Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Konrad Kroon powraca! Nowy kryminał Cyryla Sone

Stałem się trochę kimś w rodzaju wielokrotnego recydywisty: nie potrafię zrezygnować z pisania i stale myślę, co zrobić by kolejna zbrodnia była doskonalsza od tych wcześniejszych - mówi prokurator Cyryl Sone, który zajmuje się pisaniem kryminałów. W środę (15 maja) jego najnowsza książka "Wszystko, co widziałeś", trafi na sklepowe półki. To czwarty tom serii kryminalnej z prokuratorem Konradem Kroonem.
Cyryl Sone, książki, Wszystko, co widziałeś
"Wszystko, co widziałeś" to czwarty tom serii kryminalnej z Konradem Kroonem

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Rozsiadł się pan na dobre w kryminale. To już czwarta powieść. Nie nudzi pana pisanie, zapytam prowokacyjnie?

„Wszystko, co widziałeś” to bez wątpienia najlepsza ze wszystkich moich czterech powieści. Stałem się trochę kimś w rodzaju wielokrotnego recydywisty: nie potrafię zrezygnować z pisania i stale myślę, co zrobić by kolejna zbrodnia była doskonalsza od tych wcześniejszych. Cała opowieść zaczęła się na gdańskim Garnizonie i tu też znajduje ona swój finał. Krwawy finał.

Tym razem pana bohater Konrad Kroon zajmuje się, jak się na początku przynajmniej wydaje, zbiorowym samobójstwem trójki licealistów. Ale nos Kroona nie zawodzi, bo sprawa ma drugie dno…

Dziewięć lat pracy na stanowisku prokuratora nauczyło mnie, że rzeczy rzadko kiedy są takimi, jakie się wydają. I tak też jest ze śledztwami, które prowadzi mój główny bohater - Konrad Kroon. W każdym z kolejnych kryminałów o Kroonie pokazuję czytelnikowi typowe sprawy, z jakimi mierzy się nasz wymiar sprawiedliwości. Cały czas jednak mam z tyłu głowy podstawową zasadę suspensu: napięcie należy stale podnosić, a każdy następny tom musi być lepszy od pozostałych. 

CZYTAJ TEŻ: Cyryl Sone: Prokurator, który sam siebie wsadził do kryminalu

I to się udało. A teraz w ręce czytelników trafia ostatni tom. Czego więc możemy się spodziewać?

Od początku pisania finałowej części rozumiałem doskonale, że ostatni akt nie może pozwolić czytelnikowi na złapanie choćby chwili oddechu. Jak pani wspomniała, rzecz zaczyna się od potrójnego samobójstwa. Pozornie prosta sprawa. W krótkim czasie na terenie Trójmiasta dochodzi jednak do kilku kolejnych zagadkowych śmierci. Nikt nie widzie pomiędzy nimi związku. Nikt, poza Konradem Kroonem. 

Jest więc kryminalna zagadka, tajemnicze liczby pozostawione przy każdym z ciał. I psychopatyczny sprawca udzielający swojej ostatniej krwawej lekcji.

„Wszystko co widziałeś” to rasowy, pełnokrwisty kryminał. Pięćset stron wyładowanych tajemnicami i niespodziewanymi zwrotami akcji. Pamiętam, że po zdaniu tekstu do wydawnictwa usłyszałem, że takiej książki dawno u nas nie było. 

(fot. archiwum prywatne)

A oni wiedzą, co mówią. Przy swoim debiucie pracował pan między innymi z wieloletnim redaktorem Remigiusza Mroza. Podobno był zachwycony pańską twórczością.

Tak, to prawda. Tamto doświadczenie ukształtowało mnie jako pisarza i uświadomiło, co najbardziej interesuje czytelników w mojej twórczości. Chyba jako jedyny z autorów kryminałów mam ten przywilej, że mogę zabrać ich na backstage swojej codziennej pracy śledczej i opowiedzieć o tym, czym się zajmuję na co dzień jako prokurator.

Dużo spraw pan poprowadził?

Ponad trzy tysiące.

To spory bagaż doświadczeń.

Ale i spore ograniczenie. Wiem, jak wygląda rzeczywistość, przez co nie pozwalam sobie na zbytnie popuszczanie wodzy fantazji. 

ZOBACZ TAKŻE: „Żółć”. Będzie kolejna powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak

Skąd więc pomysł na taki kryminał? Z głowy? Czy może jakieś ślady odnajdziemy w rzeczywistości?

Wiedziałem, że jeśli mój bohater dostanie do poprowadzenia sprawę seryjnego mordercy, to może mu się to zdarzyć tylko jeden raz w całej jego karierze. I finałowy „Wszystko co widziałeś” traktuje właśnie o takim śledztwie. 

Czy Kroon będzie bohaterem kolejnych pana książek? Czy może ma pan pomysł na innego bohatera?

Mam nie tylko pomysły, ale i napisane kolejne dwie książki, już bez Konrada Kroona. Daję mu odpocząć. Tym razem postanowiłem odpowiedzieć sobie na pytanie - jak to się dzieje, że ludzie popełniają najgorsze ze zbrodni. O tym będzie traktować planowana trylogia „Nie-spokój”.

Na pytanie o zawód odpowiada pan jeszcze prokurator, czy już autor kryminałów?

Pisarz - prokurator. Nie potrafię wybrać. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama