Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Spotkanie dla obywateli Ukrainy w Tczewie. Posypało się mnóstwo pytań o to, jak radzić sobie w nowym miejscu

Ukrainki i Ukraińcy! Jesteśmy z Wami w tym trudnym czasie. Zapraszamy Was na spotkanie z prawnikiem, doradcami i psychologiem – tak zachęcano osoby z Ukrainy, które dotarły do Tczewa. W sali konferencyjnej tczewskiego magistratu w poniedziałek, 28 lutego zgromadziło się około 200 osób. Pytań było sporo, ale i odpowiedzi na nie były konkretne. W komunikowaniu się pomagała tłumaczka.
Spotkanie z Ukraińcami w Tczewie
(fot. Krystyna Paszkowska | Zawsze Pomorze)

– W Polsce jest specjalny dodatek na każde dziecko do 18 lat, które mieszka w Polsce – to tzw. 500+ – wyjaśniali prelegenci podczas spotkania zorganizowanego dla obywateli Ukrainy, którzy dotarli do Tczewa.

Pytano, m.in., o możliwości znalezienia pracy, czy zaliczenia kursu języka polskiego. Podczas spotkania prawnik wyjaśnił, w jaki sposób ubiegać się o ochronę międzynarodową, i z czym ona się wiąże. Natomiast doradca pobytowy przedstawił aktualne możliwości przekraczania granicy. Uczestnicy spotkania mogli skorzystać z indywidualnych konsultacji psychologicznych, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Zainteresowani otrzymali też informacje, w jaki sposób można korzystać ze wsparcia psychologicznego.

Spotkanie stało się również pewnego rodzaju miejscem do wymiany informacji na temat tego, gdzie jakiej pomocy szukać.

Była też chwila na prywatne rozmowy.

Spotkanie dla obywateli Ukrainy w Tczewie

Wśród uczestników był 20-letni Ilja. Młody mężczyzna do Tczewa przyjechał co prawda w sierpniu ubiegłego roku, ale na Ukrainie nadal są jego dziadkowie. Pochodzi z Żytomierza.

– Moja mama jest w okolicach Warszawy, a tata w Katowicach – jeździ TIR-em na międzynarodowych trasach – mówi Ilja. – Ja wybrałem Tczew i jestem bardzo zadowolony. Pracuję na linii produkcyjnej we Flexie. Dobrze mi się tutaj mieszka, tylko niepokój o dziadków spędza mi sen z powiek. Bardzo się bałem, że coś im się stało, kiedy dotarła do mnie informacja o zbombardowaniu portu lotniczego. Na szczęście, dziadkom nic się nie stało.

Ilja jest pod wrażeniem dobroci, jaka spotyka obywateli Ukrainy w Tczewie. Wraz z kolegą czeka na przyjazd jego siostry.

Nela i Vasylii przyjechali natomiast z małej miejscowości w województwie wołyńskim. Na razie są w Tczewie sami, czekają na rozwój sytuacji. Jeżeli byłoby coraz gorzej, to mają nadzieję, że ich bliscy również przyjadą do Polski.

– Mamy kontakt z rodziną za pośrednictwem komunikatora internetowego – mówią Nela i Vasylii. – Wiemy, że na razie są bezpieczni, ale już większe ośrodki są objęte działaniami wojennymi. To spotkanie było bardzo potrzebne. Dużo ważnych informacji nam przekazano. Pierwsi uchodźcy z Ukrainy powinny dotrzeć do Tczewa lada dzień. Czekamy na informacje o ich przyjeździe. Mieszkańcy Tczewa dobrze nas przyjęli. Dziękujemy, że możemy tutaj być.

23-letni Vitalii wrócił dziś z granicy polsko-ukraińskiej w Ustrzykach Dolnych. Pojechał tam żeby odebrać swoją mamę – Natalię.

– Na przejściu stały tłumy ludzi, jedni byli pieszo, inni przyjechali samochodem – opowiada Vitalii. – Po polskiej stronie też czekają tłumy żeby odebrać uciekających przed wojną. Ja nie przechodziłem na ukraińską stronę, bo już nie mógłbym wrócić do Polski, do Tczewa. To, co widziałem, wywarło na mnie bardzo przygnębiające wrażenie. Warunki na przejściu były więcej niż spartańskie.

Na granicy czekałam ponad dobę. Było strasznie zimno, nie było gdzie usiąść, gdzie zagotować wody na herbatę, czy kawę. Do toalety straszne kolejki... Dopiero po polskiej stronie dostaliśmy ciepłe napoje, jedzenie. W oczekiwaniu na przejście na polską stronę, jedna z kobiet urodziła dziecko. Była też inna bardzo trudna sytuacja – na przejście graniczne dotarł ojciec z dwójką dzieci. Niestety, musiał przekazać swoje dzieci obcym ludziom, sam musiał wrócić na Ukrainę. Ludzie są bardzo zdeterminowani – dochodziło nawet do rękoczynów, żeby szybciej znaleźć się w Polsce. To był smutny widok, ale służby porządkowe radziły sobie z tym.

Natalia / mama Vitalii’a

Wszyscy obywatele Ukrainy będący uczestnikami spotkania dziękowali za pomoc. Jak podkreślali, tylko Polacy tak naprawdę im pomagają.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama