Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Jacht Kuklińskiego na sprzedaż. To na nim nawiązał kontakt z CIA

Jacht „Legia”, na którym pływał gen. Ryszard Kukliński został wystawiony na sprzedaż. Cena to 85 tysięcy złotych, ale koszty remontu są dużo wyższe. To na tym jachcie Kukliński nawiązał kontakt z CIA.
Jacht Kuklińskiego na sprzedaż. To na nim nawiązał kontakt z CIA
Jacht "Legia" w gdyńskiej marinie

Autor: Jacht Klub Marynarki Wojennej Kotwica | Żeglarski Pchli Targ | Facebook

Jacht generała Kuklińskiego na sprzedaż

- Na podstawie umowy z Muzeum Zimnej Wojny w Warszawie „Legia” jest także eksponatem tego muzeum - mówi Artur Pierzyński, komandor Jacht Klubu Marynarki Wojennej Kotwica w Gdyni. - „Legia” jest w stanie wymagającym, a odbudowa to jest wydatek w granicach 2 milionów złotych, na co klubu absolutnie nie stać. Przez dwa lata współpracy z Muzeum Zimnej Wojny udało nam się wykonać trochę prac przy „Legii”. Świadectwo zdolności żeglugowej tego jachtu upływa pod koniec kwietnia 2024 roku, żeby je odnowić - zgodzie z zaleceniem inspektora – klub musiałby wykonać dodatkowe prace związane z wyslipowaniem jachtu, wyjęciem masztu, remontem owręża i stępki.

CZYTAJ  TEŻ: Dar Młodzieży ruszył w rejs szkoleniowy po europejskich wodach

Jak mówi komandor Pierzyński, to dziś jedyny sposób, aby ten jacht przetrwał. „Legia” jest do kupienia za 85 tysięcy złotych, ale jak zastrzega komandor Artur Pierzyński jest to cena do negocjacji.

- Chcielibyśmy, żeby „Legia” trafiła w dobre ręce, bo wyjątkowy jacht i kawał historii Polski – dodaje.

Na tym jachcie 1971 roku nawiązał kontakt z CIA

Jacht „Legia” zbudowany został w 1968 roku dla Sekcji Żeglarskiej Wojskowego Klubu Sportowego Legia w Warszawie. Jest jedną z trzech jednostek typu WER, skonstruowanych w Gdańskiej Stoczni Jachtowej Stogi przez Kazimierza Wykę i Edmunda Rejewskiego. Jak pisze portal „Żeglarski.info” w klubie jacht nie pływał długo, bo już w 1969 roku sekcja została rozwiązana, a w 1971 roku jej członkowie założyli Jacht Klub Atol. Jego wicekomandorem, a później komandorem był Ryszard Kukliński, jeden z najsłynniejszych polskich agentów wywiadu. „Legia” służyła m.in. do szkolenia, ale wyższa kadra oficerska pływała na niej turystycznie po Bałtyku i Morzu Północnym. Część z rejsów służyła także do celów wywiadowczych, a w 1971 roku podczas jednego z nich Ryszard Kukliński nawiązał kontakt z CIA. W 1982 roku – po ucieczce Ryszarda Kuklińskiego na Zachód – klub został włączony jako filia do Jacht Klubu Morskiego (obecnie Jacht Klubu Marynarki Wojennej) Kotwica w Gdyni. „Legia” w nowym klubie wciąż służyła do szkolenia. W 2010 roku jacht przepłynął śladami polskiego okrętu podwodnego ORP „Orzeł”, który w nocy z 16 na 17 września 1939 roku uciekł z internowania w Tallinie i dopłynął do Wielkiej Brytanii bez map i pomocy nawigacyjnych. W 2012 roku Maciej Sodkiewicz zorganizował na nim wyprawę do rosyjskiej Arktyki przez Kanał Bałtycko-Białomorski. 

W 2016 roku firma producencka Endemol Shine Polska przygotowywała fabularyzowany serial dokumentalny o ośmiu Polakach, którzy w ostatnich stu latach zaangażowani byli w działalność szpiegowską. 

– Trzeci odcinek tego serialu jest poświęcony Ryszardowi Kuklińskiemu i z tego powodu przyjechaliśmy do gdyńskiej mariny, gdzie nakręcimy dwie sceny na słynnym jachcie „Legia” – mówiła wtedy Dorota Pułaska, producentka Endemol Shine Polska. – Podkreślamy w scenariuszu, że pasja Kuklińskiego do morza zaczęła się bardzo wcześnie, a kiedy w 1953 roku opuszczał Kołobrzeg był już zapalonym żeglarzem. Serial nosi tytuł „Polscy szpiedzy”.

Co ciekawe „Legia” to nie jedyny jacht, na którym w przeszłości pływał gen. Kukliński stacjonujący w Trójmieście. Drugim jest „Strażnik Poranka”, którym od kilku lat opiekuje się Fundacja Jack Strong.

- Chcemy uczyć na nim żeglarstwa młodych ludzi, krzewić idee patriotyczne, promować Polskę w świecie – mówił na uroczystej inauguracji odbudowy jachtu „Strażnik Poranka” w maju ub roku prezes Fundacji Jack Strong Leszek Pochroń-Frankowski. - Jak na razie fundacji udało się zrobić inwentaryzację jachtu, projekt odbudowy, kupiono też mahoń i dąb. Potrzebujemy na remont ok. 900 tys. złotych. To jedna trzecia wartości projektu. Teraz mamy ok. 400 tys., a to pozwala nam bezpiecznie zacząć prace - dodał Pochroń-Frankowski. Te trwają codziennie w Jacht Klubie im. Conrada w Gdańsku-Górkach Zachodnich. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama