Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Dziś trudno sobie wyobrazić Polskę poza Unią Europejską

Członkostwo Polski w Unii Europejskiej „osiągnęło pełnoletniość” – można byłoby zażartować, wszak to już osiemnaście lat od chwili formalnego przystąpienia naszego kraju do UE. Przywykliśmy do naszego członkostwa unijnego wszyscy – czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie nasz kraj, gdyby nas w Unii nie było?
(fot. Canva | Zdjęcie ilustracyjne) 

Zadanie to bardzo trudne, raczej dla wizjonerów i jasnowidzów. Wokół nas przecież mnóstwo miejsc, gdzie zrealizowano projekty z unijnym udziałem, co dokumentują charakterystyczne białoniebieskie tablice.

Co o tym sądzi Jan Kozłowski, były marszałek województwa pomorskiego (akurat w czasie, gdy Polska wstępowała do UE) oraz poseł do Parlamentu Europejskiego?

- Zacznę nieco przewrotnie. Gdybyśmy nie byli w Unii, pewnie wojny w Ukrainie by nie było. Prezydent Putin twierdzi, że Ukraina nie może być w NATO, moim zdaniem tak naprawdę obawia się Unii Europejskiej – mówi Jan Kozłowski. - Ukraińcy licznie przyjeżdżali do Polski, widzieli jak nasz kraj się zmienia. Gdyby Ukraina weszła do Unii, ich postęp widzieliby Rosjanie. Kto wie, czy kolejny Euromajdan nie wydarzyłby się w Moskwie? Członkostwo w Unii dało nam to, że sąsiedzi patrzą na nas z podziwem.

Jan Kozłowski przytacza najbardziej znane przykłady inwestycji ze wsparciem unijnym na Pomorzu: PKM, rozbudowa lotniska, tunel pod Martwą Wisłą, ECS, Filharmonia Bałtycka, Ergo Arena, listę można byłoby ciągnąć długo.

Bezczelnością jest opowiadanie bzdur, jakobyśmy znacznie więcej wpłacali do budżetu unijnego niż otrzymywali, że to trzeba dokładnie policzyć. Wartość Unii polega na tym, że korzystają wszystkie strony. Jeśli Unia zaangażuje się w odbudowę Ukrainy, na pewno wezmą w tym udział również polskie firmy

Jan Kozłowski / były marszałek województwa pomorskiego

- Bezczelnością jest opowiadanie bzdur, jakobyśmy znacznie więcej wpłacali do budżetu unijnego niż otrzymywali, że to trzeba dokładnie policzyć. Wartość Unii polega na tym, że korzystają wszystkie strony. Jeśli Unia zaangażuje się w odbudowę Ukrainy, na pewno wezmą w tym udział również polskie firmy – wskazuje.

Marszałek przytacza dowód na to, że unijne fundusze wydatkowano w naszym kraju rozsądnie – W Parlamencie Europejskim jest specjalna instytucja, która to sprawdza. Przeciętnie 5 procent środków jest wydatkowanych w sposób chybiony. W Polsce tylko 2 procent. Nawet nie chcę myśleć, gdzie bylibyśmy dziś poza Unią – konkluduje Jan Kozłowski.

Członkostwo Polski w strukturach europejskich stało się ogromną szansą dla przedsiębiorców. Bardzo wielu te możliwości wykorzystało. Zbigniew Canowiecki, prezydent „Pracodawców Pomorza” mówi stanowczo: - Nie wyobrażam sobie Polski poza Unią Europejską!

- Gdyby Polska nie została przyjęta do Unii Europejskiej w 2004 roku, dzisiaj mogłaby być w strefie wpływów Rosji i posiadać model państwa oligarchicznego – twierdzi Zbigniew Canowiecki. - Zbyt pesymistyczne? Może? Z pewnością jednak Unia Europejska zagwarantowała nam nie tylko dopływ dodatkowych funduszy rozwojowych, ale przede wszystkim jest źródłem wartości i zasad oraz gwarantem szeroko rozumianego bezpieczeństwa i swobodnego przepływu osób, kapitału i towarów. Unia ułatwiła Polsce awans ekonomiczny i gospodarczy oraz możliwość trwałego zakorzenienia się na Zachodzie. Staliśmy się gospodarką technologicznie bardziej zaawansowaną o dynamicznie rosnącym eksporcie produkcji i usług. Już w okresie przedakcesyjnym wiele polskich przedsiębiorstw otrzymało dofinansowanie programów modernizacji ich produkcji lub działalności usługowej. Regionalne Programy Operacyjne stały się podstawowym instrumentem rozwoju jakim dysponują samorządy województw. Nastąpił niezwykle dynamiczny proces modernizacji naszej infrastruktury gospodarczej, komunikacyjnej, społecznej, kulturalnej i naukowej. Powstawały nowe ulice, wiadukty, tunele, teatry, sale widowiskowe i sportowe, centra medyczne i handlowe oraz tysiące nowych firm. Rozbudowywały się uczelnie wyższe, modernizowały się koleje i porty lotnicze. Jak wyliczyli ekonomiści bez Unii Europejskiej realne dochody byłyby o 30 procent mniejsze, standard życia byłby niższy o blisko jedną czwartą, średnie miesięczne wynagrodzenie byłoby niższe o 1400 złotych, a minimalne wynagrodzenie o 800 złotych. Pomimo systemowego obrzydzania Unii Europejskiej przez ostatnie lata, Polacy nadal są jednym z najbardziej euroentuzjastycznie nastawionych społeczeństw. I niech tak zostanie – kończy prezydent „Pracodawców Pomorza”.

Rezultaty korzystania z środków unijnych widać nie tylko poprzez duże, spektakularne inwestycje w rodzaju wspomnianego tunelu pod Martwą Wisłą. Dla lokalnych samorządów cenne jest nawet niewielkie – w sensie wymiernych kwot – wsparcie na remont powiatowej czy gminnej drogi, którego mieszkańcy nie mogli się doczekać od lat. Dlatego starosta sztumski Leszek Sarnowski przyznaje, że choć nie narzeka na brak wyobraźni, to dziś trudno mu pomyśleć, gdzie byśmy byli, gdyby nie Europa. To, co nastąpiło w tym czasie określa jako przewrót na miarę kopernikańskiego.

Gdyby Polska nie została przyjęta do Unii Europejskiej w 2004 roku, dzisiaj mogłaby być w strefie wpływów Rosji i posiadać model państwa oligarchicznego. Zbyt pesymistyczne? Może? Z pewnością jednak Unia Europejska zagwarantowała nam nie tylko dopływ dodatkowych funduszy rozwojowych, ale przede wszystkim jest źródłem wartości i zasad oraz gwarantem szeroko rozumianego bezpieczeństwa i swobodnego przepływu osób, kapitału i towarów. Unia ułatwiła Polsce awans ekonomiczny i gospodarczy oraz możliwość trwałego zakorzenienia się na Zachodzie.

Zbigniew Canowiecki / prezydent Pracodawców Pomorza

- Najpierw środki przedakcesyjne, później kolejne etapy programowania unijnych dotacji. To wszystko zmieniło nasze miasta i gminy nie do poznania – podkreśla Leszek Sarnowski. - Drogi, kanalizacja, wodociągi, infrastruktura sportowa, kulturalna to dziś inny świat, a właściwie wielki świat. Sami byśmy musieli budować ten świat jeszcze wiele, wiele lat. Taka zmiana mogła też nastąpić dzięki wielkiej aktywności samorządowców, którzy sprostali tym wyzwaniom. Nauczyliśmy się pisać i rozliczać projekty, często skomplikowane i wymagające zaangażowania i profesjonalizmu. To nasz wspólny sukces z którego możemy być dumni i z honorem obok flagi narodowej wieszać na naszych domach i instytucjach publicznych flagi europejskie. Wiele jest jeszcze do zrobienia, szczególnie w zakresie swobód obywatelskich, choć w znacznym stopniu zależy to od nas samych i tu jestem optymistą, bo ostatnie lata pokazują, że niezależnie od rządzących, nie tak łatwo damy odebrać sobie takie europejskie wartości jak wolność mediów, tolerancja czy praworządność.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama