Miało być wyraźne kilkupunktowe zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w pierwszej turze, tymczasem jego przewaga nad Karolem Nawrockim wynosi tylko 1,7 punktu procentowego. I to według exit poll. A to znaczy, że wcale nie jest pewne czy rzeczywiście wygrał pierwszą turę. Jest pan zaskoczony?
Zupełnie nie. Od wielu lat badania pokazują, że elektorat Platformy Obywatelskiej i PiS jest na zbliżonym poziomie. Spodziewałem się zatem, że wyniki obu kandydatów będą podobne.
Co chyba najbardziej szokuje w tych exit polls to czwarty wynik Grzegorza Brauna. Skąd takie poparcie dla tego skrajnego kandydata?
Po prostu znalazł swój elektorat. Przemówił do tych, którzy do tej pory nie mogli znaleźć wyraziciela swoich poglądów. Powiedział to, czego inni kandydaci wstydzili się mówić i to zaowocowało takim poparciem.
Nie usłyszeli tego od Mentzena? On też jest daleki od umiarkowania w swoich poglądach.
Różne rzeczy można mówić na temat Sławomira Mentzena, ale nie jest on antysemitą. A Braun w gruncie rzeczy nim jest, a w każdym razie tak się prezentuje, do takich osób zwracał się o głosy i dostał je.
Podsumowanie słupków kandydatów obozu rządzącego z jednej strony i tych z PiS, Konfederacji i Brauna – z drugiej, daje wyraźną przewagę skrajnej prawicy. Gdzie Rafał Trzaskowski ma szukać poparcia w drugiej turze? Wszystko się rozbije czy Rafał Trzaskowski i jego sztab wymyślą narrację, która pozwoli zjednoczyć przeciwników Nawrockiego
Myślałem, że taki będzie wynik wyborczy i, że pan zada takie pytanie. Platforma porozumienia, wspólny mit, który mogą sobie opowiedzieć, wspólnota przekonań jest po stronie Nawrockiego. Być może do wyborców Brauna Nawrocki tak wprost nie będzie się mógł odezwać, ale do wyborców Mentzena – na pewno tak. A to jest jednak potężny elektorat – 15 procent. Oni się tak naprawdę nie różnią się fundamentalnymi wartościami. Natomiast jak popatrzymy na Trzaskowskiego i jego konkurentów, to ci, którzy w drugiej turze mogliby na niego zagłosować, będą musieli bardzo mocno szukać w jego ofercie tych walorów, tych wartości, na których im zależy. Jedyne co przychodzi mi do głowy, że może zagrać, bo zagrało już półtora roku temu w wyborach parlamentarnych, a wcześniej także w 2007, to skrajny anty-PiS. Taki komunikat, że dzieli nas wiele, ale nie możemy dopuścić do władzy skrajnej prawicy, ludzi o brunatnych umysłach, brunatnych sercach. Czyli nie program pozytywny, ale budowanie tamy przed rewolucyjną zmianą na polskiej scenie politycznej. Bo Karol Nawrocki w pałacu prezydenckim to przewrót o takiej skali, jakiej w III Rzeczypospolitej jeszcze nie mieliśmy.
CZYTAJ TAKŻE: "Przed nami dużo pracy". Pomorski sztab Rafała Trzaskowskiego spotkał się na Górze Gradowej
To byłaby aż taka zmiana w stosunku do prezydentury Andrzeja Dudy?
Charakterologicznie poznaliśmy Karola Nawrockiego z historii, które media wyświetliły z jego przeszłości. Wynika z tego, że obce mu są fundamentalne wartości, na których zbudowana jest umowa powszechna, to, co powoduje, że możemy o sobie i naszych współobywatelach myśleć, jako o wspólnocie. Nawrocki – w moim intuicyjnym przekonaniu – tego nam nie zapewni. Nie zapewni elementarnych ram bezpieczeństwa dla wszystkich Polaków. Biorąc nawet pod uwagę wszystkie wady prezydenta Dudy, przez osiem lat kiedy rządził PiS, nie był on na tyle bezwolny, żeby pozwolić zupełnie wymienić elity polityczne w Polsce. Po części wynikało to stąd, że miał on swoje ambicje polityczne. Nawrocki plus wygrana PiS w kolejnych wyborach parlamentarnych, taki program wymiany elit zagwarantuje. To jest ten format osoby, ten format przywództwa.
Jak zatem ocenia pan szanse obu kandydatów w II turze?
Wszystko się rozbije czy Rafał Trzaskowski i jego sztab wymyślą narrację, która pozwoli zjednoczyć przeciwników Nawrockiego. Chyba prościej tego powiedzieć nie można. Jak już powiedziałem żadna pozytywna idea jednocząca tych przegranych prodemokratycznych kandydatów i ich wyborców, nie przychodzi mi do głowy. Tylko anty-PiS. Kwestią jest tylko to czy Trzaskowski, jako człowiek, jest w stanie unieść taki ciężar i taki komunikat. To niewdzięczna rola, takie buty, w których niezbyt dobrze się czuje. Coś podobnego musiał zrobić pięć lat temu i wiemy jak to się skończyło.
Napisz komentarz
Komentarze