Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Most Tczewski vs. wybory. Ruszyła kampanijna gra wokół przebudowy

Resort kultury oraz Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku nie mają sobie nic do zarzucenia w sprawie opóźnień przy przebudowie Mostu Tczewskiego. W środę, 13 września na konferencji w WUOZ całą winę za przeciągającą się odbudowę zrzucono na Starostwo Powiatowe w Tczewie, wypominając m.in. brak niezbędnego wkładu własnego. Starostwo odpiera te zarzuty.
Most Tczewski

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Ruszyła przedwyborcza gra wokół przebudowy Mostu Tczewskiego

W Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku w środę, 13 września odbyła się konferencja prasowa poświęcona ciągnącej się latami przebudowie Mostu Tczewskiego. Tym samym, dotrzymano tradycji polegającej na tym, że im bliżej wyborów, tym większe zainteresowanie polityków losami tego zabytku. Wiceminister kultury oraz pomorski wojewódzki konserwator zabytków poinformowali o planowanym na drugą połowę tego miesiąca zakończeniu prac projektowych przy zachodnim przyczółku mostu, w którym w przyszłości działać ma filia Muzeum II Wojny Światowej.

PRZECZYTAJ TEŻ: Most Tczewski niszczeje. Przepychanki starostwa z konserwatorem

Nie było natomiast spodziewanych deklaracji w sprawie przyznania Starostwu Powiatowemu w Tczewie kolejnego, ponad 3-milionowego dofinansowania, które miałoby zostać zaliczone na poczet wkładu własnego. Według tczewskich urzędników, tego rodzaju deklaracje miały zostać złożone w ministerstwie wiosną tego roku. Tymczasem w środę minister Jarosław Sellin wyraził zdumienie, że starostwu nie udało się zabezpieczyć, wydawać by się mogło, tak niewielkiej kwoty.

W kwietniu konserwator podjął decyzję o procedurze przetargowej umożliwiającej przemieszczenie częściowo zachowanego przęsła ESTB na ul. Jana z Kolna. I to już można robić. Gdy okazało się, że mój rząd Zjednoczonej Prawicy dał na odbudowę Mostu Tczewskiego najwięcej pieniędzy w porównaniu z kimkolwiek (samorządowi przyznano 62 mln zł w ramach Polskiego Ładu – dop. red.), starostwo nie ma 5-proc. wkładu. To nie są porażające pieniądze, a starosta ma z tym problem. Miesiąc temu do wojewody pomorskiego dotarł wniosek, by wystąpić do Kancelarii Premiera o środki z rezerwy premiera, i jest on obecnie rozpatrywany.

Jarosław Sellin / wiceminister kultury, generalny konserwator zabytków

Przy okazji zaapelował do tczewskiego starostwa o przygotowanie nowego pisma, ale „bardziej poważnego”.

– Wniosek jest dwuzdaniowy, nie ma tam kosztorysu, harmonogramu. Dlatego prosimy o przesłanie do Kancelarii Premiera poważnego dokumentu. Z naszej strony będzie to pozytywnie opiniowane.

PRZECZYTAJ TEŻ: Starosta złożył wniosek o dodatkowe 20 mln zł na odbudowę Mostu Tczewskiego

– Pewne osoby prowadziły propagandę, że nie ma decyzji i wszystko blokuje konserwator. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, nie było wkładu własnego – dodawał Igor Strzok, pomorski wojewódzki konserwator zabytków.

Most Tczewski. Projekt przyczółka na ukończeniu

Zarzutów wobec Starostwa Powiatowego w Tczewie było znacznie więcej. Minister mówił o niezrozumiałej – jak zaznaczał – decyzji przetopienia w hucie wpisanego do rejestru zabytków powojennego przęsła ESTB, a tym samym doprowadzeniu do niepowetowanej straty. Należy jednak przypomnieć, że, zgodnie z decyzją poprzedniczki Igora Strzoka, na bulwarze tczewskim miało zostać wyeksponowanych ok. 20 metrów konstrukcji, co potwierdziła decyzja prokuratury o umorzeniu sprawy możliwego zniszczenia zabytku. Pod taki niewielki fragment przeprawy starostwo zakupiło nawet działkę. A z decyzją obecnego konserwatora, która w 2019 r., jak by na to nie patrzeć, zatrzymała prowadzone prace, nie zgadza się przede wszystkim z powodów finansowych. Wylicza się, że zdemontowanie pozostałej, 117-metrowej części przęsła, zabezpieczenie jej, przeniesienie oraz osadzenie na wcześniej przygotowanych fundamentach mogłoby kosztować nawet 35 mln zł. Oczywiście, konserwator jest innego zdania i uważa, że urząd zawyża tę kwotę o ok. 30 mln zł.

PRZECZYTAJ TEŻ: Mateusz Morawiecki w Tczewie: Niech ten most będzie symbolem odbudowywania, a nie zwijania Polski

W WUOZ w środę poinformowano, że firma projektowa zobowiązała się dostarczyć do końca września projekt budowlany obiektów okazałego mostowego przyczółka od strony Tczewa, który ma wyglądać jak przed wojną. Jeżeli tak się stanie, konserwator ma w ciągu kolejnego tygodnia wystawić pozwolenie na prowadzenie robót.

– Pierwszym etapem powinno być przesunięcie przęsła na ląd, a drugim – rozpoczęcie prac przy rekonstrukcji przyczółka zachodniego, czyli czterech wież oraz znajdującego się między nimi portalu – mówił Igor Strzok. – Czekają nas również projekt oraz prace przy niezbędnych przekształceniach samego wnętrza żelbetowej bryły przyczółka zachodniego. Kolejny etap to coś, co złośliwie nazywaliśmy fałszywym Lentzem. Będzie trzeba opracować skorygowany projekt poszerzonych przęseł (w 2014 r., przy akceptacji starostwa, konserwatora oraz ministerstwa, zaprojektowano dwa przęsła na wzór oryginałów, jednak o 2 metry szersze, by dostosować je do aktualnych norm prawa budowlanego – dop. red.).

PRZECZYTAJ TEŻ: Są pieniądze z Polskiego Ładu na odbudowę Mostu Tczewskiego i basen w Tczewie

– Ale jest jeszcze jeden etap prac, na które zwracam uwagę starostwu. Niestety, całkowicie bez odzewu, co jest kuriozalne, w sytuacji gdy jestem oskarżany o wstrzymywanie prac i możliwość doprowadzenia do olbrzymich strat finansowych, pod postacią niemożliwości konsumpcji środków z Polskiego Ładu. Jeżeli nie przygotowaliście projektów dla przyczółka zachodniego oraz wież cylindrycznych, które też należy odbudować, to chociaż opracujcie koncepcję zabezpieczenia antykorozyjnego, a więc malowania trzech przęseł od strony Lisewa. Nie chciałbym, aby za pięć lat okazało się, że przęsła wschodnie trzeba będzie przeznaczyć na złom – dodał Igor Strzok.

Most Tczewski. Starosta odpiera zarzuty ministra i konserwatora

Starosta tczewski jest zaskoczony charakterem spotkania. Przede wszystkim niezaproszeniem na nie przedstawicieli samorządu, projektantów, a nawet tym, że konferencję zorganizowano w Gdańsku a nie w Tczewie.

Podczas spotkania u generalnego konserwatora zabytków, które odbyło się 13 kwietnia, w obecności dyrektora MIIWŚ, posła Kazimierza Smolińskiego, przewodniczącej Rady Powiatu Tczewskiego Barbary Kamińskiej oraz pomorskiego konserwatora zabytków, dostaliśmy zapewnienie pokrycia wkładu własnego ze środków rządowych. Nie wiem, czemu ma służyć udawanie, że takie obietnice nie padły. Jeśli ktoś chce dać pieniądze, to daje, a nie organizuje konferencje. Od pierwszego dnia obecnej kadencji samorządu mówiliśmy wyraźnie, że nie mamy zamiaru wydatkować żadnych środków własnych na Most Tczewski.

Mirosław Augustyn / starosta tczewski

– O wpis do rejestru zabytków zabiegał poseł Smoliński. Projekt nowych przęseł zaakceptowało ministerstwo. Dzisiaj, gdy nie ma środków, okazuje się, że jesteśmy odpowiedzialni za wszystko. To nie jest poważne podejście do tematu przebudowy. Czekamy na obiecywany projekt budowlany przyczółka. Szkoda tylko, że deklaracji co do terminu nie złożyli sami projektanci – dodał Mirosław Augustyn.

Nieoficjalnie mówi się, że promesa na 62 mln zł z Polskiego Ładu może zostać przedłużona do końca przyszłego roku. Jeżeli prace nie ruszą w ciągu najbliższych miesięcy, można spodziewać się, że za niedługo o moście znów zrobi się głośno – przed nami wybory do samorządu, a później do Parlamentu Europejskiego.

PRZECZYTAJ TEŻ: Konsorcjum z Bydgoszczy wykona aktualizację dokumentacji odbudowy Mostu Tczewskiego


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama