Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Pierwszy dzień Męskiego Grania należał do legend i trójmiejskich świeżaków

Delikatnie zroszony letnim deszczem pierwszy dzień Męskiego Grania w Gdańsku momentami był nieco senny, ale potrafił także dać kopa niczym najlepszy energetyk. Zaskakująco dobrze wypada tegoroczna odsłona cyklu Męskie Granie Przestawia, czyli Zalewski x T.Love, dinozaury z Lady Pank pokazały, że daleko im do wyginięcia, a Zismann x Staniu dają nadzieję, że polska muzyka wcale nie musi być skazana na wciąż te same melodie.
Męskie Granie 2025 w Gdańsku – relacja z pierwszego dnia festiwalu
Pierwszy dzień Męskiego Grania 2025 w Gdańsku to energetyczne koncerty, wyjątkowe duety i świeże brzmienia.

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Męskie Granie - nowe rozdanie

Od jakiegoś czasu zwracam uwagę, że koncept Męskiego Grania nieco się wyczerpuje. W tym roku jednak organizatorzy postanowili podważyć głosy wszystkich wątpiących. Ten objazdowy festiwal, który już 16. rok przemierza Polskę, ma szansę na drugą młodość i to niekoniecznie z młodymi wykonawcami. Widać to gołym okiem po piątkowych koncertach. Wydaje się, że Męskie Granie 2025 w pewnym stopniu pokazuje, w którą stronę będzie impreza zmierzała w kolejnych latach.

CZYTAJ TEŻ: Festiwalowe lato w Gdańsku. Męskie Granie, Rockowizna i Zorza przy Polsat Plus Arenie

Organizacyjnie dostaliśmy to, co już sprawdziło się w ostatnich latach - sporo gastronomii, sporo stoisk z piwem, mini miasteczko z różnego rodzaju gadżetami, silent disco, instaspoty, foodtrucki ulokowane przede wszystkim pod Polsat Plus Areną (co się zje, to się spali na schodach). Największą zmianą i plusem zarazem jest powiększenie Sceny Ż. To już nie mały namiot, a naprawdę pełnoprawna estrada, która daje dużo większe możliwości techniczne.

Legendarne piosenki i trójmiejska świeżość

Muzycznie było różnorodnie, ale też trochę nierówno. Rogucki & Normalni Ludzie zagrali bardzo… dziwne piosenki. Przytłaczające, mroczne - pasujące do tych ciężkich chmur zawieszonych nad Letnicą. Na pewno dobrze, że „Roguc” wrócił do pełni sił wokalnych - to zapewne cieszy fanów Comy, którzy nie mogą się doczekać zbliżającej się trasy łódzkiego zespołu.

Mela Koteluk – powrót pełen spokoju i klasy

Na mniejszej scenie świetna była Mela Koteluk, która nic się nie zmieniła. I bardzo dobrze. Wciąż jej muzyka jest kojąca, przestrzenna i przede wszystkim „jakaś”. W przeciwieństwie do wielu obecnych polskich gwiazd nie stara się upodabniać do tego nudnego grania wszystkiego na jedną modłę. Fajnie, że wróciła.

Cinnamon Gum – trójmiejski funk, który nie nudzi

Nie można także zapominać o trójmiejskiej formacji Cinnamon Gum. Widziałem ich już trzeci raz w tym roku i wciąż się nie nudzą. Projekt Macieja Milewskiego jest jedną z najlepszych i - mimo że czerpie głównie z amerykańskiego funku lat 70. - najświeższych brzmień jakie pojawiły się na rodzimym rynku w ostatniej dekadzie. Jeśli ktoś jeszcze nie słyszał, musi koniecznie nadrobić. Ale ostrzegam - ta muzyka jest uzależniająca.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Igo i Lady Pank – dwie strony festiwalowej klasyki

Igo… Igo, wiadomo, jak to Igo - co chwilę „Gdańsk, jak się bawicie!?”, „Gdańsk, jesteście tutaj!?”. No byli. Fajny ma chłopak głos, ale nieodgadniona jest dla mnie kariera jaką zrobił. W mojej ocenie - poza kilkoma wyjątkami - jest po prostu mocno nijaki. Trochę jak tofu - jak nie przyprawisz, nie zjesz. Ale ludzie bawili się świetnie, a to jest najważniejsze.

Nie rozumiem także fenomenu i skali wielkości Lady Pank. W ogóle mam spore uczulenie na zespoły, których lata świetności przypadały na lata 80. - Lady Pank, Perfect, Maanam, Brygada Kryzys, Oddział Zamknięty… mogę tak wymieniać jeszcze długo. Ale to, co panowie Panasewicz i Borysewicz z ekipą odstawili w Gdańsku - czapki z głów. Na Męskim Graniu wystąpili ze swoją pierwszą płytą, czyli usłyszeliśmy przebój za przebojem.

Dinozaurom daleko do wymarcia - są w rewelacyjnej formie i gdyby nie festiwalowe wymogi, graliby pewnie jeszcze ze dwie godziny, a publiczność szalała razem z nimi. To są te momenty, kiedy nawet jeśli nie lubisz, to doceniasz, ponieważ wielu dzisiejszych wykonawców może się tylko i wyłącznie uczyć - jak grać koncerty i jak pisać utwory, które przeżyją kolejne pokolenia.

Zismann x Staniu – przyszłość polskiej sceny?

Niedługo później, na najmniejszej - mikrej wręcz - scenie Radia 357 pojawił się lokalny duet Zismann x Staniu. Szkoda że widziała go zaledwie garstka ludzi, ponieważ większość poszła na Melę Koteluk. Żałujcie - tyle wam powiem. Tak bowiem wygląda nadzieja i przyszłość polskiej muzyki. Naturalność, energia, radość z grania, całkowite wymykanie się jakimkolwiek konwencjom. Naprawdę mam nadzieję, że im się uda osiągnąć sukces.

Dzień zakończył natomiast koncert z cyklu Męskie Granie Przestawia. To pomysł, który polega na tym, że dwóch wykonawców z różnych pokoleń wspólnie rearanżuje swoje piosenki. W tym roku wybór padł na Krzysztofa Zalewskiego i T.Love. Strzał w dziesiątkę. Kapitalne aranże, zaraźliwa energia, świetny dobór utworów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bilety na Open'er Festival są drogie? Szef Alter Artu: Nie są. I trzeba o tym mówić

„King”, „Annuszka”, „Potrzebuję wczoraj”, „Bóg” czy „Polsko” - na zmianę stworzony na potrzeby tego koncertu zespół grał utwory jednego i drugiego wykonawcy. Zalewski w życiowej formie, a Muniek ewidentnie potrzebował jakiegoś twórczego kopa, ponieważ odżył - dawno nie widziałem go w tak dobrej kondycji. Bardzo dobry pomysł, bardzo wykonanie. Ale przede wszystkim kapitalna chemia pomiędzy muzykami - to jest główny klucz do sukcesu.

Męskie Granie 2025. Kto zagra w Gdańsku w sobotę?

W sobotę przede wszystkim publiczność będzie czekać na koncert tegorocznej Orkiestry Męskiego Grania, ale to nie wszystko. Przede wszystkim Paktofonika z live bandem, The Dumplings, Mrozu Unplugged, Baasch, Błażej Król czy Wiktor Dyduła. Festiwal w tym roku nie zawodzi line-upem na jego gdańskiej odsłonie. Każdy znajdzie coś dla siebie - są i współcześni popualni wykonawcy, są nowe - warte uwagi twarze - są także wielcy oraz wielkie piosenki. Jest dobrze.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama