Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Artur Dziambor: Rafał Trzaskowski jest bardziej „cool” dla młodych niż Karol Nawrocki

Na Mentzena zagłosowali głównie młodzi ludzie, którzy po raz pierwszy poszli do wyborów. I to nie jest elektorat mocny ideowo, silnie prawicowy i ultrakatolicki. Tylko taki, który głosuje na tego, kto jest bardziej „cool” – mówi Artur Dziambor, członek PSL, były poseł Konfederacji.
Rafał Trzaskowski, Starogard Gdański 2025
Rafał Trzaskowski wygrał w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Czym Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki mogą uwieść elektorat Sławomira Mentzena i Konfederacji? Pytam, bo pan powinien dobrze znać tych wyborców.

Elektorat, który tak gremialnie zagłosował na Sławomira Mentzena, dając mu fenomenalny wynik wyborczy, jak na te możliwości – bo przypominam, że miał z tej strony konkurenta w postaci Grzegorza Brauna – jest elektoratem nowym. Na Mentzena zagłosowali głównie młodzi ludzie, którzy po raz pierwszy poszli do wyborów. I to nie jest elektorat mocny ideowo, silnie prawicowy i ultrakatolicki. 

Tylko?

To elektorat, który głosuje na tego, kto jest bardziej cool. I tacy wyborcy nie będą raczej przychylnym okiem spoglądali na Karola Nawrockiego. Ponieważ to kandydat popierany przez PiS, a ta partia nie jest dla nich cool. To bardzo ważne.

I jeżeli ten argument zostanie w jakiś sposób wykorzystany, to może być w tej dwutygodniowej kampanii bardzo wiążące. Z plusem dla Trzaskowskiego, ponieważ to on jest tym kandydatem, który zdecydowanie bardziej niż Nawrocki trafia swoimi pomysłami do młodych.

Pytanie, jak bardzo sztab Trzaskowskiego będzie w stanie te pomysły pokazać i przy okazji nie odstraszyć od siebie elektoratu centroprawicowego, który jest mu zwyczajnie niezbędny, żeby wygrać. Zobaczymy, jak te przekazy będą w najbliższych dniach wyglądały. Ale tutaj widzę szansę.

A w przypadku Karola Nawrockiego?

Sytuacja jest łatwa, jeśli chodzi o podejście propaństwowe, ultranarodowe. To ta frakcja, która głosuje zawsze za narodowcami i Grzegorzem Braunem. I ci wyborcy przejdą, jak myślę, na zasadzie „kopiuj wklej” do Karola Nawrockiego. Bo zwyczajnie Rafała Trzaskowskiego nie trawią. 

Ale już frakcja wolnorynkowa będzie bardzo trudna do zdobycia przez kandydata PiS. Zwłaszcza jeśli Rafał Trzaskowski wykorzysta to, że Nawrocki to Prawo i Sprawiedliwość. I że PiS przez ostatnie osiem lat swojego rządzenia wprowadziło ponad dwadzieścia nowych podatków, zajmując się generalnie uciskiem podatkowym, a nie uwalnianiem ludzi z kajdan fiskalizmu i etatyzmu.

Jest więc nad czym pracować w ciągu tych dwóch tygodni kampanii. Chociaż, prawdę mówiąc, wątpię w zdolności obydwu kandydatów. 

Dlaczego?

Bo obaj podczas debat prezentowali się nie najlepiej. I dlatego ich wyniki są właśnie takie, jakie są. Jeden i drugi dostał głosy głównie od swojego twardego elektoratu, ale nie był w stanie przyciągnąć wyborców spoza swojej bańki. Patrząc na ich wyniki, widać jasno, że duopol PO-PiS sypie się na naszych oczach. Jak nigdy dotąd. Tylko dlatego, że inni kandydaci byli bardziej atrakcyjni. Sławomir Mentzen stworzył dobrą ofertę wyborczą dla młodych i prawicy, a Adrian Zandberg, Magdalena Biejat i Szymon Hołownia – dla centrolewicy. Te mniejsze partie zaczynają wreszcie kruszyć beton monopolu dwóch największych partii. I nawet jeśli ten duopol będzie trwać jeszcze przez kolejnych kilka lat, to widać, że te wspólne 60 procent, które uzyskali kandydaci PO i PiS, to dużo mniej niż wcześniej osiągano. 

Zapytam jeszcze o Szymona Hołownię z Trzeciej Drogi, w której pan się politycznie umościł. Jego wynik wyborczy jest jednak porażką.

To słaby wynik, niestety. Ale nie powiem, że nieoczekiwany. Ponieważ Szymon Hołownia w tej kampanii bardzo mocno dbał o swój wizerunek sceniczny. Prezentował siebie takiego, jakim jest – dobrze zachowującym się przed kamerą, potrafiącym mówić. Ale nie zdołał się wyraźnie odróżnić od Rafała Trzaskowskiego. A to jest ten elektorat, w którym Szymon Hołownia mógł „łowić”.

Sławomir Mentzen nie popełnił tego błędu i bardzo wyraźnie odcinał się od Karola Nawrockiego, zabierając mu trochę elektoratu. W przypadku Szymona, to się nie udało. I duża część wyborców została przy Rafale Trzaskowskim. 

Hołownia był za gładki?

Zdecydowanie za mało było w jego przypadku stanowczych konkretów. Jest oczywistością politologiczną, że jeżeli mamy koalicję większych z mniejszymi partiami, i ta koalicja nie dowozi, to mniejsi przegrywają. Zwracałem już na to uwagę po wyborach w 2023 roku. Pierwszy mój wpis w social mediach dotyczył tego, że hasło tego rządu powinno brzmieć: realizacja. Bo jeśli przy tak gigantycznym zrywie narodowym, który miał miejsce w 2023 roku, nie będzie realizacji planów, to nastąpi odwrót od tej grupy. I ten odwrót konsumuje Platforma, która pozostaje teflonowa. Bo duży zawsze się obroni, ale mniejsi znikają z mapy. I dlatego, żeby ci mniejsi nie zniknęli z mapy, muszą się wziąć za odróżnianie od wielkiej partii, czyli Koalicji Obywatelskiej.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama