Kontrowersyjny incydent z udziałem radnej Sylwii Cisoń i taksówkarza. Co się wydarzyło?
Kilka dni temu w sieci pojawiło się nagranie, na którym słychać rozmowę radnej Sylwii Cisoń z taksówkarzem. Jako pierwsi w jego posiadanie weszli dziennikarze portalu trojmiasto.pl.
Sylwia Cisoń jechała wraz z dziećmi na mecz Lechii Gdańsk z GKS-em Katowice. Kierowca jednak nie podjechał pod sam stadion, tylko chciał wysadzić pasażerów pod AmberExpo. Tak, jak robi to większość. To nie spodobało się radnej.
– Jak się nie orientujemy, to trzeba, k***a, wracać do swojego kraju. A nie, k***a, być w kraju, w którym się nie zna języka i się nie wie, jak jechać – słyszymy słowa Sylwii Cisoń, która zapowiada także złożenie skargi na kierowcę.
Nie wiemy jednak, co doprowadziło do użycia gazu pieprzowego przez taksówkarza. Niemniej, gdańska radna zgłosiła się na SOR.

Działania stron
Tu jednak zaczyna robić się ciekawie. Po opublikowaniu nagrania Sylwia Cisoń usunęła z sieci zdjęcia z meczu i szpitala. Mało tego, zdarzenia nie zgłosiła na policję. To funkcjonariusze sami się z nią skontaktowali, widząc fotografie, które zamieściła na Instagramie. Dopiero wtedy radna złożyła zawiadomienie o naruszeniu nietykalności.
Policja przesłuchała także taksówkarza, który złożył zawiadomienie w sprawie znieważenia na tle narodowościowym, naruszenia jego nietykalności cielesnej oraz uszkodzenia pojazdu. Funkcjonariusze zabezpieczyli dostarczone przez mężczyznę nagranie. Sprawa jest w toku – bardzo ciekawe, jakie będą ostateczne ustalenia.
Reakcje społeczne i polityczne
Do sprawy włączył się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który poinformował, że złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełniania przestępstwa przez radną.
Sprawa oczywiście nie umknęła również władzom Gdańska. Monika Chabior, zastępca prezydenta Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania napisała w mediach społecznościowych:
– Każdy ma prawo do szacunku oraz bezpieczeństwa w pracy i w przestrzeni publicznej. Spór nie jest powodem do ubliżania i lżenia, a tym bardziej ksenofobicznej agresji.
Sylwia Cisoń nie rezygnuje z mandatu
Co ciekawe, w sprawie milczy przełożona radnej Barbara Nowacka. Cisoń jest szefową jej biura poselskiego.
Radna nie zamierza również rezygnować z mandatu. Na razie – do czasu wyjaśnienia sprawy – poprosiła o zawieszenie w strukturach partii.
Kontrowersje i opinie internautów
Mówiąc po ludzku – „nic tu się kupy nie trzyma”. Zwłaszcza ze strony Sylwii Cisoń. Jeśli ktoś miał do czynienia z gazem pieprzowym, nawet w niewielkiej ilości, wie, że na dłuższą chwilę normalne funkcjonowanie jest niemożliwe. Radna jednak wysiadła z auta, poszła na stadion, zrobiła zdjęcie i dopiero później stwierdziła, że uda się na SOR.
Zachowanie co najmniej dziwne – momentalnie zaczęli wytykać je również internauci. Teraz musimy czekać na ostateczne ustalenia policji.
























Napisz komentarz
Komentarze