Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Co z lasami pół roku po podpisaniu umowy koalicyjnej?

Żywiołowa, gorąca i... zdecydowanie za krótka okazała się debata zatytułowana „Polskie lasy – czas na zmiany”. W Gdańsku w ramach Święta Wolności i Praw Obywatelskich współorganizowały ją Koalicja Las Jest Nasz oraz redakcja portalu i tygodnika „Zawsze Pomorze”.

Autor: Robert Rozmus | Zawsze Pomorze

Gdzie znajdują się polskie lasy pół roku po podpisaniu umowy koalicyjnej?

„W umowie koalicyjnej partie obecnej większości rządowej deklarowały m.in. wyłączenie z wycinki 20 procent najcenniejszych obszarów leśnych, ograniczenie eksportu nieprzetworzonego drewna, wprowadzenie zakazu spalania drewna w energetyce zawodowej, ustanowienie społecznego nadzoru nad lasami oraz zwiększenie powierzchni parków narodowych” – przypominało zaproszenie na niedzielną rozmowę w ramach odbywającego się na terenach stoczniowych w Gdańsku Święta Wolności i Praw Obywatelskich.

„Gdzie znajdują się polskie lasy pół roku po podpisaniu umowy koalicyjnej? Kiedy nadejdą oczekiwane zmiany i jak będą wyglądać? Co się będzie działo w międzyczasie? Czy faktycznie można liczyć na to, że polskie lasy i polska przyroda dostaną ochronę, na którą zasługują?” - to z kolei tylko niewielka część długiej listy pytań, na jakie odpowiedzi szukali paneliści.

Jaka jest rola Lasów Państwowych?

Jedno z centralnych zagadnień stanowiła kwestia skali odpowiedzialności, kompetencji prawnych i decyzyjności Lasów Państwowych oraz - często krytykowanej - roli, jaką instytucja odgrywa w ochronie naturalnego dziedzictwa kraju, co powinna ona godzić z pozyskiwaniem drewna powszechnie wykorzystywanego w gospodarce i naszych domach.

- Ja wcale tego tak nie widzę, że ze strony Lasów Państwowych jest „niedasizm”. Wręcz przeciwnie, Lasy Państwowe to jest taka instytucja, która moim zdaniem na tej skali „dasizmu”/”niedasizmu” jest bardzo wysoko w stronę „dasizmu”. Wręcz w Polsce, w ochronie przyrody funkcjonuje takie powiedzenie, że „jak wiadomo wielu rzeczy w Polsce zgodnie z prawem nie można, chyba że przypadkiem chcą tę rzecz zrobić Lasy Państwowe – to wtedy można”. To dotyczy wypasu w lesie, zastosowania ognia w ochronie przyrody, ale także na przykład finansowania ochrony przyrody – przekonywał Paweł Pawlaczyk, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody; wieloletni pracownik Klubu Przyrodników, ekspert w zakresie planowania i realizacji ochrony przyrody.

Debata o lasach społecznych

Niemal 90-minutowa (jak się okazało zbyt krótka) formuła debaty sprawiła jednak, że tak fundamentalne i szerokie rozważania splatały się z lokalnymi i konkretnymi sprawami do załatwienia tutaj i teraz. Dlatego nie zabrakło też poruszania tematów pomorskich czy okołotrójmiejskich.

CZYTAJ TEŻ: Debata o wolnych mediach na Święcie Wolności i Praw Obywatelskich

- Z jednej strony jesteśmy w momencie tworzenia nowego Planu Urządzenia Lasu, z drugiej strony – rozpoczynamy debatę o lasach społecznych i państwo też macie pełną informację o tym, że ta debata się zaraz rozpocznie. Tutaj ta aktywność i włączenie się państwa w rozstrzyganie różnych kwestii: jak gospodarować w tym lesie trójmiejskim; ile tam gospodarki; ile tam walorów przyrodniczych; ile walorów rekreacyjnych; to jak najbardziej jest nam potrzebne - konkludowa Jerzy Fijas, zastępca dyrektora generalnego ds. Zrównoważonej Gospodarki Leśnej, reprezentujący Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, były burmistrz Brus. Odnosił się do sprawy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Z kolei Marta Jagusztyn-Krynicka, założycielka i prezeska zarządu Fundacji Lasy i Obywatelki, pomysłodawczyni internetowej mapy „Zanim Wytną Twój Las” i współtwórczyni „Manifestu Leśnego”, przypomniała mu, że nie odpowiedział na zadane pytanie: - Możecie wyjść z inicjatywą zmiany rozporządzenia o lasach ochronnych, co sprawi, że nie będziemy wszyscy musieli debatować i dialogować w nadleśnictwach, tylko po prostu ten problem zostanie rozwiązany – zaznaczyła.

ZOBACZ TEŻ: Lasy Państwowe mają odpuścić aktywistom

- Zostajemy z uczuciem ogromnego niedosytu, a to świadczy o tym, że rozmawiamy na temat naprawdę bardzo ważny dla wielu z nas – przyznała Dorota Abramowicz, dziennikarka „Zawsze Pomorze”, odpowiedzialna za cykl publikacji „Zostawmy Lasy”, koncentrujący się na koniecznych zmianach w gospodarce leśne. - Myślę, że ta dyskusja powinna być kontynuowana – dodała, zamykając niedzielną debatę ze względu na fakt, że przeznaczony na nią czas upłynął.

OBEJRZYJ ZAPIS CAŁEJ DEBATY

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

no popatrz??! 03.06.2024 21:22
"wprowadzenie zakazu spalania drewna w energetyce zawodowej" A wiecie, pięknoduchy, że takie działanie, palenie drewnem w energetyce jest zaliczane do źródeł OZE??! I pewnie nadal do was nie dociera, że OZE wcale takie "green" nie jest. Problem w tym, że tylko postrzegacie skutki, a nie przyczyny, które tę patologię powodują. Jak to u pięknoduchów (blisko do lekkoduchów), z analizą związków przyczynowo skutkowych to raczej kiepsko...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama