Wspaniale zrewitalizowany Park Zdrojowy ze starym, dobrze utrzymanym drzewostanem, liczne ławki, ścieżki rowerowe, chodniki i aleje wyłożone nawet kostką granitową, fontanna oraz odremontowane zabytkowe pierwsze sanatorium. Zresztą wiele obszarów miejskich dostosowano również do funkcji parkowych i rekreacyjnych. Zbudowano tężnie i infrastrukturę z tym związaną. Idąc głównymi, doskonale utrzymanymi, traktami pieszymi lub okazałymi alejami po jednej i drugiej stronie widać odnowione budynki miejskie, szkolne i sanatoryjne. Wszystkie zresztą sanatoria, a jest ich pewnie kilkadziesiąt, są odnowione i rozbudowane, często o nowoczesne budynki i nową bazę rehabilitacyjną. Nawet część mieszkaniowa miasteczka ma wzorcowo zagospodarowane przestrzenie wewnątrz osiedlowe z trawnikami, krzewami, ławeczkami i chodnikami.
Obraz ten dopełniają wszechobecne tablice przypominające, że to właśnie Fundusze Europejskie zapewniły „zwiększenie dostępu do zasobów dziedzictwa kulturowego regionu poprzez zachowanie, ochronę i zabezpieczenie zabytkowego Zespołu Uzdrowiskowego wraz z zagospodarowaniem terenu”. Na tablicach zawarto informacje, że prace infrastrukturalne zrealizowano z Europejskiego Funduszu Regionalnego, a przykładowo rozbudowę sanatorium z pieniędzy Unii Europejskiej w ramach działania: „Inwestycje w infrastrukturę ochrony zdrowia”. Pośród dziesiątków takich informacji są też tablice osiedlowe przypominające, że Unia Europejska ma swój udział w finansowaniu „zagospodarowania przestrzeni międzyblokowej na terenach mieszkaniowych…”.
CZYTAJ TEŻ: Hospicja potrzebują systemowego wsparcia państwa
Już w pierwszych dniach pobytu rozmawiałem z osobami mieszkającymi w tym mieście wyrażając podziw dla tego pięknego miasta nadmieniając, że taki boom nastąpił z pewnością po wejściu Polski do Unii Europejskiej i napływie funduszy europejskich do naszego kraju. Nie mogłem ukryć zdziwienia kiedy moi rozmówcy nie widzieli żadnych zależności w tym zakresie, a Unię Europejską postrzegali wręcz jako zagrożenie dla suwerenności naszego kraju. Przemierzając trasami spacerowymi miasteczko wzdłuż i w szerz zobaczyłem duże banery promujące Karola Nawrockiego, jako kandydata na prezydenta RP, głównie na płotach w pobliżu obiektów kościelnych. Jednocześnie odnalazłem niewielkie papierowe plakaty Rafała Trzaskowskiego na słupach ogłoszeniowych, wszystkie podarte i częściowo zerwane. Jeden „reanimowany” plakat został szybko usunięty i w tym miejscu pojawiły się uśmiechnięte twarze Karola Nawrockiego i posłanki PiS Anny Krupki zapraszające na spotkanie. Idąc deptakiem na popołudniową kawę posłuchałem (i wszyscy obecni w parku) opinii księdza o obecnej rzeczywistości dzięki głośnikom wystawionym przed ładnie odnowionym zabytkowym kościółku. Kawiarnia przywitała mnie plakietką na drzwiach wejściowych z tekstem: „TVN i TUSK Nie zamkniecie nam ust” i twarzą z zaklejonymi ustami, a poniżej: „Stop Cenzurze. W obronie wolności słowa!” i „niezależna.pl”. Wewnątrz miła obsługa i dla klientów dostępny stos egzemplarzy „Gazety Polskiej”. Warto podkreślić, że w miasteczku tym można wypić pyszną kawę i zjeść dobrą szarlotkę z lodami za dwadzieścia parę złotych, a w sklepach kupić dobrej jakości oraz świetnym wzornictwie polską odzież i obuwie.
Napisz komentarz
Komentarze