Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Po wypadku na Karwinach. Na niebezpiecznym przejściu będą zmiany?

Gdyńska policja ustaliła przyczyny wypadku na na skrzyżowaniu ulic: Wielkopolskiej z ul. Nałkowskiej, w którym poważne obrażenia odniosły dwie kobiety i 3,5-letnia dziewczynka. - To już trzeci raz ktoś został ciężko ranny czekając na światłach na tym skrzyżowaniu. Ile razy piesi odskoczyli w ostatnim momencie przechodząc na zielonym - nie policzę - mówi mieszkaniec dzielnicy Wielki Kack, Kajetan Lewandowski.
Wypadek Karwiny, wypadek Wielkopolska Gdynia

Autor: KM PSP Gdynia

Wypadek ten wstrząsnął mieszkańcami Wielkiego Kacka i Karwin. We wtorek, 2 lipca, po godzinie 15 kierujący samochodem marki Lexus 70-letni mężczyzna najpierw uderzył w sygnalizator, a następnie w pieszych, oczekujących na zmianę świateł. Na miejscu ranne zostały 3 osoby:7 0 - letnia kobieta, 52 - letnia kobieta i dziecko w wieku 3,5 roku. Mieszkańcy dzielnicy w napięciu obserwowali akcję ratowniczą. Na miejscu wypadku lądował  śmigłowiec LPR.Poszkodowani przewiezieni zostali do pobliskich szpitali.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wypadek w Gdyni! Trzy osoby potrącone przez samochód

-  Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący pojazdem osobowym marki Lexus podczas oczekiwania na zmianę świateł, najprawdopodobniej zasłabł i stracił panowanie nad pojazdem w wyniku czego napędzając pojazd uderzył w sygnalizator i pieszych znajdujących się przy przejściu dla pieszych - informuje mł. asp. Ewa Kurowska z KMP w Gdyni.  -Funkcjonariusze zbadali kierującego na zawartość alkoholu w organizmie, był trzeźwy. Mundurowi sporządzili oględziny pojazdu i miejsca zdarzenia, zabezpieczyli ślady, zrobili szkic sytuacyjny, zdjęcia oraz rozmawiali ze świadkami. Obecnie funkcjonariusze ustalają dokładne przyczyny i okoliczności tego wypadku. Czynności prowadzone były pod nadzorem prokuratora.

Niebezpieczne przejście

Przez przejście dla pieszych ulicą Wielkopolską, dzielącą Karwiny i Wielki Kack przechodzą codziennie tysiące ludzi w drodze do sklepów, na pocztę, do szkoły i przedszkola.

- To niebezpieczne miejsce - mówi Kajetan Lewandowski, mieszkaniec dzielnicy Wielki Kack. - Moje dzieci są na tym przejściu wytrenowane jak komandosi. Kierowcy nam w tym pomagają. Zdarza się, że wracamy z Biedronki, jesteśmy w połowie jezdni. Ktoś nam ustępuje, a za chwilę następny wóz przejeżdża po pasach. Przypomnę, że to już trzeci raz ktoś został ciężko ranny czekając na światłach na tym skrzyżowaniu. Ile razy piesi odskoczyli w ostatnim momencie przechodząc na zielonym - nie policzę.

Pierwszy wypadek zdarzył się zimą w 2017 r. Starszy mężczyzna stał na przejściu. Nagle samochód kurierski wjechał w sygnalizator, który przewrócił się na pieszego. Mężczyzna zmarł. Potem ranne zostało dziecko, które przechodziło przez przejście na zielonym świetle wzdłuż ul. Wielkopolskiej. Pierwszy samochód jechał prosto, więc stał, drugi chciał skręcać w prawo. A że kierowcy spieszyło się, wyprzedził stojące auto i uderzył w dziecko.  Ponoć go nie zauważył.

ZOBACZ TAKŻE: Gdynia: Pacjentka pediatrii wypadła z okna szpitala! Chciała uciec z oddziału?

Przyciski i "nagradzana" prędkość

Zdaniem naszego rozmówcy ryzyko można zmniejszyć dwoma posunięciami. 

Pierwszy krok, to likwidacja przycisków dla pieszych, chcących przedostać się na drugą stronę ulicy. Aby je przycisnąć, trzeba stanąć blisko krawędzi chodnika. Zbyt blisko, zważając na prędkość, z jaką czasami jadą tu samochody.

