Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

ORP Sokół eksponatem Muzeum Marynarki Wojennej. Kiedy będzie można go zwiedzać?

Gdynianie powoli przyzwyczajają się do nowego elementu miejskiego krajobrazu, którym jest ulokowany na lądzie okręt podwodny ORP Sokół. Budzi zrozumiałe zainteresowanie i Muzeum Marynarki Wojennej odbiera coraz więcej zapytań, kiedy można będzie zwiedzić jednostkę. Ma być udostępniana do zwiedzania już na tegoroczne Święto Morza.

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

ORP Sokół zapisał piękną kartę walki

Nazwa Sokół ma w polskiej Marynarce Wojennej znaczenie historyczne. Nosił ją okręt podwodny angielskiego typu U, który w rękach polskich marynarzy zapisał piękną kartę walki na Morzu Śródziemnym w czasie II wojny światowej. Kolejny ORP Sokół to również okręt podwodny, tym razem zbudowany w Niemczech jako jeden z typu 207 dla floty norweskiej. Pod banderą Skandynawów nosił nazwę Stord. 4 czerwca 2002 roku podniósł polską banderę, wycofany ze służby został po szesnastu latach. Pod koniec listopada ubiegłego roku, po remoncie stoczniowym i wstępnej adaptacji do funkcji muzealnych, został wydobyty z wody na ląd i przetransportowany do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, gdzie będzie eksponowany jako element zbiorów.

To pierwszy okręt podwodny-muzeum w naszym kraju. Wielka szkoda, że nie zachowano żadnego z przedwojennych jeszcze „drapieżników”, wszak w trakcie walk zatonął tylko ORP Orzeł, którego wraku do dziś nie udało się odnaleźć. Pozostałe: OORP Ryś, Wilk, Żbik i Sęp powróciły do kraju, niestety po wycofaniu ze służby zostały pocięte na złom.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: ORP Sokół dotarł już do Muzeum Marynarki Wojennej

- Okręty podwodne cieszą się wielkim zainteresowaniem, odbieramy całe mnóstwo zapytań, kiedy będzie możliwe zwiedzanie ORP Sokół. Szkoły już chcą ustalać konkretne terminy odwiedzin – śmieje się Aleksander Gosk, wicedyrektor Muzeum Marynarki Wojennej. - Chcielibyśmy udostępnić okręt do zwiedzania w dniu Święta Morza. Intensywnie pracujemy nad przygotowaniem ekspozycji, na pewno będziemy ją stale zmieniać, ostateczny kształt powinien powstać do końca bieżącego roku.

Święto Morza przypada w tym roku 29 czerwca. Wbrew pozorom czasu nie pozostało muzealnikom bardzo wiele. Fizycznie okręt znajduje się już w docelowym miejscu. Konieczne będzie teraz zmontowanie wygodnych i bezpiecznych dojść na poziom kadłuba, to nastąpi w kwietniu lub maju. Muzealnicy wchodzą na razie do środka po wysokiej drabinie – choć Sokół należał do małych okrętów, kadłub jednak imponuje rozmiarami. W trakcie ostatniego remontu stoczniowego wykonano wejście do środka na wysokości przedziału torpedowego na dziobie, wyjście znajdować się będzie na rufie. Przechodząc przez wnętrze kadłuba można będzie na własnej skórze poczuć, jakiego wyszkolenia i odporności wymagała służba na okrętach podwodnych.

- Na razie pracujemy „na sucho”, czekamy na lepszą pogodę. Przygotowujemy ekspozycję od strony merytorycznej. Ponadto będziemy wyposażać wnętrze w urządzenia i mechanizmy, które zostały zdemontowane na czas prac stoczniowych. Odtworzone i naprawione zostaną na przykład elementy stolarki. Naszym celem jest wykorzystanie maksymalnej ilości oryginalnych detali, by stan okrętu był jak najbardziej zbliżony do tego z okresu jego czynnej służby. Oryginalna bandera i proporzec okrętu są zdeponowane w sejfie Dywizjonu Okrętów Podwodnych i z pewnością powrócą na Sokoła – dodaje Aleksander Gosk.

Trwa już przygotowanie trasy zwiedzania oraz osób, które będą w przyszłości oprowadzały gości. Muzeum liczy tu na pomoc marynarzy, którzy pełnili niegdyś służbę na polskich „Kobbenach”, przejętych od Norwegii. Przy okazji szczególnych uroczystości zapraszani będą członkowie dawnej załogi ORP Sokół.

CZYTAJ TEŻ: Ludzkie szczątki w Muzeum Marynarki Wojennej. Prokuratura bada sprawę

Kilka lat temu był w czynnej służbie

Gwoli ciekawostki – jeszcze kilka lat temu ORP Sokół znajdował się w czynnej służbie, wychodził w morze, brał udział w ćwiczeniach. Na okręcie znajdowało się wiele urządzeń, które po wycofaniu ze służby zdemontowano bezpowrotnie. W wojskowej terminologii nazywa się je „niejawnymi”, czyli niestety nie mogą stanowić elementu ekspozycji. To np. systemy łączności NATO.

Nawet na Bałtyku, który jest przecież niewielkim morzem, nie brak kompletnych „podwodnych” w kolekcjach muzealnych. Przodują w tym kraje skandynawskie: w szwedzkiej Karlskronie eksponowany jest okręt HMS Neptun (najnowszy z „muzealnych”, wszedł do służby w roku 1980), w Muzeum Morskim i Technicznym w Malmö okręt szwedzkiej konstrukcji U-3, w Töre w specjalnym hangarze miniaturowy okręt podwodny Spiggen, w duńskim Aalborgu okręt Springeren z typu Delfinen. W innych krajach jest podobnie: w Birkenhead, niedaleko Liverpoolu w Anglii prezentowany jest dawny niemiecki U-boot U-534. W niemieckim Laboe nad Morzem Północnym obejrzeć można innego U-boota U-995, który po wojnie został wcielony początkowo do floty norweskiej, potem dostosowany do roli muzeum.

W Bremerhaven, również w Niemczech, eksponatem Muzeum Morskiego jest dawny U-boot U-2540. Notabene na całym świecie zachowały się tylko cztery okręty, służące niegdyś w hitlerowskiej Kriegsmarine. Ostatnim z nich jest dawny U-505, zdobyty w czasie wojny przez US Navy, eksponowany w Muzeum Nauki i Techniki w Chicago. Nawet w Zagrzebiu na Bałkanach wystawiany jest dawny jugosłowiański mały okręt podwodny Mališan, wcześniej służący we flocie włoskiej jako CB20. Część okrętów eksponowanych jest na wolnym powietrzu, inne wewnątrz specjalnie zbudowanych do tego celu hal. Trasa ekspozycji prowadzi zawsze wzdłuż wnętrza okrętu – w tej kwestii trudno wymyślić coś innego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama