Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Wypadek Galara Gdańskiego na Motławie. Prokuratura stawia zarzut armatorowi

Nawet 12 lat więzienia grozić może armatorowi jednostki „Galar Gdański I”, w której katastrofie, jesienią 2022 roku zginęło 4 pasażerów, a dwoje kolejnych doznało obrażeń. Mężczyzna, który według prokuratury dopuścić się miał umyślnego przyczynienia się do sprowadzenia katastrofy w ruchu wodnym, nie przyznaje się do winy.

Autor: Karol Makurat|Zawsze Pomorze

Tragiczny wypadek na Motławie. Zginęły 4 osoby

Do tragedii na Kanale Kaszubskim doszło 8 października 2022 roku. W trakcie zdarzenia na pokładzie „Galara Gdańskiego I”, który przewrócił się w trakcie rejsu, znajdowało się łącznie 14 osób, w tym 12 pasażerów. W jego wyniku zginął 59-letni mężczyzna oraz dwie kobiety: 50-letnia oraz 27-letnia w wysokiej ciąży i jej dziecko, którego nie udało się uratować. Dwie osoby zostały ranne.

Wcześniej zarzut dotyczący umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu wodnym, następstwem którego była śmierć kilku osób przedstawiono 19-letniemu w momencie katastrofy sternikowi łodzi.

Więcej na temat katastrofy pisaliśmy wcześniej

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mała łódź, wielka woda, ludzki błąd?

Teraz śledczy poinformowali o nadaniu statusu „podejrzanego” również armatorowi jednostki.

- W oparciu o zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy ustalono, że prezes fundacji „Galar Gdański”, która była armatorem jachtu „Galar Gdański I” nie wykonał obowiązków wynikających z bycia armatorem - relacjonuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Między innymi podjął nieprawidłową decyzję o zainstalowaniu na jachcie układu sterowania silnika, niezawierającego tachometru, który wskazywałby rzeczywistą prędkość obrotową silnika. Nie było zatem możliwości oceny prędkości pływania jednostki i wielkości obciążenia silnika. Tym samym osoba wykonująca manewry nie znała pełnych możliwości operacyjnych jednostki, umożliwiających podejmowanie racjonalnych decyzji manewrowych – dodaje.

Inne błędy armatora według prokuratury:

  • nie prowadził dokumentacji serwisowej jednostki i nie rejestrował godzin pracy napędu motorowego.
  • nie przestrzegał okresów przeglądowych wynikających z liczby przepracowanych godzin, a jednostka była eksploatowana z ciągłym, aktywnym alarmem,
  • na jachcie [Galarze] funkcję I sternika powierzył osobie, która nie miała wymaganych przepisami uprawnień sternika motorowodnego morskiego, uprawnień radiowych, umiejętności i doświadczenia wymaganego dla rejsów komercyjnych.
  • nie zapewnił odpowiedniego przeszkolenia prowadzących jednostki.
ZOBACZ TEŻ: Tragiczny wypadek łodzi w Gdańsku. Są zarzuty dla 19-letniego sternika

Oskarżenie uważa, że w ten sposób mężczyzna doprowadził „do użytkowania jachtu w stanie nienadającym się do bezpiecznej żeglugi w obszarze portowym i pełnienia jakichkolwiek usług turystycznych, połączonych z transportem ludzi, a finalnie przyczynił się umyślnie do sprowadzenia w dniu 8 października 2022 roku katastrofy w ruchu wodnym”.

- Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i odmówił złożenia wyjaśnień. Za zarzucone mu przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od lat 2 do 12 – zastrzega prokurator Grażyna Wawryniuk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama