrobić sobie krzywdę, dziki parking, wiecznie nieogarnięte śmietniki. To nie są obrazki, jakimi chcielibyśmy się chwalić. A tak, niestety wyglądają ulice przyległe do Wajdeloty – komentuje radna Kulma. - Korespondencję w tej sprawie prowadziłam, najpierw ze śp. prezydentem Adamowiczem, później panią prezydent Dulkiewicz. Po objęciu urzędu przez panią prezydentkę, dostałam zapewnienie, że do końca pierwszego kwartału 2020 r. zostanie wykonany projekt przebudowy. Oczywiście, tak się nie stało. Na drodze stanąć miała pandemia, co nas, jako mieszkańców, nie do końca przekonuje. Jeszcze podczas spaceru z inżynierem ruchu, który odbył się na początku bieżącego roku, padały słowa, że jesteśmy traktowani priorytetowo. Tym bardziej rozczarowujące są dla nas słowa, że remontów wciąż nie ma w planach inwestycyjnych miasta.
Na razie samorząd skupia się na robotach drogowych na ul. Wajdeloty, które realizowane są na odcinku od ronda im. Güntera Grassa do ul. Grażyny. To kontynuacja prac rozpoczętych w ub. roku, których celem jest wymiana uszkodzonej nawierzchni z kostki kamiennej. Roboty mają zakończyć się w pierwszej połowie października.
Napisz komentarz
Komentarze