Tragedia w gminie Kobylnica – przebieg zdarzeń
Do tragedii doszło w piątek, 9 maja. Tego dnia do szpitala w Słupsku trafiła dziewczynka w stanie krytycznym. U dziecka stwierdzono 80 proc. poparzeń ciała. Lekarzom nie udało się uratować 2,5-latki. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano rodziców zastępczych: 25-letnią kobietę i 26-letniego mężczyznę, o czym pisaliśmy TUTAJ. Usłyszeli oni od prokuratora zarzuty ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym, co może być zagrożone nawet dożywociem. Oboje zostali aresztowani.
Jeszcze tego samego dnia skontaktowaliśmy się z Urszulą Dąbrowską, dyrektor PCPR w Słupsku, która dobrze wypowiadała się o opiekunach. Twierdziła, że nie było żadnych zastrzeżeń do prowadzenia domu dziecka i żadnych niepokojących sytuacji. Rodzina miała pozytywną opinię koordynatora.
– Nie zakładam sytuacji, by miało to być jakiekolwiek działanie przeciw dzieciom – tłumaczyła pani dyrektor. – To mógł być nieszczęśliwy wypadek.
Ustalenia „Uwagi! TVN” – alkohol, przemoc i zaniedbania
Dziewczynka przebywała w Rodzinnym Domu Dziecka w jednej ze wsi w gminie Kobylnica. Pod opieką rodziców zastępczych było łącznie ośmioro dzieci, w tym dwoje ich własnych.
Co naprawdę się wydarzyło? Dziennikarze „Uwagi! TVN” dotarli do krewnych zmarłej dziewczynki oraz osób znających rodziców zastępczych.
– W domu były imprezy, było bardzo dużo dzieci – mówi jedna z nich. – Szóstka wziętych z PCPR, dwójka ich własnych dzieciaczków.
Matka zastępcza, w opinii świadków, do których dotarli dziennikarze, nadużywała alkoholu. Zachowały się wiadomości w telefonie, w których prosi o pomoc w dostarczeniu narkotyków.
Ona potrafiła krzyczeć na te dzieci, czasami szarpnąć. Była agresywna po alkoholu. Któregoś razu ugotowała zupę, wrzątek wylała do miski i karmiła te dzieci, aż poparzyła buzię. Moja bratowa zabrała łyżeczkę i zaczęła sama je karmić.
jedna z rozmówczyń „Uwagi! TVN”
Dziennikarze TVN ustalili, że już na cztery dni przed przywiezieniem Róży do szpitala rodzice zastępczy szukali w sieci informacji na temat leczenia poparzeń. Może to oznaczać, że obrażenia u dziecka powstały już wcześniej.
Prokuratura nie ma wątpliwości – śledztwo w toku
Zarzuty, które usłyszeli opiekunowie Róży, reguluje art. 156 § 3 k.k.Mimo pozytywnej opinii koordynatora, rodzina nie była kontrolowana pod kątem nadużyć.
Zdaniem wujka dziewczynki, przed przygotowaniem do pogrzebu okazało się, że dziecko nie zostało poparzone, a...ugotowane.
Reakcje społeczne i pytania o system pieczy zastępczej
Rodzina zastępcza została zawieszona, pozostałe dzieci przekazano innym placówkom.
Fundacja „Dajemy Dzieciom Siłę” domaga się reformy nadzoru nad domami dziecka, a samorząd Słupska zapowiada audyt wszystkich rodzin zastępczych w regionie.
Jeśli masz informacje o tym przypadku, napisz na: [email protected]. Zapewniamy anonimowość.
Napisz komentarz
Komentarze