Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Kobieta zaczęła rodzić w domu. Poród odebrał... ochroniarz

Personel firm ochroniarskich raczej nie jest szkolony w przyjmowaniu porodów, tymczasem Mateusz Białkowski, pracownik agencji ochrony Skania doskonale sobie poradził również w takiej sytuacji. Zdarzenie miało miejsce we Władysławowie. Akcja porodowa u obywatelki Mołdawii rozpoczęła się, jej mąż próbował wezwać pomoc, lecz przy zrozumiałym zdenerwowaniu nawet nie umiał jasno wytłumaczyć, że potrzebuje pomocy medycznej dla żony. Zatrzymał przejeżdżającego ulicą pracownika ochrony, ten odebrał poród krótko przed przybyciem karetki pogotowia.
(fot. Canva | Zdjęcie ilustracyjne) 

Wszystko działo się w niedzielę, 4 września rano we Władysławowie. Pracownik agencji ochrony Skania znajdował się w drodze powrotnej ze sprawdzenia alarmu, kiedy na jezdnię wybiegł mężczyzna, który zachowywał się bardzo nerwowo. Mateusz Białkowski sądził początkowo, że chodzi o bójkę czy jakieś nieporozumienie między ludźmi, mężczyzna w końcu jednak wytłumaczył, że chodzi o jego żonę, która jest w ciąży.

Ochroniarz pojechał z mężczyzną - okazał się obywatelem Mołdawii - do jego domu, gdzie znajdowała się żona, u której rozpoczęła się akcja porodowa. Byli też domownicy, którzy jednak nie wiedzieli kompletnie, co w tej sytuacji robić. Całej sytuacji nie ułatwiała też bariera językowa.

W internetowej sieci znaleźć można film, na którym Mateusz Białkowski opowiada przebieg zdarzenia. Oczywiście natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy 112 - dyspozytorka niezwłocznie wysłała pod wskazany adres karetkę z zespołem ratownictwa medycznego, lecz skoro akcja porodowa już się rozpoczęła, podawała instrukcje, jak się zachować i odebrać poród.

Białkowski doskonale się sprawdził w tej zaskakującej roli, zachował spokój i przytomność umysłu. Dopomógł rodzącej i dziecku w przyjściu na świat, usunął z ust dziecka wody płodowe i dopomógł noworodkowi w podjęciu oddychania. Karetka pogotowia przyjechała kilka minut po porodzie i medycy mogli przejąć dziecko z rąk nieoczekiwanego położnika.

Matka i dziecko czują się dobrze. Noworodek to dziewczynka, która otrzymała imię Samira.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama