Przed tygodniem przedstawialiśmy Państwu wyjaśnienia Polskich Elektrowni Jądrowych dotyczące zaopatrzenia przyszłej elektrowni w gminie Choczewo w paliwo jądrowe, a także planowane składowiska odpadów promieniotwórczych i jego bezpieczeństwa. Okazuje się jednak, ze te wyjaśnienia nie zamykają tematu. Na niespójność polskich planów i zobowiązań odnośnie planów budowy składowiska zgłosili aktywiści Fundacji Mission Possible oraz Stowarzyszenia Eko-Unia. Obie te organizacje są znane, jako przeciwne idei rozwijanie energetyki atomowej w Polsce.
Czy Polska oszukuje Komisje Europejską i inwestorów?
W piśmie jakie trafiło niedawno do naszej redakcji przeciwnicy inwestycji w Kopalinie poruszają między innymi kwestię niejasności wokół terminu budowy składowiska odpadów wysoko radioaktywnych.
„Z aktualizacji PPEJ wynika, iż Polska nie planuje budowy operacyjnego składowiska odpadów wysokoaktywnych przed 2070 rokiem – czytamy w komunikacie prasowym Mission Possible i EKO-UNII. – W punkcie 2.2.2. (str. 25 dokumentu) czytamy: «Zgodnie z doświadczeniami innych krajów, konieczność budowy składowiska na wypalone paliwo jądrowe pojawi się po ok. 30–40 latach od uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej, to jest najwcześniej ok. 2070 r.». Tymczasem w notyfikacji rządowej przesłanej do Komisji Europejskiej 17 września 2024 r., Polska zadeklarowała, że zamierza spełnić kryteria techniczne unijnej taksonomii z rozporządzenia delegowanego (punkty 58 i 59 notyfikacji) – w tym posiadanie «udokumentowanego planu mającego na celu uruchomienie składowiska do 2050 r.»”.
Jak zauważają aktywiści, mamy tu więc do czynienia ze znacząca zmianą stanowiska rządu w ciągu ostatnich kilku miesięcy i różnicę szacowanego uruchomienia składowiska o ponad 20 lat. Ich zdaniem może to oznaczać, że Komisja Europejska oraz prywatni i publiczni inwestorzy (których udział w finansowaniu projektu EJ1 ma wynieść nawet 70 proc.) zostali wprowadzeni w błąd.
„Jeśli tak – to mamy do czynienia nie tylko z błędem formalnym, ale z ryzykiem prawnym i finansowym mogącym zagrozić całemu projektowi. Jeśli nie – to oznacza, że stanowisko Polski wobec Komisji zostało w ostatnim czasie istotnie zmodyfikowane bez upublicznienia przyczyn tej zmiany, ani informacji o samej zmianie” – czytamy.
– W dokumencie aktualizującym Program Polskiej Energetyki Jądrowej rząd po cichu przyznaje się, że nie jest w stanie spełnić kryteriów technicznych Taksonomii UE, co de facto sprawia, że pierwsza elektrownia jądrowa planowana w Polsce nie będzie mogła być traktowana i raportowana przez prywatne instytucje finansowe z UE jako inwestycja zrównoważona – komentuje Kuba Gogolewski, ekspert Fundacji Mission Possible. – Zapewnienia z wniosku notyfikującego zamiar udzielenia pomocy publicznej PEJ z 17 września 2024 r., że zarówno w pełni kontrolowana przez państwo spółka PEJ S.A. jak i instytucje i organy krajowe zrobią wszystko by spełnić kryteria techniczne Taksonomii, które obejmują między innymi posiadanie planu, który określa w sposób szczegółowy, że w kraju powstanie Głębokie Składowisko Odpadów Promieniotwórczych (GSOP) do 2050 r. od początku były mało realistyczne. Teraz polski rząd potwierdza zakończenie budowy takiego składowiska najwcześniej w 2070 r. Mam nadzieję, że rząd poinformował Komisję Europejską, rynki finansowe oraz agencje ratingowe o tej zmianie, a nie że liczy na to, że nikt nie zauważy zmiany planów – dodaje Gogolewski.
Ekspert zwraca przy tym uwagę, że brak operacyjnego składowiska wyklucza zgodność projektu z unijną taksonomią zrównoważonych inwestycji, ograniczając możliwość finansowania go przez instytucje finansowe, pragnące uchodzić za odpowiedzialne środowiskowo i wspierające zieloną transformację oraz może wpływać na wzrost kosztów kapitału dla PEJ S.A.
Ministerstwo: W 2050 składowisko nie będzie potrzebne
O odniesienie się do tych zarzutów poprosiliśmy Departament Komunikacji Ministerstwa Przemysłu. Ministerstwo podtrzymuje w nim wolę wypełnienia warunków unijnej taksonomii. Zaznacza jednocześnie, że w 2050, kiedy składowisko powinno być gotowe, nie będzie jeszcze czego w nim składować. Urzędnicy zapewniają jednak, że ostateczny harmonogram budowy będzie dostosowany do zaleceń Komisji Europejskiej.
Oto pełna treść wyjaśnienia ministerstwa:
„Zgodnie z informacjami przekazywanymi Komisji Europejskiej w ramach postępowania w sprawie notyfikacji pomocy publicznej dla projektu EJ1, Polska dołoży wszelkich starań, aby – w stopniu, w jakim jest to praktycznie, handlowo i prawnie wykonalne – zrealizować go zgodnie z kryteriami technicznymi unijnej taksonomii, w tym z kryterium posiadania udokumentowanego planu mającego na celu uruchomienie do 2050 r. obiektu trwałego składowania wysokoaktywnych odpadów promieniotwórczych. Kwestia szczegółów technicznych w zakresie sposobu realizacji tego celu do momentu, w którym wypalone paliwo jądrowe pochodzące z EJ1 – po okresie przechowywania na terenie elektrowni – będzie zdatne do transportu do składowiska, jest przedmiotem dalszych rozmów z Komisją Europejską.
Należy wskazać, że biorąc pod uwagę harmonogram budowy polskich elektrowni jądrowych oraz charakterystykę techniczną jądrowego cyklu paliwowego w roku 2050 w Polsce nie będzie jeszcze wypalonego paliwa jądrowego o parametrach pozwalających na umieszczenie go w ostatecznym składowisku. Intencją strony polskiej jest, aby odpowiednie składowisko było dostępne w momencie, kiedy pierwsze wypalone paliwo z polskich elektrowni jądrowych osiągnie parametry umożliwiające jego ostateczne składowanie.
Temat ten podlega roboczym ustaleniom z przedstawicielami KE, a ostateczny harmonogram będzie dostosowany do jej zaleceń i taki znajdzie się w ostatecznym dokumencie określającym plany w zakresie postępowania z odpadami promieniotwórczymi”.
Do tematu z pewnością będziemy wracać.

























Napisz komentarz
Komentarze