Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Jakub Gierszał w Gdańsku jako agent specjalny PRL w filmie Jana Holoubka

W Gdańsku od kilku dni trwają zdjęcia do szpiegowskiego thrillera z Jakubem Gierszałem w roli głównej. Za kamerą stanął twórca "25 lat niewinności" Jan Holoubek.
(fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze)

Na jednej z gdańskich ulic pojawił się agent specjalny PRL. W piątkowe przedpołudnie, 11 marca, przy ulicy Gdyńskich Kosynierów rozlokowała się bowiem ekipa filmu Doppelgänger. Sobowtór".

Jak na thriller szpiegowski przystało, zarówno reżyser jak i sami aktorzy nie zdradzali zbyt wiele z filmowej fabuły. Wiadomo tylko tyle, że Doppelgänger. Sobowtór" inspirowany jest prawdziwymi historiami agentów specjalnych PRL-u, którzy kradli cudzą tożsamość, budując na tym fałszywe relacje i swoją karierę szpiegowską.

W piątkowe przedpołudnie fragment ulicy Gdyńskich Kosynierów przypominał czasy słusznie minione. Nie tylko za sprawą mknącego jezdnią starego wartburga ale też aktorów i statystów w ubraniach sprzed kilkudziesięciu lat. Kiedy na planie pojawił się Jakub Gierszał, grający główną rolę, czekała go miła niespodzianka. Koledzy z ekipy zaśpiewali mu „sto lat” z okazji urodzin.

34-letni Gierszał to gwiazda polskiego kina, jeden z najbardziej utalentowanych i wziętych polskich aktorów. który na swoim koncie ma wiele nagród m.in. Złote Lwy gdyńskiego festiwalu filmowego czy Shooting Star. Widzowie pamiętają go z takich filmów jak „Najlepszy”, „Sala samobójców” czy „Wszystko co kocham”. Zagrał główne role także w dwóch filmach niemieckojęzycznych: w „Mrocznym świecie” (niem. Finsterworld) oraz Felixa w produkcji „Diabeł z trzema złotymi włosami”, a w 2014 r. wystąpił w filmie amerykańskim „Dracula: Historia nieznana”. Popularność Gierszała podbijają także telewizyjne seriale o Chyłce, w których wciela się w psychopatycznego mordercę. I to często dla niego warto je oglądać.

(fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze)

Na planie filmowym zaczynamy rozmowę z Jakubem od tego, że taka rola to najlepszy prezent urodzinowy. Śmiejąc się, dodaje, że to rola, o której marzy każdy chłopak, bawiąc się na podwórku w policjantów i złodziei.

Na pytanie – dlaczego ten film jest dla niego ciekawy, aktor odpowiada, że to nie tylko interesująca historia ale też fantastyczny, aktorski materiał do zagrania. To także niezwykle ciekawa materia pod względem psychologicznym

- To historia m.in. o kradzieży ludzkiej tożsamości. Temat sprzed lat, ale dzisiaj bardzo aktualny. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, jak się tymi tożsamościami posługujemy teraz w internecie.

Przyznaje, że lubi role kostiumowe. Kontekst tworzy się przez obraz, a także przez kostium. Mnie ciekawi takie przebieranie się. .Ale wiem, że nie jestem w stanie odtworzyć postaci z tamtego czasu  jeden do jednego. Dzisiaj inaczej się zachowujemy, inaczej myślimy. Ale w filmie najciekawsze jest to, że próbujemy ten świat odtworzyć. I to wyobrażenie sobie tamtego świata jest bardzo interesujące i inspirujące - mówi.

Aktorka Wiktoria Gorodeckaja znana z ról w filmach: „Ikar. Legenda Mietka Kosza”, „Ogród Luizy” przyznaje, że pierwszy raz gra w thrillerze szpiegowskim.

- Chociaż moja bohaterka nie ma do czynienia z wątkiem szpiegowskim tylko z wątkiem obyczajowym. Gram żonę mężczyzny pod którego tożsamość podszywa się szpieg. To zwykła rodzina z Sopotu z problemami. Z tym, że problemy ma mój mąż, a ja go próbuję wspierać w przejściu przez tę trudną drogę - opowiada.

Jak to jest grać w filmie kostiumowym?

