Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Atom nie ugotuje Bałtyku. Fakty kontra strachy

Duże inwestycje to duże szanse, ale czasami także różne wątpliwości. Nie inaczej jest z budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która powstaje w gminie Choczewo. Jedno z pojawiających się nieporozumień wiąże się z zastosowaniem w obiekcie otwartego systemu chłodzenia i wpływem inwestycji na Bałtyk – czy morze „ugotuje się” i czy zakwitną w nim sinice, które uniemożliwią kąpiele i doprowadzą do zamknięcia plaż? Nic bardziej mylnego.
elektrownia jądrowa, wizualizacja
Po wybudowaniu elektrowni jądrowej Bałtyk „ugotuje się” i zakwitną w nim sinice, które uniemożliwią kąpiele oraz doprowadzą do zamknięcia plaż? To fake news

Autor: PEJ

Wszystko co nowe i jeszcze niepoznane potrafi budzić niepokój. Podobnie jest z energetyką jądrową w Polsce, której rozwój na Pomorzu ostatnio intensywnie przyspiesza. Chociaż technologia pozyskiwania prądu z atomu znana jest i działa na świecie od dekad, to nad Wisłą debiutować będzie w latach 30. W związku z tym wokół realizowanej już pierwszej elektrowni jądrowej pojawia się wiele pytań. Jednym z nich jest to o wpływ inwestycji na środowisko naturalne, w tym na Morze Bałtyckie.

W trosce o środowisko i krajobraz

Wybór otwartego układu chłodzenia dla elektrowni jądrowej Lubiatowo-Kopalino nie jest dziełem przypadku ani kaprysem projektantów, a decyzją opartą o szczegółowe analizy. Rozważane były różne rozwiązania techniczne, w tym m.in. zamknięty układ chłodzenia z wysokimi chłodniami kominowymi, z którymi tak często kojarzą się „atomówki”. Za zastosowaniem systemu otwartego w wybranej lokalizacji przemawiało wiele czynników, m.in.: dużo mniejszy zakres koniecznych do przeprowadzenia wycinek czy niższa wysokość całego obiektu, ważna dla zachowania walorów krajobrazowych. Dodatkowo brak chłodni kominowych oznacza, że elektrownia nie będzie emitowała związków zawierających fosfor, który odpowiada za zakwit glonów.

Otwarty układ chłodzenia, czyli jaki?

Czym więc w ogóle jest otwarty układ chłodzenia i jak działa? Najprościej mówiąc, system zastosowany w elektrowni Lubiatowo-Kopalino będzie zasilany wodą pochodzącą bezpośrednio z Morza Bałtyckiego, która po wykorzystaniu do schłodzenia reaktorów (bez kontaktu z paliwem jądrowym czy samymi reaktorami) zostanie z powrotem do niego odprowadzona.

A jak wygląda to w szczegółach? Najpierw woda będzie pobierana na dość dużej głębokości ok. 24 metrów za pomocą tzw. czerpni zlokalizowanych w odległości ok. 5,5 kilometra od brzegu. Następnie przy wykorzystaniu tzw. wymienników ciepła będzie użyta do chłodzenia elektrowni, a na samym końcu – odprowadzona do morza systemem rurociągów. Zrzut wody będzie miał miejsce ponad 3 kilometry od brzegu na głębokości ok. 20 metrów. Jej temperatura na wylocie będzie maksymalnie o 10 °C wyższa od temperatury wody pobieranej, a dzięki rozproszeniu strumienia specjalnymi dyfuzorami ułatwiającymi mieszanie się wody przy powierzchni będzie jeszcze niższa. Co szczególnie ważne – woda z reaktora nigdy nie spotka się z morską. W elektrowni na Pomorzu będą funkcjonowały dwa obiegi wody – pierwotny, chłodzący reaktor, oraz wtórny, napędzający turbinę. Woda morska będzie wykorzystywana do chłodzenia tego drugiego obiegu wody, w żaden sposób się z nią nie mieszając. Te trzy zasoby wodne będą więc krążyły niezależnie od siebie w odrębnych instalacjach i w ten sposób woda z Bałtyku bezkontaktowo przejmie ciepło z wody w elektrowni.

Bałtyk się nie ugotuje

Morze Bałtyckie jest morzem zimnym, a według przeprowadzonych analiz środowiskowych i modeli zweryfikowanych przez niezależnych naukowców, m.in. z Instytutu Budownictwa Wodnego PAN, temperatura wody na powierzchni będzie miała temperaturę wyższą maksymalnie o 2°C. Zasięg tej zmiany obejmie obszar 1–2 km od miejsca zrzutu przy założeniu najbardziej skrajnych warunków środowiskowych, tj. np. brak wiatru i falowania. Przy całkowitym obszarze Bałtyku wynoszącym 377,000 km2 będzie to stanowić wartość marginalną. Tym bardziej, że przy plaży wzrost temperatury wody będzie praktycznie niezauważalny i wyniesie ok. 0,1°C.

Dla porównania w słoneczny, bezwietrzny dzień płycizny w Zatoce Gdańskiej nagrzewają się naturalnie o kilka stopni – i nikt nie postuluje ich zamknięcia z tego powodu. Co więcej, warto wiedzieć, że elektrownie jądrowe (a także konwencjonalne) z otwartym układem chłodzenia z powodzeniem funkcjonują choćby w Szwecji, Finlandii, Francji czy Hiszpanii, co potwierdza, że to rozwiązanie działa w sposób bezpieczny i nie wpływa negatywnie na środowisko naturalne czy też wodę morską.

Sinice nie takie straszne

Kolejna obawa, bezpośrednio związana z rzekomą zmianą temperatury wody w Bałtyku, dotyczy sinic i tzw. martwych stref, czyli obszarów dna morskiego pozbawionych tlenu. Rzeczywiście sinice lubią ciepło, ale ich zakwity to złożony proces, na który wpływ ma wiele czynników, w tym temperatura, obecność fosforanów i azotanów (pochodzących głównie z rolnictwa i ścieków), a także zasolenie wody i nasłonecznienie. Niewielki obszar cieplejszej wody oddalony od plaż i kąpielisk nie zmieni znacząco sytuacji w skali całego akwenu, bo będzie zjawiskiem lokalnym o niewielkiej skali i oddalonym od brzegu morskiego o ponad 2 km.

Woda dogłębnie przebadana

Wszystkie wyżej omówione zagadnienia: wykorzystanie otwartego układu chłodzenia, jego wpływ na zmianę temperatury wody w Bałtyku czy na potencjalny zakwit sinic w morzu, zostały starannie i dokładnie przebadane. Zarówno kształt czerpni, odległość od brzegu, jak i głębokość ujmowania wód przeanalizowano pod kątem oddziaływania na środowisko i wpływu na m.in. zooplankton, fitoplankton, ryby, ptaki i ssaki morskie. Badania terenowe, analizy i monitoringi objęły około 274 km2 obszaru morskiego i 98 km2 obszaru lądowego. Na ich podstawie Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała w 2023 r. decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, która potwierdza ich rzetelność i poprawność oraz umożliwia realizację inwestycji.

plaża
Niewielki obszar cieplejszej wody oddalony od plaż i kąpielisk nie zmieni znacząco sytuacji w skali całego akwenu, bo będzie zjawiskiem lokalnym o niewielkiej skali i oddalonym od brzegu morskiego o ponad 2 km (fot. PEJ)

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

jurek 07.08.2025 19:18
Czy zasolenie może uszkodzić instalacje chłodzącej reaktora?

docent 18.08.2025 14:18
Woda z Bałtyku nie miesza się z wodą z instalacji "gorącego obiegu" reaktora. Jest między nimi wymiennik ciepła, przez który woda z "gorącego obiegu" oddaje ciepło do "zimnego obiegu". "Gorący obieg" jest zamknięty w pętli reaktor-wymiennik ciepła, a "zimny obieg" otwarty tj. Bałtyk - wymiennik ciepła - Bałtyk.

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
ReklamaNewsletter Zawsze Pomorze - zapisz się
Reklama