Zawsze Zielone Pomorze

Zainaugurowano prace nad Gdańską Kartą dla Drzew. Projekt ma być odpowiedzią urzędu na zgłaszane od dawna postulaty ugruntowania w prawie lokalnym kwestii ochrony miejskiej zieleni oraz wypracowania standardów w zakresie zadrzewiania. Z inicjatywami w tej sprawie, pod postacią projektu obywatelskiego Zadrzewiamy Gdańsk, czy listy postulatów Dajmy szóstkę drzewom w mieście, wychodzili dotychczas mieszkańcy. Miasto przekonuje, że Gdańska Karta dla Drzew poprawi warunki wzrostu oraz zapewni lepszą organizację procesu zadrzewiania.

W Wasze ręce oddajemy drugi odcinek cyklu Opowieści Gdańskich Ogrodów, w którym dr Witold Paweł Burkiewicz opowiada o Ogrodzie Oliwskim. Partnerem odcinka jest firma Doraco.

Przed klatką jest duża żmija! – takie słowa na temat gada o czerwonych oczach usłyszeli policjanci na patrolu na gdańskiej Oruni. Faktycznie okazało się, że przy jednym z budynków natrafili na węża, który jednak okazał się niejadowity.

Po przebadaniu w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach 11 próbek, pobranych od kotów, które padły na nieznaną chorobę, 9 z nich dało wynik dodatni w kierunku grypy H5N1. To szczep wirusa ptasiej grypy, który powoduje wysoką śmiertelność. Czy stanowi on zagrożenie także dla ludzi?

Co najmniej cztery koty, które padły w ostatnim czasie na tajemniczą chorobę, chorowały na grypę – ustalili reporterzy radia RMF FM. Badania przeprowadził Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach na podstawie próbek pobranych od padłych kotów w Trójmieście.

Wojewódzki Lekarz Weterynarii zebrał dane na temat nagłych zachorowań kotów na Pomorzu. Okazuje się, że największa zachorowalność i śmiertelność kotów z objawami neurologiczno-oddechowymi dotyczy zgłoszeń z zakładów leczniczych na terenie Gdańska. Nadal nie wiadomo, co jest przyczyną śmiertelnej choroby tych zwierząt.

Po raz pierwszy woda ze słupskiego basenu nie trafi bezpośrednio do kanalizy, a będzie ponownie wykorzystana m.in. do prac porządkowych w mieście. Co ciekawe, mogą się po nią zgłosić również zainteresowane firmy, a nawet mieszkańcy. Do „wylania” jest 800 tysięcy litrów.

- Domagamy się wyciągnięcia konsekwencji w kwestii dotychczasowych zaniedbań i oczywiście kompensacji przyrodniczej dokonanych zniszczeń oraz utworzenia tutaj obszaru przyrodniczo-krajobrazowego i ochrony tego terenu – wskazują społecznicy z gdańskiego Dolnego Miasta zrzeszeni wokół inicjatywy Dzika Fosa Miejska. Odwołują się w ten sposób do inwestycji związanych z rewitalizacją okolicznych fortyfikacji np. obecnie zupełnie pozbawionego zieleni Bastionu Żubr. - Prace zmierzają ku końcowi. W ostatnim czasie wykonano na tym obszarze hydroobsiew, który jest metodą biologicznej rekultywacji stromych zboczy – odpowiada Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska, która zaznacza, że roboty prowadzone są zgodnie z wytycznymi konserwatora zabytków.

Weterynarze alarmują o nieznanej, śmiertelnej chorobie atakującej koty w całej Polsce. – Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii, pozostając w kontakcie z Kaszubsko-Pomorską Izbą Lekarsko-Weterynaryjną oraz gabinetami weterynaryjnymi, zbiera dane o fakcie wystąpienia przypadków chorych kotów na terenie województwa pomorskiego – informuje Agnieszka Arendt, rzeczniczka Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Gdańsku.

Jest zgoda Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na odstrzał do końca sierpnia jednego z wilków, który miał kilka tygodni temu zaatakować owce w miejscowości Wąglikowice. Jeśli to nie przyniesie rezultatów, odstrzelony zostanie też drugi wilk.

Blisko 350 rowerzystów przemierzyło Żuławy Wiślane by zwrócić uwagę na problem podnoszącego się poziomu mórz, jako konsekwencji ocieplania klimatu i topnienia lodowców. Uczestnicy zadeklarowali też wolę zmiejszenia swoich indywidualnych śladów weglowych.

Prezydent Sopotu nałożył karę administracyjną na właściciela działki przy ul. Bitwy pod Płowcami 57 za doprowadzenie do zniszczenia 39 drzew. Ukarany odwoływał się od tej decyzji, ostatecznie Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę na postanowienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego, utrzymujące w mocy decyzję prezydenta Sopotu. Wyrok jest prawomocny, dlatego ukarany musi teraz zapłacić ponad 214 tysięcy złotych.