Gdańsk: Chciał kupić kilka piw, skończyło się awanturą z nożem
Jak informuje policja, w poprzedni czwartek około godz. 22 do sklepu wszedł rosły mężczyzna. Wziął z półki kilka piw i podszedł do kasy, aby za nie zapłacić. Kiedy od sprzedawcy usłyszał, że z uwagi na obowiązujące przepisy alkohol nie zostanie mu sprzedany, zaczął się awanturować i wyganiać ze sklepu pozostałych klientów.
CZYTAJ TEŻ: Miesiąc nocnej prohibicji w Gdańsku. Właściciele sklepów liczą straty, pracownicy odetchnęli
Sytuacja zrobiła się szczególnie niebezpieczna, gdy w pewnym momencie wyjął z kieszeni nóż i zaczął nim wymachiwać. Swoją agresję skierował na obywatela Białorusi, który też był w sklepie. Trzymając w ręce nóż, przeklinał i kazał "wynosić się z jego kraju".
- Po przyjęciu zawiadomienia sprawą od zajęli się kryminalni ze Śródmieścia. Policjanci zabezpieczyli monitoring, rozmawiali też z osobami, które mogły mieć przydatne informacje na temat zdarzenia i sprawcy. Dzięki bardzo dobremu rozpoznaniu kryminalni ustalili tożsamość mężczyzny i jego adres - informuje Komenda Miejska Policji w Gdańsku.

Wpadł kilka dni później
Jak dodaje policja, na początku tygodnia 55-latek z Gdańska został zatrzymany w mieszkaniu swojej partnerki na terenie Gdańska. Usłyszał zarzuty kierowania gróźb wobec osoby z powodu jej przynależności narodowej oraz dopuszczenia się czynu o charakterze chuligańskim.
Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem, zakazem zbliżania się do pokrzywdzonego oraz sklepu, w którym doszło do zdarzenia. Za tego typu przestępstwo grozi maksymalna kara nawet 5 lat więzienia, którą sąd może dodatkowo zwiększyć o połowę.
























Napisz komentarz
Komentarze