- Pojeździć takimi samochodami to frajda. Co prawda, moda wtedy była zgrzebna ale z drugiej strony jakie ładne mam loki – śmieje się.

(fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze)

„Doppelgänger. Sobowtór" to opowieść o jej utracie. Fascynująca jest dla mnie równoległość bohaterów, którzy niemal równocześnie tego doświadczają. To gatunkowy thriller psychologiczny, który przenosi nas w fascynujący czas końca lat 70. i początek kolejnej dekady. Rozgrywa się po dwóch stronach żelaznej kurtyny równocześnie.

Jan Holoubek / reżyser

Tomasz Schuchardt na planie jest nie do poznania. Nie tylko przez wąsy i brodę ale też okulary. Aktor urodzony w Starogardzie Gdańskim znany jest z ról w takich filmach jak „Chrzest” czy „Jesteś Bogiem”, a także z serialu „Bodo”.

On także pytany o fabułę filmu, enigmatycznie odpowiada, że to opowieść o PRL-owskich szpiegach, którzy kradli innym tożsamość i stawali się kimś, kim nie byli.

Dla niego przyjazd do Gdańska jest w pewnym sensie podróżą sentymentalną.

- Znajdujemy się tak blisko Bramy Stoczni Gdańskiej i Trzech Krzyży, a obok jest I LO do którego chodziłem. W trakcie zdjęć przejeżdżałem koło Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, w którym moja mama pracuje jako pielęgniarka oddziałowa - tłumaczy.

Na pytanie: - Czy to rola jak każda inna, odpowiada: - Nie lubię tego sformułowania. Bo każda rola jest inna i każda ma swoje plusy i minusy. A ja kocham zawód, który uprawiam. I mam ten w życiu przywilej, że nie muszę się męczyć w pracy. Dlatego dla mnie każda filmowa przygoda jest inna. Najważniejsze, żeby historie były ciekawe.

Reżyser Jan Holoubek na pytanie o najważniejszą dla niego warstwę filmu, ukrytą pod tym thrillerem mówi, że to warstwa psychologiczna, dotycząca tożsamości.

- „Doppelgänger. Sobowtór" to opowieść o jej utracie. Fascynująca jest dla mnie równoległość bohaterów, którzy niemal równocześnie tego doświadczają. To gatunkowy thriller psychologiczny, który przenosi nas w fascynujący czas końca lat 70. i początek kolejnej dekady. Rozgrywa się po dwóch stronach żelaznej kurtyny równocześnie. Główny bohater osiada we Francji, korzystając z komfortu i wolności, jakie oferował zamożny Zachód, wtapia się w lokalną społeczność w ramach działań wywiadowczych. W tle głównego wątku, rozgrywa się „wielka historia" przełomu dekad - wydarzenia Sierpnia 80, mroczne lata stanu wojennego i w końcu czas transformacji. To dla mnie okres niezwykle pociągający - opowiada.

 - Pomysłodawcą filmu jest autor scenariusza Andrzej Gołda, który wcześniej napisał scenariusz do filmu o Tomku Komendzie. I to on specjalizuje się tak naprawdę w historiach, które się wydarzyły. Po przeczytaniu tego scenariusza wiedziałem, że kryje się w nim gigantyczny potencjał na dobry film. Dla mnie w tej historii najbardziej pociągający jest dramat ludzki - tłumaczy.

Dlaczego wybrał Jakuba Gierszała do tej roli? - Kuba jest świetnym aktorem i jest teraz w idealnym momencie do zagrania takiej roli. Poza tym doskonale mówi po niemiecku, co jest ważne w tej naszej historii - kończy rozmowę.

Pozostała obsada filmu Jana Holoubka też prezentuje się gwiazdorsko a także międzynarodowo. Wystąpi Emily Kusche znaną z serialu „Sloborn". W obsadzie znajdują się także: Andrzej Seweryn, Katarzyna Herman oraz Nathalie Richard, Joachim Raaf oraz Jessica McIntyre.

Zdjęcia w Gdańsku kręcono od 5 do 11 marca. Ekipa filmowa wróci jeszcze raz do Gdańska późną wiosną. Przygotowania do filmu trwały prawie dwa lata, rozpoczęcie zdjęć poprzedzały długie, skrupulatne dokumentacje reżysera i ekipy oraz międzynarodowe castingi. Premiera filmu planowana jest w 2023 roku.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama