Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Orlen i Saudi Aramco naruszają prawa pracownicze? Lewica pisze do premiera

Mamy do czynienia z naruszeniem prawa, a przynajmniej poruszaniem się na jego granicy – mówią przedstawiciele Nowej Lewicy na Pomorzu na temat sytuacji pracowników Lotosu w zakresie gwarancji zatrudnienia i wynagrodzenia po przejęciu rafinerii przez Saudi Aramco. Zdaniem Jolanty Banach, Orlen zaniedbuje swoje ustawowe obowiązki oraz unika dialogu ze związkowcami, czym narusza przepisy prawa.
protest pracowników Lotosu
(Fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

– Rozdysponowanie Lotosu pomiędzy różne podmioty przypomina działania syndyków masy upadłościowej spółek, gdy sprzedaje się zorganizowane części przedsiębiorstwa – uważa Henryk Wojciechowski, członek zarządu Nowej Lewicy. – W tym wypadku dotyczy to jednak firmy, która znakomicie prosperuje, jest najnowocześniejszą w świecie firmą przetwarzającą ropę naftową. W związku z tym, nie bardzo wiemy, na czym ma polegać plus tego przedsięwzięcia, oprócz tego, że budżet państwa dostanie kilka miliardów złotych. Jak wskazuje nasz analityk, wartości sprzedaży są znacznie niższe od zapisu księgowego wartości tej firmy.

Przejęcie Lotosu przez Orlen. Obawy o przyszłość zatrudnionych

Przedstawiciele partii w regionie w piątek, 18 lutego zorganizowali konferencję prasową poświęconą przede wszystkim sytuacji zatrudnionych w Grupie Lotos. Towarzyszył im Adam Liszczewski, przewodniczący Rady OPZZ Województwa Pomorskiego, który mówił o braku dialogu pomiędzy zarządami Orlenu i Lotosu a organizacjami związkowymi.

– Jedyny dialog, jaki zafundował pan Obajtek, to podpisanie porozumienia z jedną z organizacji związkowych (NSZZ Solidarność – dop. red.). Legalnie działające organizacje związkowe zostały zaskoczone takim stanem rzeczy. Byliśmy bombardowani informacjami, że dialog to priorytet przy tworzeniu koncernu multienergetycznego, tymczasem brzmi to jak opowieści z mchu i paproci. Koledzy z Lotosu dowiadują się o sytuacji z przecieków, z prasy, z radia i telewizji lub plotek krążących po zakładzie. Kategorycznie żądamy merytorycznych rozmów.

O NADZWYCZAJNEJ SESJI RADY MIASTA GDAŃSKA WS. LOTOSU PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Sesja rady miasta. Znicz dla Grupy Lotos i puste krzesło prezesa Obajtka

Jolanta Banach wyraziła obawę o przyszłość zatrudnionych w rafinerii.

– Na mocy Kodeksu Pracy przejęcie zakładu pracy powoduje, że pracodawca z automatu staje się stroną w dotychczasowych stosunkach pracy. Nie może on jako przyczyny zwolnienia podać przejęcia zakładu pracy, ale jednocześnie może znaleźć wiele innych sposobów wynikających z polityki kadrowej, etatowej, żeby doprowadzić do takich zwolnień – mówi była posłanka i wiceminister gospodarki. – Może zaproponować nowe warunki zatrudnienia i nowe warunki wynagradzania, i mogą one być mniej korzystne niż dotychczasowe.

(Fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze)

Przejęcie Lotosu przez Orlen. Interpelacja do premiera

Zdaniem Jolanty Banach, zarówno stary, jak i przyszły pracodawca, nie dotrzymują zobowiązań wynikających z ustawy o związkach zawodowych oraz Kodeksu Pracy.

– Ponieważ mamy do czynienia z firmą, która ma duże znaczenie dla regionu, oraz faktami procesu przejęcia, bo przecież już w 2018 r. został podpisany list intencyjny, a w styczniu umowa z Saudi Aramco, zgodnie z ustawami, pracodawcy powinni podać związkom przewidywany termin przejęcia, ale także opisać przyczyny przejęcia, skutki ekonomiczne, socjalne i prawne dla załogi. Tego wciąż nie ma. Następnie, w ciągu 30 dni powinni usiąść do negocjacji ze związkowcami. Proces przejścia zakładu trwa i, wbrew zapisom ustaw, pracodawcy nie prowadzą dialogu ze związkami. Nic nie stało na przeszkodzie, by dopełnić tych obowiązków, włączyć związki do rozmów, nawet przed rozpoczęciem przejęcia.

Jolanta Banach zapowiedziała, że Nowa Lewica zwróci się z interpelacją poselską do premiera oraz ministra aktywów państwowych o odpowiedzi na pytania, czy informacja o przewidywanym terminie przejęcia zakładu została związkom złożona na piśmie.

PRZECZYTAJ TEŻ: Przejęcie Lotosu przez Orlen. Ludzie biznesu: To skandal, to niewiarygodne

Przewodniczący OPZZ w Gdańsku przypomniał o toczących się negocjacjach inflacyjnego zabezpieczenia płacowego pracowników Grupy Lotos, jednocześnie zaznaczył, że nie dotyczą one zapowiadanej fuzji.

– Żądamy czytelnych zapisów dotyczących realnego wzrostu płac oraz gwarancji długotrwałego zatrudnienia. Wykorzystamy wszelkie możliwe formy nacisku, by byt pracowników pozostał na poziomie nie gorszym niż obecnie – mówił przewodniczący Liszczewski.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama