O chłopcu stojącym w oknie powiadomili przechodzący ulicą ludzie. Cała sytuacja wymagała szybkiej orientacji i reakcji ze strony ratowników. Kiedy przybyli na miejsce spostrzegli, że istotnie na parapecie okna stoi dziecko. Strażacy przystąpili do rozkładania tzw. skokochronu.
Inni błyskawicznie pobiegli na II piętro i bez trudności weszli do mieszkania. Natomiast pokój w którym znajdował się chłopiec był zamknięty na klucz. Sierżant Karol Siwik z malborskiej policji bez wahania wyważył drzwi po czym zdjął dziecko z parapetu okna. Bez żadnego szwanku chłopiec powrócił do opiekunów.
Jak się okazało, mama dziewięciolatka wyszła na kilka minut z mieszkania, natomiast dziecko zamknęła w pokoju na klucz, by nic mu się nie stało. Nie pomyślała, że dziecko samodzielnie otworzy okno i stanie w nim, by wyglądać czy mama już wraca. Zdarzenie skończyło się szczęśliwie, natomiast policjanci apelują o niepozostawianie dzieci bez opieki - one nie zdają sobie sprawy z zagrożenia.
Napisz komentarz
Komentarze