- Przyciski dla pieszych do 2019 r. działały tylko w trybie nocnymi i były czynne od godz. 22 do godz. 6 rano - wspomina Kajetan Lewandowski. - Potem przyszła pandemia i przyciski zafoliowano. Następnie ciągnęła się przebudowa węzła Karwiny i jeszcze  przez kilka miesięcy po jej zakończeniu przyciski nie działały. Niedawno włączono je, nie wiem dokładnie po co. Trzeba je wyłączyć, by piesi nie musieli podchodzić do sygnalizatorów i mogli stawać dalej od krawędzi chodnika.

Nie wiadomo, jak blisko jezdni stały trzy poszkodowano w ostatnim wypadku osoby. Czy skutki wypadku były mniej dramatyczne, gdyby mogły oczekiwać na zielone światło w innym miejscu?

Złe ustawienie świateł

Kolejną kwestią jest złe ustawienie świateł. Kierowca, który jedzie z prawidłową prędkością 50 km na godzinę, jest "karany" przymusowym postojem na czerwonych światłach przed  każdym przejściem. Za to jadąc z prędkością 90 km na godzinę, na większej części ul. Wielkopolskiej do obwodnicy trafia się na "zieloną falę". Część kierowców wie o tym i świadomie przekracza prędkość.

- Niezależnie od ustaleń policji w sprawie ostatniego wypadku, należy zrobić wszystko, by poprawić bezpieczeństwo tego miejsca. Rozmawiam od kilku miesięcy na ten temat w Zarządzie Dróg i Zieleni - twierdzi Kajetan Lewandowski. - Na razie słyszę, że ZDiZ analizuje moje propozycje.

Co na to ZDiZ?

Zapytaliśmy w ZDiZ, czy możliwe jest wprowadzenie zaproponowanych zmian. 

Odpowiedzi na pytania nadesłała Magdalena Wojtkiewicz, rzeczniczka Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni. W piśmie czytamy:

" ZDiZ jest w trakcie analizy zasadności automatycznego wzbudzania przycisków dla pieszych w ciągu ul. Chwaszczyńskiej i Wielkopolskiej. W tym celu analizowane są dane historyczne w zakresie wzbudzeń przycisków oraz okresów kiedy są wzbudzane najczęściej. Pozwoli to określić, czy jest konieczność ich działania o każdej porze dnia. Ciąg ul. Wielkopolskiej i ul. Chwaszczyńskiej to jedne z głównych arterii w Gdyni i wymuszenie działania przejść dla pieszych co każdy cykl negatywnie wpłynie na warunki ruchu kołowego, w tym autobusów i trolejbusów. Z tego powodu, przed podjęciem tej decyzji, należy przeprowadzić szczegółową analizę, a ewentualne uruchomienie automatycznego wzbudzania przycisków dokonać wyłącznie w godzinach o największym natężeniu pieszych.

Całkowita likwidacja przycisków obecnie nie jest brana pod uwagę również ze względu na ich zastosowanie dla osób z niepełnosprawnością wzroku. Przyciski są dodatkowym źródłem ostrzegania poprzez emisję sygnału dźwiękowego w czasie trwania sygnału czerwonego dla pieszych.

Warto podkreślić, że niezależnie od tego, czy na przejściu dla pieszych występują przyciski, to piesi zawsze oczekują przy krawędzi przejścia. Do tego celu są również budowane liniowo specjalne płytki dla osób z niepełnosprawnością wzroku, wskazujące im miejsce oczekiwania.

 Odnośnie ustawienia sygnalizacji świetlnej - należy pamiętać, że celem sterowania jest optymalizacja warunków ruchu wszystkich uczestników ruchu drogowego w całym obszarze sterowania. Koordynacja sygnalizacji świetlnych na skrzyżowaniach wzdłuż ul. Chwaszczyńskiej/ Wielkopolskiej jest zmienna w ciągu dnia i zależy od różnych czynników. Działanie systemu sterowania ruchem w czasie szczytów komunikacyjnych polega na maksymalizacji przepustowości skrzyżowań, co czasami może powodować pogorszenie koordynacji na głównym ciągu. Takie podejście umożliwia opóźnienie wystąpienia lub całkowite wyeliminowanie zatorów na skrzyżowaniach o ograniczonej przepustowości. W przypadku wysokiego stopnia nasycenia ruchem, zaburzenie koordynacji dla kierunku głównego na dwóch sąsiednich skrzyżowaniach nie powoduje globalnego pogorszenia warunków ruchu w obszarze, gdyż kolejki rozkładają się w sposób bardziej równomierny – zamiast tworzyć jeden większy zator, którego skutki są bardziej uciążliwe dla płynności ruchu.

Przeanalizowaliśmy dane i nie zauważyliśmy opisanego przez Panią problemu. Z analiz wynika, że w większości sytuacji występuje efekt odwrotny od opisywanego, tzn. poruszający się z nadmierną prędkością przyjeżdżają na kolejne skrzyżowanie za szybko, co wydłuża ich czas oczekiwania na sygnał zielony i zaburza płynność całego strumienia ruchu. Zdarza się wręcz tak, że pojazdy jadące prawidłowo, czyli 50 km/h, muszą zatrzymywać się mimo zapewnionej koordynacji właśnie dlatego, że na sygnał zielony oczekują już pojazdy, które wcześniej dojechały do skrzyżowania."

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Magda z Karwin 11.07.2024 16:43
„ Z ustaleń policjantów wynika, że kierujący autem marki Lexus, podczas oczekiwania na zmianę świateł, najprawdopodobniej zasłabł i stracił panowanie nad pojazdem. W wyniku tego samochód rozpędził się, uderzając w sygnalizator.” To text z innego artykułu. Brzmi jak nieudolnie wymyślona historyjka. Jak? Pytam się jak? Można rozpędzić auto z pozycji stania w oczekiwaniu na światło zielone i na tych samych światłach przewrócić stalowy słup i potrącić 3 osoby i uszkodzić auto do stanu kasacji? Czy tylko mi otwiera się nóż w kieszeni jak słyszę te brednie czy jeszcze komuś? Sprawa śmierdzi z daleka „czyszczeniem” Pana kierowcy by nie poszedł siedzieć za umyślne spowodowanie tej tragedii z powodu zwyczajnego przekroczenia prędkości.

mieszkaniec Karwin 07.07.2024 11:13
Dlaczego w czasie przebudowy ul. Wielkopolskiej nie zrobiono kilku przejsc podziemnych. W perspektywie kilku lat przejscia te zwrocilyby sie kilkakrotnie - bezpieczenstwo pieszych, szybkosc i plynnosc poruszajacych sie samochodow Przebudowe ulicy Wielkopolskiej przeprowadzono bezmyslnie

Niedowierzający 05.07.2024 14:31
Pan radny to chyba ma jakiś fetysz tych przycisków. Co mają do przytoczonych przez niego zdarzeń na tym skrzyżowaniu przyciski? Nic. Starszy mężczyzna stał na przejściu i i tak by tam stał, nawet gdyby przycisku nie było. Tu już gdzie stoi to indywidualna sprawa - jeden stanie przy samej krawędzi chodnika, drugi 5 metrów dalej i nic do tego nie mają przyciski. Wypadek z dzieckiem przechodzącym przez przejście - znowu, nic do rzeczy nie mają przyciski. W najnowszym wypadku też one nie mają nic do rzeczy. Jedna z pań, która ucierpiała to chyba nawet nie stała na tym przejściu. Zwykły nieszczęśliwy wypadek, który mógł się zdarzyć w każdych innych okolicznościach. Pan radny jedynie co to próbuje na tragedii zrealizować swoje widzimisię

Patrzący 03.07.2024 23:11
Wyłączanie przycisków to bzdura, przecież piesi zawsze stoją koło krawędzi nieważne czy są przyciski czy nie. Proponuję zrobić porządek z rowerzystami, którzy nagminnie przejeżdżają na czerwonym świetle od strony ulicy Wielkopolskiej przez Skrzyżowanie ze Starodworcową w kierunku Chwaszczyńskiej. Szczególnie upodobali sobie przejeżdżanie na czerwonym przed maskami aut jadących z lewoskrętu od Wielkopolskiej do Starodworcowej. Dziś widziałem akcje jak pewna rowerzystka wpakowała się na czerwonym wprost pod prawidłowo jadący autobus 153 od strony PKM. Kierowca solidnie ją strąbił, a kobieta nawet nie spojrzała... Potrącenie rowerzysty w tym miejscu to tylko kwestia czasu, bo sytuacja się powtarza kilka razy dziennie!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama